Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Szklane drogi


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Chodząc szklanymi drogami mijałem pochyłe jeziora
blask księżyca odbijał w tafli portrety gwiazd
Patrzyłem na wróbla tonącego radością życia
w gęstej mgle snu

Chodząc szklanymi drogami gubiłem zapałkę po zapałce
jak marzenia zostawione na pościeli nigdy nie zapłonęły nadzieją
Siedziałem między garbatymi drzewami
myślałem o liliach co nocą płatkami liczyły pocałunki zakochanych

Wracając ze szklanych dróg widziałem wierzchołki łysych gór
błyszczących w słońcu jak tarcze latarni morskich
Ścieżkami marzeń uciekałem od życia
przez łąki posypane brokatem i łzami
Na brzegach dzikiej plaży miliony lampek łączących się w pary
miłością świetlików płynęły oceanu fale

Obudziłem się przy niej
Napisałem list i zostawiłem zapałkę na poduszce
Wychodząc patrzyłem na jej nagie ciało
Uśmiechnęła się do mnie szepcząc
- wracaj do szklanych dróg
wracaj tam gdzie Twoje serce płonie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na wodzie= w tafli
nie zapłonęły ogniem nadziei= nie zapłonęły nadzieją
..........

to takie moje sugestie

hmm, jak zwykle klimatycznie Filipie, mnóstwo cudownych obrazków, przyjemnie się czyta, wiersz lekko rozlany, ale nie wiem, jakby go ukształtować lepiej...

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...