Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • a ja wolę soczek z granatu gdy nie ma wyciskam grejpfruta i schładzam to wszystko dla smaku  wspaniałe napoje na upał   uliczkę zostawiam na zewnątrz  i wszelkie "sentencje " murali uwielbiam gdy ona jest zemną świat staje się zaraz wspaniały :)   co to jest jedno spotkanie autorskie - pryszcz  części się spodoba części nie ktoś pogratuluje zachwycony pamiętam wydawaliśmy swoje tomiki ze środków unijnych. Był napisany program - dostał dofinansowanie z województwa  i poszło (w ramach "kagańca" oświaty w gminach) Wydano po 1000 egzemplarzy każdy i każdy dostał chyba po 3000 zł ale nie wolno tych egzemplarzy sprzedawać  - obdarowywać tak i trzeba było odbyć po 6 spotkań autorskich w wiejskich domach kultury. Maksymalnie przyszło 25 osób na spotkanie a czasem trzy. Jak widać zainteresowanie poezją ogromne. Chociaż wśród rolników trafiali się pasjonaci poezji w ilościach znikomych.  Powodzenia, proszę wyluzować się - pójdzie super!!! Pozdrawiam 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie mam jeszcze wiersza, ale pomysł całkiem dobry podsunęłaś i co ważne w moim stylu, zatem całkiem możliwe, że kiedyś powstanie. Tu jednak trzeba zaznaczyć, iż w wieku 30 lat wciąż jeszcze wyglądałem jak nastolatek i nikt by mi więcej nie dał. Co wcale nie było takie miłe, nie traktowano mnie poważnie, adekwatnie do wieku. Niezręczne towarzysko. W związku z tym przytulanie nie wyglądało aż tak zabawnie jakby się mogło wydawać.   Czyli tak jak ja w tym wieku. To już jest taki typ osobowości. U mnie też wychowanie. Rodzina ze strony ojca tak właśnie wyraża swoje uczucia, niezależnie od wieku. Ja obecnie już nie ze względu na niepełnosprawność ruchową. Jako starszy kolega po fachu przytulania mogę powiedzieć, że jeśli mu to zostanie na dłużej, to będzie miał z tym wiele kłopotów, tak jak ja miałem.     Wobec tego, nie pozostaje nic innego, jak tylko zaprezentować go na forum. Przytulam...    
    • @Anna Maledon dziękuję Ci bardzo za słowa otuchy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      owszem, masz niezbyt blisko niestety…
    • Otóż to: chodzi o "niezapłacony mandat" dla kanarów (patrz: esej - "Gestapo" - tak się oni zachowują wobec osób z czystym sumieniem) z dwutysięcznego ósmego roku, wtedy akurat pracowałem w Archiwum Akt Nowych i miałem dużo kasy... Pismo przyszło na Czerniakowską w dwutysięcznym osiemnastym roku - już po bezprawnym wyrzuceniu mnie na warszawską kostkę brukową przez Hannę Gronkiewicz-Waltz za pośrednictwem komornika Olgi Rogalskiej-Karakuli, sędzi Agaty Puż i radcy prawnego Andrzeja Kalińskigo, natomiast: drugie pismo przyszło w marcu tego roku na Czerniakowską, jednak: od dwutysięcznego dwudziestego pierwszego roku mieszkam na Konduktorskiej - wszyscy o tym wiedzą, tylko: komornik Agnieszka Mróz...   - Nie wiedziałam...   - Trzeba było zadzwonić do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego! Oni wiedzą - gdzie mieszkam! Wie pani, doskonale znam prawo i w każdej chwili mam prawo zażądać legitymacji służbowej! Zaniedbała pani własne obowiązki!   - Po szesnastu latach... Umorzą mi, czy pani w ogóle zna Kodeks Cywilny? Już raz wygrałem z pani koleżanką po fachu: komornikiem Olgą Rogalską-Karakulą, która jest trzy razy mądrzejsza od pani... Ręce opadają, ojej...   Oczywiście: napiszę list do prezydenta Polski - Andrzeja Dudy, prezydenta Warszawy - Rafała Trzaskowskiego i ministra sprawiedliwości - Adama Bodnara - zrobię po trzy kopie dowodów złamania prawa i wyślę im, a kiedy otrzymam listowną odpowiedź - pójdę do Sądu! Świadkiem jest mój brat: chciała, abym zapłacił po sto złotych w pięciu ratach, zażądałem dokumentów: do zapłaty mam trzysta złotych, tak: brat mi dużo pomógł - zadzwonił (ja: nie mogę z wiadomych względów) i jeszcze przez domofon rozmawiał (ja: nie mogę z wiadomych względów), nomen omen: sekretarka ukrywała twarz - zbliżyłem się i zapamiętam ją...   Mając list od kogoś z góry: Sąd będzie miał obowiązek mi pomóc - przyjąć odwołanie i umorzyć takie marne trzysta złotych, inaczej mi nie pomoże: to zamknięta kasta chciwych prawników - kompletnych nieuków - stanowiska zdobyli po znajomościach i bohaterami są, kiedy wykorzystują takich ja - strasznie nimi gardzę...   Łukasz Jasiński 
    • Być może idziesz w dwutakt po pakt. Za wolno? Nie z tej strony parkietu? I sto innych nie takich... Nie martw się i bądź spokojny, albowiem akurat w tym nie zagwiżdżą ci kroków (sprawdzone info). No chyba, że jakiś sędzia kalosz. I wybacz mi bardzo cię proszę mój dzisiejszy brak przekory...     Warszawa – Stegny, 18.06.2024r.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...