Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

im dłużej mam otwarte oczy
szybciej pot się złuszcza
smaruje każdy ruch
gotuje się przestrzeń przedmiotów i zdarzeń
tłuste tło jak ruchome piaski

omdlewa słońce w zenicie
prosto na nas co jak muchy
w ślinie Boga pełzamy coraz wolniej
przechodząc przez ulice
mój strach czuć z kilometrów
kiedy padliny zebr zabieram ze sobą

każą im leżeć przymykać na tragedie oczy
zielone i czerwone naprzemiennie
między każdym krokiem
na każdym wzroku
w sercu i mózgu
w zwolnionym tempie
i w każdym pośpiechu

podświadomie zakładamy skórę zebry
zdartą z ulic

Opublikowano

Jak dla mnie bardzo dobry tekst. Jest jak o zaciskaniu pętli, czy skutecznym - nie znajduję odpowiedzi i dobrze. Ostatnie dwa wersy - super.
Pozdrawiam.

Opublikowano

omdlewa słońce w zenicie
prosto na nas co jak muchy
w ślinie Boga pełzamy coraz wolniej
przechodząc przez ulice
mój strach czuć z kilometrów
kiedy padliny zebr zabieram ze sobą



Może bez "padlin zebr", ale ta strofa jest tak mocno dotkliwa, że wywołała moje tragiczne wspomnienia. Następna strofa to interpretacja następstw. Mocno używasz słowa. Bardzo dobre. Pozdrawiam. Elka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dzięki za wizytę i upodobanie / a za wspomnienia wywoływane nie odpowiadam raz są to złe duchy raz dobre ;) dobrze że akurat Twoje wspomnienie jest już tylko wspomnieniem jeśli już los chciał żeby w ogóle było wspomnieniem.

t
Opublikowano

eeee, pomysł wiersz był tak świetny
że aż za świetny
trzy gęste strofy przygotowywania
gruntu pod pointę, która niestety po tym wszystkim
przynosi jedynie ulgę, że to już koniec, a szkoda, bo mogło być nieźle

i, naprawdę, inwersje wykańczają ten tekst

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma Wow! To frapujący wiersz. Zestawienie aktu twórczego z estetyką BDSM jest niezwykle mocne i odświeżające. Tak o relacji z samym słowem, o dynamice władzy między autorem, tekstem a może i odbiorcą to jeszcze nie czytałam. "Klaps na goły wers" to genialny obraz - aż chce się spersonifikować ten wers. Fajnie przechodzisz z roli dominującej do uległej - raz autor panuje nad materią słów, a za chwilę staje się niewolnikiem własnej wizji czy idei. "Trytytkowo" - nie da się łatwo takiej więzi rozerwać. (W kryminałach teraz sprawcy używają wobec swoich ofiar trytytek - są niezwykle skuteczne). Ostatnie trzy wersy ("głębiej i mocniej, / lekko / nierealnie") połączenie intensywności, bólu i wysiłku z poczuciem lekkości i odrealnienia to kwintesencja momentu, w którym wiersz wreszcie "działa" i zaczyna żyć własnym życiem. Pisanie to akt totalny – angażuje nie tylko intelekt, ale całe ciało i psychikę. Pozdrawiam -y. :)
    • @andrew "dziś … dziś kobieta jest tajemnicą"   Ale za to mężczyzna (czyli połowa populacji)  jest nieskomplikowany - do życia potrzeba mu picie, jedzenie i tajemniczej kobiety. Bo podobno lubi rozwiązywać (i rozpinać)  zagadki.   Tak stwierdził pewien mądry mężczyzna. 
    • @Konrad KoperSkoro Los, to "powinien" zaznaczyć.  Przepraszam - nie powinnam się czepiać losu! 
    • Fajna sprawa dziadkami być zobaczyć w drzwiach szkraba małego gdy z wizytą przychodzi, do babci, dziadka swojego.   Wiadoma sprawa wszyscy tak mawiają dziadkowie bardziej wnuków niż swoje własne dzieci kochają, więcej czasu dla nich mają.   Gdy się babciom, dziadkiem zostaje niczym ptakowi skrzydła u ramion wyrastają, radość i duma rozpiera, gdy na ten świat przychodzi nasz mały skrzat.   Wnuki wiedzą, że dziadkowi ich kochają bywa czasem, że to wykorzystują, sprawa całkiem błaha jest gdy wnuki latek mało mają.   Nam los dwóch wnuków, urwisów sprawił w tym samym domku sobie mieszkamy, niczym Paweł i Gaweł z bajki znanej, my na dole oni na górze.   Nasz duecik ciągle nas odwiedza, my przed nimi drzwi szeroko otwieramy, bo jak tu nie witać takich skarbów kochanych.   Radości tak wiele nam dają, niczym skowronki czasem śpiewają, babcia zawsze coś słodkiego dla nich ma, dziadek zaś kieszonkowe da.   Taki już wnucząt przywilej póki dziadków mają być oczkiem w ich głowie, bo dziadkowie swoje skarby bardzo kochają.                               K.W.      
    • @RomaCieszymy się bardzo, ale ja nie jestem poetką. Nawet nie lubię tego określenia. Dobraliśmy się jako historyk i fizyk. :)  Najlepszy dobór naturalny pod słońcem. :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...