Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie patrzę w niebo,
które kładzie się na głowie.
Uwija z moich włosów wygodną poduszkę.
Wędrują na cherlawych karkach białe wieże,
dla których opadają nieba - bijąc w dachy.
Na każdym z nich osobne, ciche, wyjątkowe,
że chce się aż powiedzieć przed ciszą wieczoru:
na dachach wież przyklękły obłoki - łucznicy.
Strzelają z wież, z otworów czarno - przezroczystych
w te drogi, które będą podane rozumom.
Wśród kwiatów balkonowych siada starzec - ogień
i spala widnokręgi podobne do fajki.
Jeziora czas patroszył na wszystkich zegarach;
bezbarwne ryby - (snadź chmur) o skrzelach ze sztormów.
Nie patrzę na zwodnicze, bezbarwne połacie,
bo przecież swój zmierzch będę szykował w korzeniach.

Opublikowano

"Jeziora czas patroszył na wszystkich zegarach" - i to mówi "Realista"...? Jak dla mnie udziwniony ponad wszelką miarę.
Pozdrawiam.

Opublikowano
Realista

nie patrzę w niebo
mimo że kładzie się na głowie
wije z włosów wygodną poduszkę
potem wędruje cherlawym karkiem niczym białe węże
a każdy z nich osobny cichy wyjątkowy

na wieży pleców przyczajone obłoki
strzelają z otworów czarno-przezroczystych
w drogi podane

pośród rąk rozsiada się starzec
i ćmi widnokręgi podobne do fajki
czas patroszy wszystkie zegary
bezbarwne ryby o skrzelach ze sztormów

nie patrzę w zwodnicze przeźrocza połaci
osobny zmierzch cichy
wyjątkowy



Pozwoliłam sobie na małe co nieco :)
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...