Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Olśnienia


Rekomendowane odpowiedzi

burza łapała za gardło obłoków
wsysała swe pragnienie w powietrzną tchawicę
na zegarach ustawał wzorcowy aerobik
dla dróg z podwiniętymi spodniami
rozpinających guziki koszuli -
doszyte drzewa na czarnych uśmiechach

podniosłem cień
zaniosłem go słońcu i gwiazdom

po chwili zatańczyły promienie na głowie
ubrany we zwierzenia szukałem pejzażu
przy którym mógłbym łapać do godzin zazdrosnych
potęgę kosmosu wykręconą ogniem - gimnastyką nieba

są susze niezniszczalne gdy słońce podnosi
pod sobą dla nich szpital i łóżka w językach
noc przyjdzie wypatroszy żar tętna posuchy

marzyłem o wspinaczce z motylem wśród tętnic
wzrok kładę jak chleb czerstwy na stołach ze światła
wzrok przymknie swój ślad niby jak dzwony akwenów
widziałem się w niewinnej swoistości panem
pożarów i wszechwiedzy

grzmotami w tętnicach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...