Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dwa źródła natchnienia /na wesoło/


Rekomendowane odpowiedzi

Choć jestem poetą raczej mało znanym,
to mam wobec siebie, wciąż poważne plany.
Mam też napisane dosyć sporo wierszy,
ale ciągle czekam na ten najważniejszy.

Owszem, ładny wierszyk napisać się uda
kiedy natchnie Wena albo zwykła wóda.
Wówczas mocno wierzę, że zdobędę sławę,
i na tą okazję robię pyszną kawę.

Przeżywam emocję, gdy przebywam z Weną.
ona mi pomaga wiosną czy jesienią.
Nie ma nic gorszego, gdy obcuję z tobą,
wiersze jak mutanty kalekie się rodzą.

Bo pisanie wierszy, to nie łatwa praca,
Kiedy Wena zdradzi, do ciebie powracam.
Gdy zorza poranna znów mi Wenę zsyła,
jestem znowu sobą, mam świeżość i siłę.

Nie masz szans z boginią, ona mądra, zdrowa.
Gdy się pieszczę z tobą, zawsze boli głowa.
Posłuchaj kochana, coś ci powiem krótko:
nie przychodź już więcej, precz na zawsze WÓDKO!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, na wesoło. A później Pan Hauru musi chodzić i psuć wszystkim humorki.
Tej "Wódy" to waści nosisz we krwi więcej niż pomysłu, oraz zamysłu i w sumie to i namysłu.
Pisane by wypełnić kartkę. Pierwsza zwrotka chyba najbardziej przemyślana, może nawet pod weną pisana, ale reszta się rozeszła jak rak po zdrowych tkankach i odcięła dopływ krwi do mózgu. Chęć rymowania zdominowała chęć napisania czegoś rozsądnego i dlatego puste a wręcz głupie słowa występują zamiast czegoś co by zmusiło umysł czytelnika do wejścia chociaż na niskie obroty, bo można ten wiersz przeanalizować bez najmniejszego wysiłku umysłowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...