Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z ogromną przyjemnością informuję o nowej publikacji Zaułka Wydawniczego Pomyłka ze Szczecina. To arkusz poetycki naszej koleżanki, Teresy Rudowicz pt. Oni. Wiersze z pamięci. Wydany w formacie B2, złożony w format B5. Opracowany graficznie przez
Agatę Kosmacz. Mozna go czytać, może byc posterem.Wiersze tworzą zaskakującą całość. Napisał o nich Bogdan Zdanowicz:

współczujące, empatyczne opisanie ludzi skrzywdzonych nie byłoby niczym nowym. Jednak te wiersze idą dalej – to nie jest tylko zbiór biografii. Dzieje się tu rzecz rzadko spotykana. Autorka dekonspiruje się ujawniając, że „Teresa Rudowicz” to tylko pseudonim literacki. Ale wybrany nieprzypadkowo, bowiem poetka „na użytek wierszy”(!) wciela się w tożsamość osoby realnie istniejącej. Ten gest (choć trudno to nazwać tylko gestem) ma wielorakie skutki. Autorka wyrusza w podróż w głąb historii, własnej i społecznej pamięci. Kreując postać „poetki Teresy Rudowicz” tworzy także siebie, z tego, co było, co zostało przeżyte; patrząc w trochę niedzisiejszy sposób, pyta o funkcję sumienia w świecie, nie tylko tym ze wspomnień, ale też dzisiejszym..

Arkusz mozna kupić za 6,00 pln (plus 4,00 pln koszty wysyłki).
Przy zakupie dowolnej książki wydanej przez Pomyłkę arkusz
otrzymac mozna gratis. Wszystkie informacje nt. tych i innych
wydawnictw na stronie www.zaulekpomylka.pl

C.Sikorski

Opublikowano

.
Zapisane na marginesach

Poetka wcielona
(Teresa Rudowicz, Oni. Wiersze z pamięci).

Istniejemy, póki ktoś o nas pamięta.*

Są różne sposoby utrwalania i przekazywania wiedzy o przeszłości. Pamięć historyczna jest oficjalnie usankcjonowanym kanonem – tego się uczy w szkołach, czci w rocznice. Ale każdy z nas funkcjonuje także (a może – przede wszystkim) w ramach pamięci społecznej, niekonsekwentnej i nieuporządkowanej, bo opartej na mitach i symbolach, gdzie główną rolę odgrywają „bohaterowie”, często kreowani w oparciu o subiektywne wspomnienia, które „muszą być odczytywane poprzez specyficzne kategorie prawdy, różne od standardów tzw. prawdy obiektywnej czy historycznej, gdyż proces swobodnej narracji naznaczony jest zawsze piętnem kreacji i autokreacji” (fragment z założeń programu „Pamięć – Miejsce – Obecność” realizowanego przez Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie).
Wiersze zebrane w tym arkuszu są właśnie takim prywatnym zapisem losów. Ich przestrzeń cza-sowa obejmuje lata tuż przed II wojną światową, czas holocaustu i trudne lata powojenne. Druga płaszczyzna to współczesność. Jeśli chodzi o „miejsce”, to obejmuje ono obszary związane z życiem naszych zapominanych współbraci w II Rzeczypospolitej (Ukraińców – Łemków i Żydów). W jednym wypadku temat wojny przenosi nas aż do współczesnej Gruzji.
Takie współczujące, empatyczne OPISANIE ludzi skrzywdzonych nie byłoby niczym nowym. Podtrzymanie istnienia nieobecnych przez pamiętanie o nich jest dziełem szlachetnym. Jednak te wiersze idą dalej – to nie jest tylko zbiór biografii. Dzieje się tu rzecz rzadko spotykana. I to od wiersza otwierającego zbiór („Kompozycja 64/28”). Autorka dekonspiruje się ujawniając, Że „Teresa Rudowicz” to tylko pseudonim literacki. Ale wybrany nieprzypadkowo, bowiem poetka „na użytek wierszy”(!) wciela się w tożsamość osoby realnie istniejącej. Chodzi o współczesną artystkę-plastyka Teresę Rudowicz (1928-1994). Wiersz nosi tytuł jednego z kolaży artystki z roku 1964 i nawiązuje w treści do elementów użytych do tej kompozycji (jak choćby strona gazety z 1939 informująca o zbombardowaniu Warszawy z tytułem „Do sumienia świata”). „pamięć Tereso pamięć jest tworzywem” – pisze poetka, i dalej: „myślisz że przypadkiem / na użytek wierszy / ubrałam się w twoją tożsamość”. Ten gest (choć trudno to nazwać tylko gestem) ma wielorakie skutki. Autorka wyrusza w podróż w głąb historii, własnej i społecznej pamięci. Kreując postać „poetki Teresy Rudowicz” tworzy także siebie, z tego, co było, co zostało przeżyte; patrząc w trochę niedzisiejszy sposób, pyta o funkcję sumienia w świecie, nie tylko tym ze wspomnień, ale też dzisiejszym.

Wojny są pozbawione pamięci… *

„Psalm 128” jest przykładem na to, że „poetka Teresa Rudowicz” jest nastrojona na dostrzeganie i współprzeżywanie każdej dziejącej się krzywdy. Tu wciela się w Gruzinkę, która w jednej chwili - w czasie bombardowania - traci męża, syna i przyszłość.
Wojna i jej skutki dotykają szczególnie kobiet, które jednak przez kataklizmy przechodzą pewniej od mężczyzn. „Ślubna fotografia” to najkrótsza historia rodzinna z cezurą wojenną.

„zdobędzie worek mąki, bomby nie przeszkodzą
miesić ciasta w dzieży, musi upiec chleby”

„Wojna
odbierze mu rozum”.


Dwie różne reakcje – dwa sposoby na przetrwanie i życie. Ale za każdy wybór się płaci. On – skończy jako alkoholik. Jej twarz na fotografii ocalonej przez jedno z dzieci (!) przypominać będzie „strwożonego ptaka”.
Każdy z wierszy opowiada inną historię. Mamy więc kobietę napiętnowaną mianem „kacapki” (która „na szczęście” nauczyła się żyć „z podkulonym ogonem”). Jest też przeklęta „bolszewicka dziwka”. Mamy wiersz o kresowym artyście znad Dniestra, wajdelocie, który „grał na okarynie. Doiny niosły / smutek porzuconego narodu.”). W końcu pojawia się powojenna, radziecka rzeczywistość – mieszanka śladów historii (Mojsze, syn Ołeny, czyta „Godzinę myśli” Słowackiego z pięknym wyimkiem „tam – pod okiem pamięci”) - a nowym („z synagogi odjeżdżają autobusy”).
Kilka wierszy skupionych na losach członków diaspory żydowskiej to nie tylko wspomnienia i opowieści, lecz próby zmierzenia się z odwiecznymi pytaniami. „Jak to jest być u siebie” – pyta poetka w imieniu narodu wiecznych tułaczy. Wybór noszenia „wisiora z gwiazdą” przez peelkę wiersza „8/10” jest też próbą ocalenia pamięci, mimo wciąż trwającej pogardy. „Makom cadik” pokazuje cały tygiel narodowościowy, który funkcjonował „wtedy”.

„Synowa Niemca i Ukrainki,
gdzie zawieszę swoją gwiazdę?”


To bohaterka, której miłość przegrywa z „prawem” – „nur für Deutsche”.
Pamięć obejmuje także to, co niematerialne, intymne. Strachy, lęki i sny – „ duch mieszka za ścianą” („timszel”). Trzeba się zmagać z tym wszystkim, co było, co zostało opowiedziane i usłyszane, i stawać wciąż przed koniecznością wyboru (czy też: możliwością wyboru). Potencjalność stwierdzenia „mogłam, możesz, będzie mogła” zostaje spointowana oczywistą prawdą, że „liczba co rusz pojedyncza.”, a więc każdy sam osobno odpowiada za swoje wybory i ponosi ich konsekwencje. Tak, jak w modlitwie do śmierci („wiersz, który chce być prozą”) – historii dogorywającego w samotności Jurycha, któremu gangrena „odbiera nogi”.

Są osoby, które się pamięta, i osoby, o których się śni. *

Wydawać by się mogło, że trauma wojenna, często objawiająca się w snach, odejdzie wraz z pokoleniem, które ten dramat bezpośrednio dotknął. Jednak okazuje się to złudą. „Poetka wcielona” w postać historyczną, wędrująca po prywatnych historiach ludzi, których czyni bohaterami swoich wierszy, doświadcza tego stanu.

„nie jestem kobietą – krzyczałam. Jestem
szmacianą lalką uszytą z resztek.”
– mówi peelka wiersza „znów śniłam wodę”. I dalej:

„będę tam albo gdzieś indziej // albo się nie obudzę.”

Być pomiędzy światami, nieść w sobie losy wielu i je „powtarzać”, to zadanie niełatwe. Trudno z tym żyć, żeby nie oszaleć czy też wybrać „łatwą ucieczkę”. Czy rację ma Emil Cioran mówiąc: „Jeśli chce się być szczęśliwym, nie wolno gmerać w pamięci”?

Bogdan Zdanowicz – bezet
-----------------------------------------------------------------
* (cytaty pochodzą z książki: Carlos Ruíz Zafón, Cień wiatru)

Opublikowano

Tak, mam już ten arkusz. Pięknie, starannie opracowany, znakomite wiersze. Podobnie tomik Izy Fietkiewicz-Paszek "Próby wyjścia". Cudeńka edytorskie i poetycka uczta.

Brawo dla wszystkich uczestników przedsięwzięcia!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Od soboty do soboty Telenowel zgłębia sploty. Wraz z sąsiadką pod ploteczki Zjada ciastko, trzy babeczki.   Disco polo już od rana Słucha pilnie – przy sprzątaniu Zenka fanką jest od wieków (Oraz ogórkowych weków).   Nad kanapą w rzucik biały Ma romansów półkę całą Miesięczniki o remontach O ogródku o porządkach.   Gdy się gości kilku zdarzy Schabowego im usmaży Lub bigosu garnek duży Pączki – z konfiturą z róży.   O wegańskich zaś potrawach Mówi – To jest śliska sprawa Wiem od dawna (od mamusi) Że jeść mięso chłopak musi.   Kiedy trafi się promocja Na karpia – lub kratę szkocką Łokcie w ruch szermierczy puszcza Jak Indianin w dzikiej puszczy.   A co tydzień w autobusie Dwa siedzenia zając musi (Spytasz – co tu się wyprawia) Na jednym dwie siatki stawia.   Złości wiadro wylać lubi W internecie – tym się chlubi Lecz w niedzielę w ławce pierwszej Słucha znów pobożnych wersów.   Niczym prządka z Ozorkowa Nici wieści niesprawdzonych Po osiedlu pilnie snuje Czasem szczuje, czasem knuje.   Gdy ktoś powie „proszę pani Pani słowem – innych rani” Z obrażoną wyjdzie miną Nie na darmo jest – Grażyną…
    • @Klip@Łukasz Jasiński@Sylwester_LasotaDzięki za polubienie. Pozdrawiam.
    • @Klip Dzięki za polubienie i uwagę, zmieniamy szyk. Pozdrawiam.
    • Chciałem autorzy: tekst Leszczym + muzyka Krzysztof Czechowski + AI.    Ref. jak to jest napisać wspólnie piosenkę zgodnie w pogodne ładne wielobarwy miłość nasza jest mocnym wspomnieniem gdzie marny los rozdał nieprzychylne karty aj aj aj ajaj   Chciałem od niej tylko tego żeby się we mnie wdała jak partnerka nie jak córka co zaznaczyć tutaj warto   dla niej najwyraźniej było za słabo i gasło za nią choć przyiskrzyć miało za mało za ciasno i marne lato parzyły krzyki parzyły pokrzywy   Ref. jak to jest napisać wspólnie piosenkę zgodnie w pogodne ładne wielobarwy miłość nasza jest mocnym wspomnieniem gdzie marny los rozdał nieprzychylne karty aj aj aj ajaj   no a potem zostałem wypretensjonowany za odmowę która odejściem się stała że co proszę, że ja taki niestały? zostały po nas skromne dwa regały (nie zliczysz tych papierzysk po naszym)   Jest jeszcze dziesięć niewyjaśnialnych kłótni siedzę teraz we wspomnień ogromnej matni na młodość za późno na starość za wcześnie za dużo jest przeszłością na wymierne nowe szczęście (tylko amant wnosi w świat aż tyle zdziwień)   Ref. jak to jest napisać wspólnie piosenkę zgodnie w pogodne ładne wielobarwy miłość nasza jest mocnym wspomnieniem gdzie marny los rozdał nieprzychylne karty aj aj aj ajaj   Pora już kończyć schyłek pieśni się zbliża są emocje których i tak nie idzie opisać kręcisz się w kółko jak na placu cyrkowym gdy mówią wczoraj - słyszysz tylko skowyt   Nawet ta piosenka jest jedynie jednostronna buzujące emocje też takimi niniejszym są gdybyś mógł usłyszeć relację drugiej strony od zgiełku mógłbyś zaledwie bardziej zwariować (prawdziwym szczęściem bywa niewiele wiedzieć)   Ref. jak to jest napisać wspólnie piosenkę zgodnie w pogodne ładne wielobarwy miłość nasza jest mocnym wspomnieniem gdzie marny los rozdał nieprzychylne karty aj aj aj ajaj   Nic nie słyszę nic nie słyszę i się cieszę i się cieszę na nieświadomce się przecież fajowo tańczy ta ramta ta tamta ta ramta ta tamta ole!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...