Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Otuleni w blask księżyca
I wtuleni w ciemność nocy.
Tak pragnący się nawzajem
Zapatrzeni sobie w oczy.

Poznający swoje ciała,
Pieszczot dłoni próbujący.
Zatopieni w pocałunkach
I uścisku ciał gorących.

Zasłuchani w serc rozmowę,
Zadziwieni marzeniami.
Kim są owi kochankowie?
Czy to my, czy nie – kochany?

Opublikowano

Hmm Nie wiem, czy to Wy, czy nie.. i chyba nie do mnie to pytanie należy skierować...
Może jemu wieczorkiem, gdy na stole róże, świeczki i niedzielny obrus?
Albo tuż przed świtem, zanim księżyc schowa się zawstydzony?

Ale nie tutaj!

Przykro mi, ale nie widzę potrzeby tego wiersza - dokładniej, to widzę, ale jako utwór z dedykacją, odczytany TYLKO jemu... Inaczej bedą zarzuty o wtórności itd., a tego Pani chyba nie chce?

Pozdrawiam
Wuren

Opublikowano

nie przejmuj się, tzn, przejmuj się, zjeżdżą Cię zjężdżą, tak jak mnie zjeździli, ale zobaczysz, że to Ci na dobre wyjdzie.... wiem co mówię, potem będziesz otrzymywac komentarze typu "widzę poprawę... gratuluję" oczywiście jeśli się przejmiesz... pozdrawiam

Opublikowano

miło mi Julio, że tak piszesz. Sęk w tym, że ja chyba jeszcze nie umiem pisac wierszy tzw. współczesnych. Moje wierszyki (bo inaczej ich nazwać nie mogę, niestety) nie pasują do epoki, w której dziś żyjemy, może 100 lat temu miałyby wzięcie;-). Dziś im bardziej udziwniony, skomplikowany i "bełkotliwy" w moim odczuciu wiersz, tym lepszy i bardziej "uwspółcześniony" i znajduje się w almanachu jako najlepszy.
Nie zrażam się bynajmniej, jednak chyba nie nadaję sie do poezji współczesnej, ot co. Próbować jednak będe nadal, a może cos kiedyś się komuś spodoba.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hmmm
Proszę poczytać wiersze Pani Julii - one mają mnóstwo dziewczęcego wdzięku, sa również "niedzisiejsze" - lecz dużo lżejsze, swoboda pióra większa (co prawda tam też się czepiam tego i owego, ale - moim skromnym zdaniem - one są dużo czystsze).
Nie piswzę, aby zniechęcać - sam również dopiero uczę się pisania, uczę sie tak dobierać słowa, aby jak najdokładniej przekazać wszystko to, co mi w duszy gra, lecz by przy okazji nie spowodować u czytelnika ziewania :D

I - jeśli Pani zerknęła - mi również w sercu wciąż gra romantyzm, z niektórymi wierszami powiniennem się schować - ale próbuję, wciąż próbuję - może w końcu napiszę taki, z którego będę zupełnie zadowolony - zarówno z wiersza, jak i z odbioru przez innych czytelników.

Pozdrawiam serdecznie
Wuren
ps. Bełkotu nie znoszę, a subtelne liryki (obojętne, czy współczesne, białe, czy sprzed dwu wieków, pisane dwunastozgłoskowcem) uwielbiam. :D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...