Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Uprawialiśmy ziemię...


Rekomendowane odpowiedzi

uprawialiśmy ziemię i niemal tak zręcznie
jak uśmiech zwany rzeczą słabych
przystrzyżony korzeń nad pyleniem słońca

kolejne dni za sobą zabierały świece
wosk plątał się z imieniem przewiązanym dymem
jedynie brzeg nadmorski odczytuje stopy
sadzące symetryczny brzeg przewędrowaniem

to tam gdzieś się unosi w kościach mój horyzont
czerwony w którym trzeszczy coś w ładowniach mięśni
marzenia są rodzone po to by równały
przyrodę i naturę gdzieś w moich paznokciach

rachunek przypadłości prawdopodobieństwa
upada zawsze z chmury która jest pod nami
on zlepia każdy poród w nagły dygot olśnień
szpitalny horyzontu albo poronienia
w minutach spływu oczów na kajakach z powiek
nachalnych wód dorzeczy do rzeki najdłuższej

umysły to zakola
lądujemy na kolejnych starorzeczach
przekonań i stanowisk

kolejne dni jak dachy wschody i zachody
perkusja rozświetlona głębokich dachówek

z ładowni mięśni tylko sen w otwartych oczach
wzmagany jest przez światło go porywające
dosięga wreszcie szczytu południa i ładownia
wypuszcza go niosąca za nim kroki w ciemność
w ruiny warg i twarzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...