Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wykluczeni naznaczeni

Mam pewien uraz. Do sfrustrowanych
codziennością towarzyszy.
Oplują jadem każdego,
kto wrogiem moralnej ciszy.

Więc milczę. Odbierając szczęście,
gdy nie rozumiem w kimś czegoś.
Wraz z tłumem dźgam zawzięcie,
wołając – kochaj bliźniego!

Z zapałem rujnuję życie
ludziom, których się boję.
Których szczere słowa i myśli,
niechętne obłudzie mojej.

Boimy się i kruków,
co wrzeszczą na ugorze.
Lecz mają ciemne pióra,
a obrazić czarny – Broń Boże!

Więc nienawidzę tylko,
kogo jest mi wygodnie.
Na kimś trzeba się wyżyć,
nie na każdym jest modnie.

Bez prawa bytu jest człowiek,
co w przypływie odwagi.
Krzyknie – czuję się inny,
we mnie strach że i ja nagi.

Tak więc urodzony odmieniec,
nieraz skazany by szlochać.
Bo choć nie różni się niczym,
nie pozwolimy mu kochać.


A przy okazji chciałbym się przywitać, jako że to maja pierwsza wypowiedź na tym forum ;). Jeśli już przebrnęliście przez to coś (umówmy się wiersz), to liczę na Wasze komentarze i konstruktywną krytykę.

Opublikowano

Witam!
Zrezygnowałabym z pospolitych rymów, skróciła, wybrała jeden temat bez przemęczania setką ich czytelnika. Za dużo krzyku, za mało refleksji. Krócej napiszesz - łatwiej zwrócisz uwagę na swój tekst. Trzymam kciuki. E.

Opublikowano

Podobnie jak Ela Ale. Dodam, że zbyt deklaratywnie, dydaktycznie. Ponadto:

co w przypływie odwagi. - niepotrzebna kropka

Kiedy "rymujesz" sylabotonik, musisz zadbać o długość wersów, rytm, a tego tu nie ma.

Czytaj dużo poezji i pisz... Pierwsze koty - za płoty.

Powodzenia, cieplutko pozdrawiam,

Para:)

Opublikowano

Dziękuję za cenne wskazówki ;)
Postaram się konsekwentnie wprowadzić je w życie.

Muszę przyznać, że przy moich brakach nie bardzo rozumiem, co macie na myśli pisząc o rymach pospolitych. Chodzi o to, że są gramatyczne?

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem . To pierwsze próby. Gitary też muszę odkurzyć. Ale taki jest plan. Co jakiś czas rozciągam palce, zaczynam nucić i śpiewać.    Kocham te swojej gitary i muzykę którą z nich wydobywamy. :)
    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...