Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

zanim dorośniesz


anna_rebajn

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Fakty są nieubłagane.   Dobry tekst.   Pozdrawiam.
    • @Łukasz Jasiński  starałam się... :)))   Miłego dnia!
    • @Łukasz Jasiński Dziękuję za odwiedziny!   :) Pozdrawiam!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zapewne wszystko przez fakt, iż nie było technologii, zastępującej bezpośrednie kontakty międzyludzkie, no ale zaczynam zapętlać wątki, bowiem mówiłem o tym wcześniej, więc zakończę.   Lemmy Kilmister, lider Motorhead, powiedział kiedyś, że tak doskonale rozumie kobiety, ponieważ od małego wychowywała go matka, przez co przelewała na niego własne emocje, których się uczył. Powszechnie wiadomo, że Lemmy był bardzo atrakcyjnym człowiekiem dla kobiet.    Podsumowując w ogóle cały paragraf, zastanawiałem się wtedy, o co chodzi z tymi starszymi kolegami. Nielogicznym było dla mnie wybieranie sobie partnera w nieswoim przedziale wiekowym. W ogóle uważałem, że związki zaczęte na etapie liceum, wkrótce i tak się skończą, ponieważ każdy rozjedzie się w swoją stronę, wyjeżdżając na studia. Nie wiem, czy miałem rację. Nie mam kontaktu z żadną osobą, z którą chodziłem do LO, ale tak wtedy uważałem.   Różnie bywało.   Uważam, że aranżowanie małżeństwa, czy usilne swatanie ze sobą osób, to przeginanie w drugą stroną. Reguły regułami, ale to była gruba przesada.    Zapewne wiesz, że istnieje mechanizm zwany maskowaniem. Fakt, kobiety robią to lepiej, a dlaczego robią to lepiej, opisałeś doskonale niżej paragrafu, który właśnie zacytowałem. Co do samego maskowania w ogóle, niezależnie od płci, znam mężczyznę w spektrum, o którym nikt nigdy nie powiedziałby, że ma autyzm. Sami autyści bardzo nie lubią, kiedy mówi się: "W ogóle nie wyglądasz jakbyś miał autyzm." Doskonale wiem dlaczego tego nie lubią. Też tego nie lubię.   Internet to cudowne medium. Naprawdę dla mnie komunikowanie się z ludźmi za pomocą Internetu jest świetną metodą kontaktu ze światem. Nikt na mnie nie patrzy, nie muszę spoglądać drugiemu człowiekowi w oczy, mogę zastanowić się nad każdą wypowiedzią, zanim ja opublikuję, mogę każdą wypowiedź skorygować, dopasować bardziej do tematu. Odkąd poznałem tę formę komunikacji, stałem się jej prawdziwym fanem.   Patrzenie w oczy w ogóle jest straszliwie męczące. Na twarzach zbyt dużo się dzieje i mój umysł, zamiast przetwarzać właściwe informacje, płynące z ust, męczy się rozpracowywaniem tego, co dzieje się na twarzach rozmówców. Jeśli mam patrzeć w oczy to z odpowiedniej odległości, kiedy nie widać tylu szczegółów i można skupić się na treści. Kiedy z kimś rozmawiam, zwykle patrzę gdzieś obok i skupiam się na informacji, która dociera do moich uszu.   Spektrum zachowań jest bardzo szerokie. Nawet psychologowie twierdzą, że nie ma na świecie dwóch takich samych autystów. 
    • czasami się zwierzasz. niebezpiecznie cicho i tonem przywodzącym na myśl chrobot blaszanozębych  korników. od razu myśli mi się o spróchniałym konfesjonale, w którym zdrzemnął się, albo siedzi niedawno zmarły, ale już połyskujący plamami  opadowymi, proboszcz poczciwina.   aż korci, by wieść cię na pokuszenie. na pocieszenie mówić, że to nic złego, taki ordynarnawy skok z zębami na krępujące więzy, wrzucenie petardy w ustoiny.  w końcu mamy tylko jeden, bezpowrotnie niknący czas,  nie trzeba albo wręcz nie można bawić się w legale, powinno się wyszukać w kalendarzu dzień ustawowo  wolny od świąt, dać sobie kopniaka na rozpęd i zacząć wyśpiewywać hosanny, słowo w słowo zaczerpnięte z podręcznika Metody pobudzania ustami.   pragnę zachęcić do, nawet przesadnej, otwartości. niech będzie cug, wiatr nawwiewa konfetti i  strzępków plakatów. zbyt nowych, by być wypłowiałe. niech wejdą kobiety pożytku publicznego, wiecznie  pijani halabardnicy pilnujący, by nikt nie pozostał  bez winy, niecnonauci. i by zapanowała nadekspresyjność, nasza kolorowa gromadka osiedliła się  w błędzie ortograficznym. by nikt później nie żałował,  nawet w czasach głębokiej starości nie starał się  poprawić błyszczących wyrazów czóć, chaj, chedonizm.   jednak nie daję żadnych rad. to musi nadejść samo. czekam. moda szybko się zmienia. w następnym sezonie zapanuje ultra fast fashion: łachy będą się kruszyć i spadać z człowieka chwilę po założeniu.   a potem, w stroju Adama i Ewy, wskoczymy do rzeki. tylko jedno z nas wypłynie.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...