Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 81
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Oto co można ułożyć z liter wyrazu PIETRUSZKACH:

1. patrz! ech, suki!
patrz, ich kuse!
2. a pech krztusi?
3. huzar, stek cip
4. ech, tu szparki!
tu ich szparek
5. i skuter z pach
6. ruszt, hak i cep
7. rezus, ich ptak
8. sucharek z PIT
9. szturcha kiep
10. szarp! ich kute
szarp! ech, kitu!
11. pestki za ruch
12. perukach z sit
13. pasterzu, kich!
pasterz, ci huk
14. ich ster, zupka
15. pusz! ech, tarki!
pusz ich kreta!
16. ech, tusz i park
17. upchasz? i kret
18. chusta, rzepki
19. chustki rzepa
chustka i perz
chust! i rzepak
20. chrust za kepi
kiep za chrust
ekip za chrust
21. cierp! huk szat
cierp! tusz, hak
22. sracz, pet i huk
23. skruch i za pet
24. hi, starzec! kup!
25. strach i zupek
26. pisarze kucht
psiarze kucht
27. ha, cipek ruszt!
28. zuch, steki par
29. prukasz? te ich?
30. ptaszek i ruch
31. sekta, zuch i RP
32. shaker, tu czip
tu picz shaker
33. chart i puszek
34. chrzest u paki
i puka chrzest
35. pech, rak i tusz
pech, tusz ikra
36. staruch kpi ze
37. reszta, huk cip
38. szach! tur kiep
39. chrupek i szat
40. kpi: te ruchasz?
41. tu z kies parch
Zeus, kit, parch
parch, stek, uzi
42. chrapie? sztuk
43. Cher szuka PIT
44. trep, ZUS kicha
pesz! kicha tur
45. puch i resztka
46. tup! ich reszka
47. pisz: tu krecha
48. i kpa u strzech
a kupi strzech?
49. a trzech skupi
kup Asi trzech
As u trzech kpi
paski u trzech
As kupi trzech
kpi USA: trzech?

Opublikowano

To najlepszy anagram jaki ułożyłem.

Ale mam inne:

Jaki osrał? Czyń sakw!

Aj, wrosła! Szyk ci kań

Osrał? Jak? Cykasz? Wiń!

Jawor, cykasz? Sik łań

Kszyk ci, Ań rwa. Słoja!

Kszyk ci rwał? Ań soja

Jara włos. Kaski czyń!

Sra? Wołaj: Sykań kicz!

Sra? Wołaj: Kaski czyń!

Os! Kaczki w jasyr łań!

W kaczki soja! Rys łań

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @infelia Ojejku, jak miło :))))  Ale mi niestety natchnienie ostatnio nie służy,  za późno chyba :)))   Umykam do spania :)   Dobrej nocy :)))   Deo 
    • @Deonix_  Dzięki za lekturę. Podziel się próbką swojego wiersza, który trzymasz w zanadrzu... a ozłocę Cię pogodą ducha...
    • @Berenika97 Pewnie będzie cd. Ciekawe co było dalej :)
    • @infelia No wybacz, zapomniała ja...  Oprawa muzyczna również oczywiście wskazana :)   D.
    • To było w pierwszej klasie. Święta - nie pamiętam już, czy Wielkanoc, czy Boże Narodzenie - ale wiem, że jechaliśmy do dziadków. Mama, tata, moi bracia i ja - całą rodziną, nocnym pociągiem, tym sypialnym. Ach, jaka to była atrakcja! Przedziały z łóżkami, wszystko pachniało inaczej niż zwykle. Spałam na górnym łóżku, cicho słysząc stukot kół i rozmowy zza ściany. Dziadkowie mieszkali w Łodzi, na Piotrkowskiej, w starym piętrowym domu. Klatka schodowa była ciemna i pachniała kurzem - trochę się jej bałam, a trochę lubiłam ten dreszczyk. Dziadkowie mieli piec kaflowy, starą kredensową kuchnię i mnóstwo zakamarków, w których można było buszować. I właśnie tam, w jednym z zakamarków, trafiłam na skarb. To nie były zwykłe koraliki. Nie takie z plastiku, sklepowe. Te były... inne. Koraliki zrobione z wysuszonych ziaren ogórka, zafarbowane - chyba atramentem - i nawleczone na nitkę. Niby byle co, a dla mnie to było coś absolutnie wyjątkowego. Takie korale, jakie mogły mieć tylko lalki z baśni, albo bardzo eleganckie panie. Zapytałam babcię, czy mogę je sobie zabrać. - Ależ dziecko, to przecież byle co… Ale jak ci się podobają, to bierz - powiedziała, machając ręką. Więc je wzięłam. Zawinęłam w papier i schowałam do kieszonki. I już wiedziałam, co z nimi zrobię. Dam je pani Bogusi - mojej wychowawczyni. Ona była taka ciepła, elegancka, mówiła do nas miękko i z uśmiechem. Bardzo ją lubiłam. Dam jej w prezencie. Następnego dnia w szkole podeszłam do niej i wręczyłam zawiniątko. - To dla pani - powiedziałam dumnie. Pani Bogusia rozwinęła papier, spojrzała na moje korale i… uśmiechnęła się. - Ojej, jakie śliczne! - powiedziała. - Dziękuję, Alu - i pogłaskała mnie po głowie. Byłam przeszczęśliwa. Tylko... przez następne dni wypatrywałam ich na jej szyi. No bo jak to - skoro śliczne, skoro prezent - to przecież powinna nosić, prawda? Ale nie nosiła. Mijały dni. Mijały tygodnie. A ja codziennie patrzyłam. Aż w końcu, któregoś dnia nie wytrzymałam i... zapytałam. Przy całej klasie. - Proszę pani, a dlaczego pani jeszcze nigdy nie ubrała moich korali? Zapadła cisza, wszyscy spojrzeli na panią Bogusię. A ona się tylko uśmiechnęła - tak jak to tylko ona potrafiła  - i odpowiedziała: - Wiesz, Alu… nie mam jeszcze sukienki do nich. Ale jak kupię, to od razu założę. Uśmiechnęłam się. I z jakiegoś powodu - bardzo się wtedy ucieszyłam. Dzisiaj, kiedy sobie to przypominam, robi mi się ciepło na sercu. I trochę wstyd. Nie wiedziałam wtedy, co to znaczy „wstyd”. Dopiero po latach zrozumiałam, że ta sukienka - to było najpiękniejsze wyjście z sytuacji, jakie mogła mi dać. I do dziś, kiedy patrzę na dzieci, które wręczają komuś coś zrobionego z miłości - zawsze widzę te moje ogórkowe korale. I uśmiech pani Bogusi.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...