Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pietruszka


gżegżółka

Rekomendowane odpowiedzi

Kto by się spodziewał, że z liter wyrazu PIETRUSZKA można przyrządzić tyle smakowitości!

1. teraz skupi
2. reszta kupi
3. i trup z sake
4. stare zupki
5. tu perz Kasi
6. i perz Tuska
i rzep Tuska
7. Tusk i rzepa
8. pierz Tuska!
9. perz i kutas
10. skaut i rzep
11. ZUS parkiet
12. i przestuka
13. katiusze RP
14. psa tu rzeki
15. rzut pieska
16. PIT krezusa
17. kaper i tusz
18. kipera tusz
kiper, tusza
19. kusze, pirat
20. kpiarze, ust
21. a stu krzepi
22. usta krzepi
i ust krzepa
23. a tu i skrzep
24. iska tu perz
25. piekarz stu
26. PiS tu karze
27. kpie, a ruszt?
28. trzep u Kasi
29. resztki UPA
30. rzut, piasek
31. szuka i Petr
32. past i kurze
piast kurze
33. turze paski
34. pesz i Turka
pesz u tarki
35. pisze Turka
36. psie, rzutka
37. tek, psiarzu
tek, pisarzu
38. set, pazurki


Nawet nie próbowałem anagramować PIETRUSZKI, PIETRUSZEK czy PIETRUSZCE. Pewnie byłoby więcej smakowitości.


I po co to wszystko?
Ano po to by ułożyć kolejny limeryk z anagramem.


Gdy w skarbówce (Sędziwuje)
Jan dokładnie przestudiuje
PIT KREZUSA
Pana Piusa
To ZUS PARKIET wyszykuje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 81
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Z liter wyrazu PIETRUSZCE udało mi się ułożyć takie pyszności:

1. siecze trup
2. upite z serc
3. serce z PIT-u
4. pet, uzi, serc
5. picze, tu ser
6. retusze cip
7. czerep i stu
8. stu czerpie
9. zepsute IRC www.sjp.pl/irc
10. trzecie psu
11. sztucer Pei
12. i tur szepce
13. tup, ciesz Re
14. tu ci prezes
15. triceps z UE
16. trusie czep
17. rzuci peset
18. ciur z peset
ciur, pesz te!
19. spec i turze
spiec turze
20. spece i rzut
21. piece, ruszt
22. ceper i tusz
23. pucz, ser i te
24. rzec: tips UE
25. trze, piusce
te rzec, Pius
26. rzepce i stu
27. tu i szperce
28. szept Rucie
29. trep, uciesz
30. uczepi ster
uczep i ster
31. utrze, spiec
32. trzepcie su
33. Ustce i perz
Ustce i rzep
Ustce pierz
34. ze stu, cierp
35. tusze perci
36. trep u Czesi
Czesiu, trep!
37. rzucie, step
38. upiecz ster
39. psucie, trze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały pistolecik.=>
=>Mat? Lec łyso... Kipi.
=>Sikał - tym poleci:
=>Kły ma PO... (lis te ci)
=>Ma i stolec – kpiły.
=>Cipa, stołek myli.
=>Łosi typ ma, kleci.
=>Łyk - masce pitoli.
=>Losie łkam, ty pic?
=>To kiła, my cel PiS.
=>Kłam, ploty, sieci.
=>Małpo (sic) Elytki...
=>Łam cis, elit kopy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @egzegeta

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pozdrawiam pięknem.
    • Znikamy, kiedy się spotykamy. Jak duchy nieszczęśliwych kochanków, Którzy zostali przeklęci na wieki I którym nie jest dane się złączyć.
    • jak kubek w kubek żołnierzyk z bródką sprzed dwóch stuleci opięty mundur gwiazdy są nad nim w dali odważne przed nim ołowiu chłód nieprzeważnie   tak wystrojony żołnierzyk w polu szarym wśród błota i de fasonu zdemilitaryzowaną brodę wciąż wyczesuje w każdą pogodę   para gołąbków pod baldachimem własnych otwartych na przestrzał skrzydeł drepcze i krząta się jak w balecie i cekin wzmianki damy w piruecie    
    • Świat jest zagmatwany. Przydałby się równoległy świat „postscriptum”
    • Więc, wracając znów do marketu, w którym była niegdyś sobie piękna kasjerka, zerknąć postanowiłem w drugi kąt pasażu wyjściowego. Tam jednak zobaczyłem kolejną brzydka kasę, do której niewątpliwie pasowała niewątpliwie brzydka kasjerka. Już taka spójność słów i obrazów sprawia, że czuję się jak w raju perfekcjonistów. O ile nie osądzam ludzi po wyglądzie, tak tutaj jakoś korelacja mojego dobrego serca zrobiła sobie żart statystyczny (czyżby?). „Nic no”, pomyślałem wzruszając ramionami, „nie każdy musi być piękny” i ruszyłem przez bramki na właściwą halę konfekcjonerską codziennych potrzeb; złapałem bułki po przecenie, cytryny i cukier, jak niemowlę gdy łapie soczek pomarańczowy w euforii, że znów będzie „słodko kwaśne”.   Co do urody kobiet się jeszcze wypowiem w ten sposób, że uważam, iż dopóki kobieta jest w miarę szczupła i zadbana (proszę mi wybaczyć masło maślane), dopóty jest – mówiąc młodzieżowo – „ruchable”; tu są jeszcze inne bajki, o których teraz już nie mam siły.   Więc wracam do zapchlonej, szarej polskiej kasy w – pożal się boże – mieście gminnym; z grymasem na twarzy, że pewnie znów coś się.. właśnie.. skwasi.   A pani kasjerka właśnie wracała sobie z fajeczki.   - Dzień dobry. – słyszę jakimś piskliwym, zachrypłym od substancji smolistych głosem - Dzień dobry. Tu następuje pikanie, stukanie, bublowanie bułek po balustradzie zrzutni i inne takie onomatopeje. - 11,09zł proszę. Wyciągam papier, laska drukuje budulec społecznego zaufania i podaje resztę. - Proszę. W tym momencie moja podejrzliwość wydarła się w nieskromnym umyśle i spojrzałem na paragon. Trzy bułki „fitness” 0,89 sztuka, a na przecenie były 0,79 sztuka przy zakupie 3 sztuk, ja natomiast celowo kupiłem właśnie trzy. - Proszę pani, kupiłem trzy bułki „fitness”, które na przecenie szły za 0,79 przy zakupie 3, a tu mam na paragonie 0,89. – powiedziałem suchym, zimnym, przez niektórych zapewne uznanych za krytyczny, głosem. Pani jakby ogłuchła na chwilę i przez kilka sekund wciąż kasowała produkty kolejnego klienta; jakby w jej umyśle wybuchła właśnie bomba atomowa końca świata, której grzyb kształtem przypomina pytajnik „i co dalej?”. Ocknęła się jakby usłyszała jęk zombie na sklepieniu niebieskim, wzięła paragon, który jej podałem w celu weryfikacji prawdy ze szczytu góry lodowej i odrzekła: - Niech pan idzie z tym do koleżanki obok. Tutaj już moje, za przeproszeniem, „wkurwienie” sięgnęło zenitu ale spokojnym tonem odrzekłem: - Pani też jest kasjerką, tak jak tamta pani. - Ale ja nie wiem, dlaczego tak nabiło. - A to ja mam wiedzieć? Pani jest profesjonalistą w swojej dziedzinie. Patrząc w drugą kasę, zrozumiałem, że chyba byłbym idiotą, żeby w kolejce na 5 osób kłócić się jak dzban o 30 groszy, tracąc czas niczym niedouczony ekonomista, który nie potrafi znaleźć optimum w zakresie trade-off „czas – pieniądz” (lepsze to chyba niż niedouczona kasjerka, która nie potrafi rozwiązać elementarnego problemu z zakresu swoich kompetencji zawodowych).   Wziąłem paragon, ostententacyjnie zgniotłem i – wychodząc - wyrzuciłem w kąt - odmęty oszustów i leni, którzy, może, za moje nieoszczędzone 30 groszy schylą garba by sprzątnąć dowód swojego wstydu.     "I porodziła syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną."   Słodko.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...