Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Diana była jedną z tych feralnych istot, które wyklęte są od poczęcia. W łonie matki była pasożytem; dręczącym każdą cząstkę, każdy nerw i każdą myśl noszącego ją ciała. Okoliczności nie sprzyjały usunięciu ciąży. Dylematy natury, „co powiedzą ludzie”, oraz tchórzostwo sprawiły, że dziewczynka mimo wszystko przyszła na świat... Jest jeszcze jednak aborcja emocjonalna, rozłożona na lata. W sterylnym - chirurgiczną czystością - blokowym mieszkaniu. Podskórna nienawiść niczym skalpel zabijała w niej życie dzień po dniu...
Dziewczynka próbowała tulić zimny świat małymi, pulchnymi i ciepłymi rączkami, jednak dla jej matki oznaczały one jedno: sterty śmierdzących pieluch. Zanim zaczęła rozumieć sens jadowitych słów czuła ich znaczenie.
Kabel od żelazka, którym matka ją biła, zwykle za bałagan, był w czarno–białe prążki. Kiedy wpadała w szał, dziewczynka kuliła się bez ruchu na łóżku, ze wzrokiem utkwionym w sufit - szybko się nauczyła, że nie wolno płakać, bo łzy tylko rozwścieczają matkę. To, że tego bałaganu tak naprawdę nigdy nie było, zrozumiała po latach. To był po prostu jeden z tych domów, gdzie czułość, zamiast dzieciom okazuje się meblom, dywanom, czy podłogom, głaszcząc je wciąż i wciąż.
Miłość natomiast, zastępuje się poświęceniem. Ciągłe wyrzuty matki, że „musi harować na bachora”, sprawiały, że dziewczynka poczucie winy niemal wdychała z powietrzem i przełykała z każdym kęsem. Pewnie dlatego nigdy nie lubiła jeść, tak samo, jak nie lubiła siebie.
Jednak Diana kochała matkę. Miłość jest tym, co łączy nas z rzeczywistością, dlatego dziecko prędzej znienawidzi siebie, niż matkę.

Opublikowano

Najbardziej przerażająca jest prawdziwość tego tekstu, a zdanie ’’ To był po prostu jeden z tych domów, gdzie czułość, zamiast dzieciom okazuje się meblom, dywanom, czy podłogom, głaszcząc je wciąż i wciąż ’’, uważam za bardzo trafne. Niestety, często tak właśnie jest.
Pomyśl, Maju nad ostatnim zdaniem, bo jakoś ono dziwnie brzmi: ’’ Zaiste, nikt nie chce być niczyim’’, może lepiej byłoby, że ’’ … nikt nie chce być samotny ’’?
Ale, to tylko moja sugestia, zrobisz, jak uważasz :)
W paru miejscach brakuje przecinków, a przy zwrocie: ’’ czarno-białe ’’ myślnik piszemy bez spacji.
Tekst krótki, ale dosadny, robi wrażenie.
Pisz dalej, nie ustawaj :)))
Pozdrówka :)
M.

Opublikowano

Krótkie i mocne. Jak na wprawkę literacką całkiem nieźle. Tylko to zdanie "Zaiste nikt nie chce być sam." mnie niepokoi, a właściwie słowo "zaiste" kłóci się z reszta tekstu, który jest pod względem formy i treści bardzo nowoczesny świeży, a tu nagle taki archaizm... Ja bym w ogóle zrezygnował z tej puenty, nie zawsze jest potrzebna, często lepiej pozostawić małe niedomówienie. Lepiej jest w puencie napisać za mało niż za dużo. Jeśli chcesz, żeby to zostało to musisz tak przebudować to zdanie, żeby pasowało do reszty tekstu. Jednak trzeba nauczyć się usuwać z tego co się stworzyło niepotrzebne elementy choćby się człowiekowi nie wiem jak podobały rezygnować z tego co wydaje nam się świetne, ale niekoniecznie pasuje do danego tekstu, to trudne bardzo, ale należy się przemóc zmienić tekst i czasem dopiero wtedy zauważa się, że poprawiona wersja jest lepsza.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...