Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zaślepiona słońcem słów
zapatrzona w blask
rozpalona tańcem ciał
połknięta przez czas
zjedzona
przeżuta
zapomniana
przestałam czekać zmierzchem

Opublikowano

Witam, oto moje wnioski na temat wiersza:

*zaślepiona słońcem słów - niezbyt szczęśliwa metafora, że niby słowa oślepiają? prędzej ogłuszają...chyba słowa raczej się słyszy - i chyba takie Autorka miała na myśli
*blask świec - strasznie oklepane, takie powtarzanie w kółko :(
*podniecona splotem ciał - jakieś to niefortunne,zbyt dosadne
*opis czynności pochłaniania jak pokarmu można pominąć, zostawiłabym jedynie -
zmierzchem nie czekam już
*np wyrzygana - niby kontrastuje - ale jednak zniesmacza - i to raczej w złym sensie

*dobre jest:
połknięta przez czas

popracuj :)
trzymam kciuki

pozdrawiam

Opublikowano

ok. Jeden wers na plus. To już coś.

co do oślepienia słowami- słysząc pewne komplementy, pod ich wpływem można NIE ZAUWAŻAĆ wad wypowiadającego

co do pochłaniania i zniesmaczenia - taki efekt chciałam uzyskać, podłe samopoczucie kobiety porzuconej (nie skonsumowanej)

Bardzo Ci dziękuję ...(i tu mam problem z odmianą) Ona Kot - przemyślę Twoje uwagi w spokoju, "przetrawię", postaram się to poprawić.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Poprawiłam ale brakuje mi jednak tego zniesmaczenia. Upieram się przy zaślepieniu słowami i "procesie trawienia".
Mam wątpliwości co do ostatniego wersu.
Może lepiej brzmi "przestałam czekać zmierzchem" ?

Opublikowano

widzę poprawę, chyba masz rację z tą końcówką
rzyganie nie było potrzebne - ale czy chcesz zasugerować, że byłaś skonsumowana
czy nie? przepraszam, gubię się trochę, wybacz

zaślepiona słońcem słów
zapatrzona w blask
rozpalona tańcem ciał
połknięta przez czas
zjedzona
przeżuta
zapomniana
przestałam czekać zmierzchem
***
jak teraz??

pozdrawiam

Opublikowano

Twoja wersja jest lepsza.
Przyznaję się, że trudno mi jest poprawiać coś w taki poukładany sposób. Rozumiem, że nie wszystkie słowa wylane na papier, zapisane w krótkie wersy muszą być wierszem, ale ciężko mi na "zimno" zapisywać poprawki. Niestety nie mam zielonego pojęcia jak się pisze wiersze.
Dokonując zmian mam wrażenie, że ten wiersz (i wiele innych) nie jest już mój. Dopiero porównanie wersji poprawionej do oryginału pozwala mi dostrzec mierność pierwowzoru. Ech...przynajmniej gotować umiem (a może też mi się tylko tak wydaje).
Dziękuję Ci serdecznie Kocico!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Każdego z nas dopada jakaś niemoc, a tej twórczej chyba doświadczył każdy poeta. I choć to dołujące uczucie z pewnością minie. Trzeba cierpliwości. Natchnienie pojawia się często w ułamku sekundy, wystarczy maleńka iskierka.  Papier zaczeka, jest cierpliwszy od człowieka. Pozdrawiam.
    • Ach ta zmiana czasu:) Doskonale ją osadziłaś w pierwszej cząstce, w dodatku w parze z Vivaldim. Cóż chcieć więcej...  Całość świetna, niezwykle klimatyczna, nie mówiąc o puencie, która w ujmujący, subtelny sposób oddaje upływ czasu. Bardzo mi się podoba takie obrazowanie. Piękny wiersz. Pozdrawiam. 
    • @Nata_Kruk @Leszczym @Berenika97 pięknie Wam dziękuję za komentarze. Wasze słowa i interpretacje są bezcenne.   @Nata_Kruk @Berenika97 dziewczyny  trafiłyście w punkt z komentarzem.    @piąteprzezdziesiąte @iwonaroma @huzarc dziękuję za obecność i uznanie wierszydła. Pozdrawiam. 
    • @Berenika97 ... nie każdy brak słów ...   milczenie  wplata się w myśli  chciałoby powiedzieć … skąd wziąść śmiałość  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia     
    • Pogodziłem się z samotnością przez pewien czas się gniewała gdy uprawiałem miłość z miłością ona na mnie z tęsknota czekała przepraszam wybacz już wracam wzięła mnie czule w ramiona staliśmy tak we dwoje od końca w milczeniu godząc się bez słowa ona najwierniejsza z wiernych zawsze każdą miłość wybacza moja przyjaciółka wróg zakochanych gdy uczucie umiera do niej powracam i znowu jest nam dobrze razem chociaż czegoś ciągle brakuje kiedy z nią jestem o innej marzę gdy innej nie ma ją akceptuję lecz kiedyś znowu samotność zdradzę
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...