krzywy olek Opublikowano 11 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2010 Gdzieniegdzie świeci słońce gdzie indziej umierają ludzie. Pogorzelcy zbierają drwa na ogień spieszą z podwieczorkiem. Drzwi otwarte na oścież zapraszają w nieustanną gościnę niedopalona kotara dynda wisielczym humorem. Rozproszeni gapie gdziekolwiek rzucisz okiem nikt nie chce przekroczyć progu który nie ma domu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Judyt Opublikowano 11 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2010 Przeczytałam Olek, później wpadnę na dłużej, bo idęi idę (: J. serdecznie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grażyna_Kudła Opublikowano 13 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2010 puenta pełna żalu, ale bardzo ciekawie ujęta; na pocieszenie- ludzie pomagają sobie w trudnych chwilach, dobitnym przykładem była powódź; chociaż podejście władz, to już druga strona medalu ;) pozdrawiam :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Judyt Opublikowano 13 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2010 więc wpadłam na dłużej.. bardzo dobrze w puencie, przecież to gdzieś, to te promyki słońca co są u początku, fajnie wyszła Ci ta klamra w wierszu spinająca całość, skojrzyło mi się z obrazem van gogha idący człowiek ku słońcu, tam jest mój dom, gdzie oko nie sięga wiesz do głębszej refleksji, a jednocześnie dokąd zmierzasz z pytaniem, jest życie i zaraz obok śmierć, J. serdecznie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się