Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Obudź mnie o świcie
i pozwól wyjść na spacer.
Tylko ten jeden raz.
Ostatni już. Obiecuję.
Wykąpię się w rosię,
nazrywam stokrotek.
Będę biegła i biegła
aż tchu mi zabraknie.
Wiatr wtedy przyjdzie mi z pomocą,
swym pocałunkiem niedbałym
przywróci mnie życiu.
I będę jak iskra
co roznieca płomień,
jak pauza w koncercie
na flet i codzienność.
Będę fioletem
zaklętym w kobiecie.

Nim minie południe
wrócę do Ciebie
i żaden świt już mnie nie skusi.
Tylko proszę, pozwól mi
być tym, czym nie raz jestem:
iskierką, co czasem roznieca płomień,
a czasem gaśnie...
Pauzą w koncercie
na flet i codzienność,
fioletem zaklętym w kobiecie.

Opublikowano
iskierką, co czasem roznieca płomień,
a czasem gaśnie...
Pauzą w koncercie
na flet i codzienność,
fioletem zaklętym w kobiecie.


bardzo, bardzo

trochę mnie te łąki i kwiaty i rosa i wiatr zniechęcały
ale przeczytałam dwa, czy trzy razy i aż się uśmiechnęłam

takie lekkie, zwiewne i kobiece
tak bardzo kobiece

ohlala śliczne!

technicznie:
* w rosiE
*trochę mi przeszkadzają znaki interpunkcyjne
bez nich może byłoby bardziej płynnie, zwiewnie?
*no nie wiem, mnie zaczarowało

nie ten dział moim zdaniem.

pozdrawiam
czekam na następne
Opublikowano

Dziękuję. Bardzo cenna opinia dla mnie. Tym bardziej, że jestem zupełnie początkująca w tej materii. A interpunkcja to mój wielki problem, bo nie mam jeszcze wyczucia jak to wszystko powinno byc. Może jakieś wskazóweczki? :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W tym szaleństwie jest jednak metoda. Chyba o to chodziło, żeby komponować ze sobą pewien zestaw fraz i obrazów w różnych permutacjach, dążąc do najpełniejszego oddania istoty rzeczy i wydobycia jak największej ilości skojarzeń i obrazów ze świadomie zawężonego zakresu metaforycznego.  Zaryzykuję stwierdzenie, że podmiot liryczny poszukuje najlepszej formy dla swoich odczuć i przemyśleń, a może stara się jak najgłębiej, jak najpełniej wgryźć się w istotę rzeczy, mając w świadomości fakt, jak bardzo ogranicza go język - jako pewien zamknięty zbiór słów, znaczeń, konstrukcji. Ten tekst jest bardzo ciekawy.
    • Rzeczywiście, piękny sonet. Punkt wyjściowy, to nadwrażliwość na dźwięki, które zostają zrównane z agresją świata, nieustannie atakującego człowieka nadmiarem zjawisk i informacji, chaosem bodźców, szybko i nieprzewidywalnie następującymi zmianami. Niektórzy się w tym świetnie odnajdują, inni nie dają rady. Pomyślałem, jak niektóre dzieciaki np. na imprezach plenerowych uwielbiają hałaśliwe harce, piski, bieganinę, małpie wygłupy, a inne po kilkunastu minutach mają ochotę wszystko rozwalić wokół siebie, albo uciec gdzieś daleko. Podobnie bywa z odbiorem rzeczywistości, co pokazujesz przez pryzmat muzyki. Dawniej życie toczyło się spokojniej, ludzie bardziej uważni byli na przyrodę, na innych ludzi, na siebie samych. Mogli rozkoszować się doznaniami, jednocześnie zachowując spokój ducha i wewnętrzną równowagę.  Muzyka klasyczna ma w sobie dobry, kojący potencjał, nawet zaleca się jej puszczanie niemowlętom i małym dzieciom, bo działa korzystnie na układ nerwowy człowieka. Może więc śmiało być także metaforą złotego wieku, utraconego na rzecz ery informacyjnej, zdominowanej przesytem, aż do granicy awersji czy paniki.
    • Na tym opiera się przecież numerologia.
    • Ten wiersz ma zapewne jakiegoś adresata, na którym, jak widać, nie zrobił wrażenia. W związku z tym wyruszył w świat w poszukiwaniu kogoś, kto ulituje się nad tą konającą duszą. Chodzi wśród ludzi jak ekshibicjonista, pokazuje swoje cierpienie, agonię, rozpacz - i dziwi się, że każdy odwraca wzrok z zażenowaniem lubi odsuwa się dyskretnie. Może lepiej byłoby zmienić perspektywę pisania, i w centrum umieścić świat, a nie siebie, to wtedy wiersz znajdzie punkty styczne z wrażliwością czytelnika, który też przecież ogląda i odczuwa ten sam świat. Ale może robi to  inaczej, i chętnie dowie się, co ma na ten temat do powiedzenia autor? Wtedy może i łatwiej znaleźć znajomych, przyjaciół...  
    • @Alicja_Wysocka Czymże jest płomień w Twojej wersji? Namiętnością? Czy może masz na myśli płomień czasu? Tak skróciłaś, że rozwidliłaś interpretację. Propozycja bardzo dobra, doceniam. PS. Trochę się gryzie z moją precyzyjną naturą.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...