Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

1

W suchy pył uderzam czoło,
Zewsząd gruz improwizacji.

Nieudolnie kurz się wspina,
A gruz pod nim w chwiejnej dumie
Siedzi, babrząc się powierzchnią.

Zamknąć oczy, czuć pobieżnie,
Czuć bezpiecznie ekstrakt rzęs.

I wsłuchiwać się w swój sen
Jak motyle liżąc nektar,

Albo świeży, pyłek, pył
Wznosi nadal swą tyranię
I unosi szary tron.

A na zewnątrz przesiaduje,
Na poduszkach moich powiek.

Ale wewnątrz piękny motyl,
Strąca w trawy złoty pył.

2

Och, ja młody i tak słaby
Tu na zewnątrz wobec świata
Lepiąc u bram własnych oczów
W myślach wiertło do mych snów.
Tak głęboko pragnę ręką,
Swoją dłonią, paznokciami
Pył motyli z nich wydostać,
Aby przyćmił metalowy
Nie do zgięcia, kurz i pył
Zanim ich obejmę sobą,
Poza urną zapomnianą
Prochem jakby zigguraty.

Niech motyle ze snów moich,
I w marzeniach, przyszło letnie,
Pyłkiem w trudzie i bolączkach,
Posprzątają szary świat.
Niech ujarzmią gruz i pył...

A ja po nich nie posprzątam.

Pył odkłada się i w sercach,
Pył zamieszka - uzurpator,
W mym domostwie i rozumie.
Pył zamieszka w pyle przeszłym,
W pyle - TERAZ, w pyle - JUTRO...

I się spytać chcę, truchlejąc,
Świecie ...(wróć)... Niebieskie ptaki:
Czemu nasze myśli nigdy
Nie są pyłem unikalnym?
Uzdatnionym jak wodopój,
Gromowładczym jak nieboskłon?
Jak niebiosa, niebo, zwarte
Morze sklepień kopułowych...?
Jak pogromca jasnych błysków,
Przebłyskując przez oczodół?
Jak zgładziciel sił żywiołów
Co za miękko jest mu w grotach?
U mnie pył jest pospolitym
Gadem, ścierwem i odchodem.
Produkuje się on w druku,
W osobliwym, nienazwanym,
Cicho niedookreślonym
W swym pęcherzu rozporządzeń...

Czemu zasiadł na ich trzonie
W rdzeniu beton, gruz i pył?
Czemu myśli jak ogniki,
Nadal błądzą w gruzach swych?...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Wpadam czasem w powagi, nie przeczę, często nawet, ale gdybym traktował zupełnie serio moją obecność na tym forum to tak bym się spiął, że niczego bym nie napisał. Moim zdaniem to kolejny z paradoksów pisania. Ci co traktują to śmiertelnie poważnie i ci co podchodzą w sposób absolutnie fachowy i perfekcjonalny często nie piszą wcale za dużo. Oni tak bardzo stawiają na jakość, że ich pognębia brak ilości. 
    • Świat nasz w dzisiejszych czasach coraz bardziej na psy schodzi. Choć mówię to otwarcie, niewielu się ze mną zgodzi. Byle mieć portfel cięższy, ludzie najbliższych sprzedadzą. Prosto z serca bliźniemu już nic darmo nie oddadzą. Przyjaciół odrzucą, aby ktoś inny dobrze mówił, Przejmują się w kółko tym, by nieznajomy ich lubił. Powiedz mi proszę, cóż mam począć w tym okrutnym świecie, Gdy każdy wokół żyje tak, jakby był już na mecie.
    • Ten nieznośny wiersz o drwinie losu, Nad którym głowiłem się wieczorami, Złamał mi ołówek i ugryzł w palec. Dam ci ja popalić, niewdzięczniku!   Dłutem w kamieniu cię wykuję, cwaniaku, Już mi sztuczek na papierze nie wywiniesz. Skończą się psikusy z przestawianiem liter; Rozwydrzyłeś się zanadto, brykasz sobie.   Skaczesz po moim zeszycie z kartki na kartkę. Chcę cię schwytać w jedną strofę zgrabną, A ty na ostatniej stronie leżakujesz leniwie. Wałkoniu – wstawaj, pobudka, wróć do szyku.   Za dezercję trafisz do szuflady na zapomnienie, A jeśli złość mi nie minie – to cię wygumkuję! Napiszę nowy, urokliwy wiersz, taki milusi, A tobie z zazdrości niech serce pęka, rozrabiako.   Co tam skomlesz, łzy wylewasz? dam ci chustkę. Nie? o arkusze papieru on ci woła: „odpokutuję!” Pokaż, co tam knujesz – tusz mi zjesz na darmo. „Za górami, za lasami mieszkał sobie bajarz,   Ni to pisarz, ni poeta – zwykła trąba, wierszokleta. W metafory, jak już wpadnie – plum! znika w przeręblu. Rymem wali w bęben, niczym King Kong w klatę.” Dość – w złość wpadam; dorwę cię ja kiedyś.   Wykiwany na całego, gaszę lampkę nocną, oniemiały. Do poduchy się przymilam, ona na mnie nie zawarczy. Puch mnie utuli, sen podpowie bajeczny. Chwila, zaraz, gdzie jest moje wieczne pióro?
    • Krzyk Złość Cisza Pustka   Tęsknota Przywiązanie Powrót   Strach Samotność   Kto jeszcze pyta Dlaczego Ogół Odpowiada jeden Bo nie wie
    • @Migrena Czytałem niegdyś książki Stanisława Grzesiuka, a także słuchałem Orkiestry Ulicznej z Chmielnej i Twoj wiersz właśnie mi o nich przypomniał.  Pamiętam tamte czasy, a zwłaszcza przychodzi na myśl historyczna subkultura młodzieżowa z lat 70's "Gitowcy"*   *"Gitowcy" to historyczna subkultura młodzieżowa z lat 70. w Polsce, kojarzona z osiedlami bloków mieszkalnych z okresu PRL. Różnili się od innych grup, takich jak hipisi, schludnym wyglądem, nosili ortalionowe wiatrówki, zaprasowane spodnie i buty z ostrym noskiem. - Google.com
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...