Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

One czasem przychodzą
Czasem
Przychodzą czasem one
gdy
Z daleka liść upadnie
Z daleka
Gdy upadnie liść daleka
utonie

Surowo swoją drogą
Swoją
Drogą swoją surowo
Blado niezmiernie czarno
Widzą świat życie
Nowo

Narodzony nie wie że istnieją
Stary zapomnieć nie zdoła
Młody oczy pęd i księżyc
Widzą często Anioła

Cóż urodziwszego
Na tym drzewie ludzkim
Kwiat rosa róża liść?

upadnie
Z daleka
Gdy upadnie liść daleka
utonie

Opublikowano

Wiersz świetny! Spodobał mi się. Ciekawa zabawa słów, filozoficzne myśli, jak myśl nawiedzona, długo dręcząca człowieka. Niewyraźne, choć kilka razy powtarzane. Podoba mi się.

"upadnie
Z daleka
Gdy upadnie liść daleka
utonie
"
Zakończenie jednak trzeba dopracować. Nie może być to samo co na początku. Musi być nowa, oryginalniejsza myśl, która będzie lekkim szokiem dla odbiorcy! Na epewno wiesz o co mi chodzi ;)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

początek zaskakujący, bo chciałam się przyczepić do tych powórzeń, które przecież świadome i właściwie to ze specyficznym smaczkiem
podobało się aż do przejścia z tym nowonarodzonym
później napięcie spada
wykombinuj z tą końcówką coś bo początek podoba się niezmiernie
kłaniam się
Maj

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tym razem to był tylko sen. Moich czarnych myśli. Ich fal rozdzieranych sztormem. Szczytow gór, cichym wołaniem śmierci nastroszonych. Tych pustkowi pełnych fetoru i rozkładu. I tych pokonanych ludzkich dusz, agonią swą śpiewających. W krainie umarłych mój dom. Tam wszystkie już moje. dotknięte rozkładem, miłosne boginie. Trwałe nawet po śmierci związki. Chciałeś pisać aż po grób. Lecz to przecież teraz po śmierci. Lepiej smakują, te koszmarne i zgniłe. Trupie makabreski.   Czasami wejdę sobie po zetlałych trupach morowych na z kości ludzkich powstały mur I wychynę nieśmiało wzrokiem poza te bagna ciche i jałowe. Jaki ten dom piekieł jest wielki! Pełnia świeci tu zawsze zamiast słońca. Zachodni, suchy wiatr niesie ze sobą opentańcze wręcz jęki. To tylko zwiastuny śmierci. Złowróżbne lelki. W pradawnych katakumbach, nieumarli dostojnicy mają dziś bal. Poeto! Ty gnij nadal na progu! Patrząc, wyjedzonym przez czerwie bielmem na ten ich luksus. Każdy zna tutaj swoje miejsce. Homo homilii lupus.   Chcę zasnąć na wieki. Samotny w mej lichej trumnie. Nagle wzrok przesłania mi mleczny opar a może to włosy Twe piękne, srebrzyste. Jakże ja pragnę Twej bliskości. Dłoni ukochanej. Nagle budzi mnie dzwon donośny, dochodzący z pobliskiego kościoła. Ty u wezgłowia mojego, Śmierci jestes. Czytałaś mi baśń i zasnąłem. Czy kiedyś zrozumiem co jest poza Tobą? Poza granicami, Twej sprawiedliwej filozofii?    
    • @tie-break ... nie jesteśmy snem jesteśmy ogrodem    ogrodem  pełnym kwiatów  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
    • @violetta O to też prawda. Trzeba umieć prosić. Skutecznie w dodatku :)
    • @Berenika97 ... a świat uśmiecha się i czeka życie to dar a my cud ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...