Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czasami życie przepływa jak cień
dobry czyn okazuje się złem

światłości nie można narzucić
bo pokusy będą wciąż gnały dalej i dalej
a nachalność zabije miłosierdzie
pozostanie smutek i gorycz na dnie serca
taka niewielka
a raniąca od środka niczym żrący kwas

dobro ukazuj całym sobą
a w końcu ktoś zauważy
i przemyśli w duchu
że to co czynisz z głębin wypływa
tylko tak człowieka da się zmienić

lecz każdy inaczej czuje sens
wielka wiara nie płynie z podniosłych czynów
czasami milczenie jest najpiękniejszą modlitwą

Opublikowano

Masz rację Zdzisławie :) Nie można nikomu nic na siłę, trzeba pokazywać to sobą. Człowieka poznajemy po owocach, czyli po tym jak postępuje i jak wykorzystuje swoje możliwości. Nasze najzwyklejsze czyny czasami potrafią zmieniać innych. Chociażby nawet podanie ręki, czy uśmiech.
Serdecznie :)

Janina

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Serce przebite strzałą — i ja nią jestem.   Ta jej choroba nie może trwać wiecznie — choć długa — tak będę się czuł do końca.   Sam, zatopiony na łóżku krańcu, pościel nie otula jak puch, to tortura.   Ona już nie mała i bezbronna — a wciąż tylko dziecko, co nie doli nie chce, i brak jej matczynej miłości.   To boli…   Ja wesprę. Oprzyj głowę na moim ramieniu bez skóry. Parzy, piecze, ale nie cofnę się przed ideałem.   Smagam się po rękach batem — przed nią uklęknę, by nie czuła się sama.   Wydłubię oczy, by mogła czuć się widziana. Zawsze razem — w kieszeni jej spodni, jak amulet, zaszyte maszyną, od zaraz.   To nie dzieje się naraz — krew upuszczam, gdy czuję jej marazm. Maluję nią, operuję. Czerwoną cieczą piszę miłość, bo taka jest wola Boża:   „Przy tej kobiecie jest twoje miejsce. Służ jej. Do końca.”
    • Nie wierzę Boże że mi coś pomożesz mimo to proszę nie wierząc w nadzieję zgubiłem drogę uciekam przed Bogiem wiara zasnęła gubiąc duszę we mgle mimo to proszę nie wierząc w nadzieję miłością dawną która nie istnieje wiara zasnęła gubiąc duszę we mgle smutku modlitwa nadziei wyzbyta miłością dawną która nie istnieje proszę o miłość która już nie umrze smutku modlitwa nadziei wyzbyta gdzie wiara walczy z człowiekiem bez wiary proszę o miłość która już nie umrze głosem nadziei która ledwo żyje gdzie wiara walczy z człowiekiem bez wiary zwycięstwo marzy by zakończyć wojny głosem nadziei która ledwo żyje nie wierzę Boże że mi coś pomożesz zwycięstwo marzy by zakończyć wojny zgubiłem drogę uciekam przed Bogiem
    • Wór od Romana na Mordor ów
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Myty muła dał umytym
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...