Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

*

Zapiaszczyłem się w wywodach
i w domysłów korowodach.
W rozważaniach, tezowaniach,
a pogoda młoda, młoda.

**

Wyludniły się marzenia,
Wirowały tchem zdarzenia.
Więc w zadumie rozmyślając,
chciałem ja za rękę złapać,
ale za nim świat się zdrapał,
i ja także się zdrapałem -
Okno tylko już nią łkało.

I płakałem i płakałem,
bo tak bardzo, bardzo, bardzo,
Bardzo mi jej brakowało.
Brakowało... brakowało!!!
Aż pragnąłem szukać w duchu
kwiatów, pęków czekających,
ale patrząc jego puchem;
nadto najściem zaprzestrzeni,
napadało - duch był ptakiem.
A ptak był srebrzystym duchem,
co zawisnął już na wieki,
nigdy już niedoczekając,
by pozbawił się z powietrza.
Tak cichego, w zapomnieniu.
-------------------------------
Gdzieś tlen jedzą głodne grudki,
bez pobudek i bez kłótni -
samotnością się objadły,
chociaż myszy by nie wlazły,
ni najmniejszy żywy okaz,
między nimi jak na pokaz.

Bo na świecie jeśli ciało,
czy osoba nic nie znajdzie,
on jedynie może twardo,
znaleźć się we swej pogardzie.
I pogardził mądrym ciałem.
Nic od ducha nie dostałem.

***

Ach! pogoda była młoda,
słońcem boli wtedy głowa.
Teraz szukam znów tych odczuć,
jednak szukam wciąż pogody,
i nie jestem ani młody,
ani stary - bez urody!
Szukam ją i w sobie samym,
szukam nawet dolinami.
Jak na razie na daremno,
nie ma wszędzie jej. Jest ciemno.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek Twój wiersz jest tak subtelny i miły, że od razu trafia do serca. Prysznic jako miejsce intymności, ale też samotności – i zarazem pewnego rodzaju przyjemności w tej samotności. "Rączki, nóżki" brzmi dziecinnie, czule, jakby mówienie do samej siebie w taki sposób było formą samoukołysania. Piękny jest ten moment, gdy samotność staje się niemal pełna – "choć mi z nimi jak w niebie" – ale jednocześnie to "tak poczekam na ciebie" przypomina, że to jednak stan przejściowy, zastępczy. Te kropelki wody jako namiastka czyjejś obecności, czyjego dotyku.
    • @Berenika97 Zabawne.
    • @infelia To gorzki wiersz o lęku i bezsilności. Ta poczekalnia to prawdziwy teatr ludzkiej kruchości. "Struchlali, zapatrzeni w sufit lub w nicość" – od razu widzi się tę scenę, czuje tę atmosferę zawieszonej udręki.   Weszła wreszcie staruszka do lekarza: - Przepraszam, chciałam do Grabarza! Lekarz do niej: - Nie szkodzi, trafiła pani w sedno, bo jest mi wszystko jedno. Podniósł wzrok znad "komputra" i rzekł do niej: - No future, nie ma jutra! - Czyli nie zastałam doktora Grabarza? - Droga pani,jestem lekarzem, a dla pani mogę zostać grabarzem.
    • @Migrena  nie, nie pobłądziłeś, ale atam z tym mistrzostwem. Taki żart, erekcjato i nie dramat. Taka gra - między płciami- tu schowana trochę. dziękuję   @huzarc to określenie  sowizdrzał to mnie się podoba. Tak. Atam fatalizm- normalna rzecz, i pomyśl jakbyśmy byli tacy sami to świat byłby nudnu a tak to jest super no i trochę ontologicznie dzięki   @Maciek.J  motyle potrzebne są dziękuję    @Berenika97 to dla Ciebie: ..(..)Pani mi mówi -niemożliwe pani mi mówi - mnie się zdaje pani mi mówi - niedowiary pani mi mówi - że to żart co jest możliwe to możliwe co mnie się zdaje to się zdaje(..)     dziękuję.    
    • @KOBIETA Wiersz pełen zmysłowości i elegancji – to Paryż widziany przez pryzmat namiętności i nocy. Urzeka mnie ta swoboda i nonszalancja, którą czuć w każdym wersie. "Buduarowy pocałunek pod ratuszem" to piękne połączenie intymności z przestrzenią publiczną – typowo paryskie. Obraz czerwonej szminki na szkle i Dirty Martini podawanej z ust do ust to czysta kinematografia, zmysłowa i odważna. Szczególnie podoba mi się zakończenie – "kiedy sam diabeł otwiera drzwi naszej Notre Dame" – to wspaniała gra z sacrum i profanum, z klasycznym obrazem Paryża a tym dekadenckim, nocnym, trochę grzesznym. Pięknie napisane. Pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...