Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Próchnicą karaluchów został wyniesiony
Dom złoty, sad rozstajny w pocałunkach maków.
Owoce pyszne wieńczą wstręt gleb uskrzydlony,
Ogrody w ruch pędzone wiatrem są robaków.

Całował z warg traw pukiel tłusty brzuch podmuchów,
A okiem utrzymuje osad skrzek przy życiu
Śmierć szczupła by nasycić już się nie z okruchów,
I zacność wróci dźwiękiem do szkieł mil w ukryciu.

I gdzie my więc jesteśmy? o, tragarze dziwów!
Co strachem do bogactwa ból nasz dorzucimy.
A reszta już za nami złomkiem w kroku wpływów,
Umilknie razem w niwach... krok nasz - deszcz pustyni...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...