Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

"Wild Is The Wind"


Boskie Kalosze

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ale kto? ;-))

No, dobrze - wiem, bo śledzę komentarze, w przeciwnym razie mogłabym
posądzić jakiegoś seryjnego zboczeńca. ;-)
A technicznie, to trzy czasowniki wśród pięciu słów to stanowczo za dużo.

Za dużo. Właśnie odpowiedziałaś i... ujęłaś istotę z A1:-)

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W sumie to jest baaaardzo seryjny zboczeniec :-)
Przypomniała mi się przy okazji ostatnia złota myśl Włodka Holsztyńskiego:


Powszechna (wśród anglosasów) jest złota myśl:

W poezji ważne jest nie CO się mówi, tylko JAK.



Zgodnie z nią w pierwszej strofie nie określam: co, tylko: jak.
Masz się ze mną z tymi jakami ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W sumie to jest baaaardzo seryjny zboczeniec :-)
Przypomniała mi się przy okazji ostatnia złota myśl Włodka Holsztyńskiego:


Powszechna (wśród anglosasów) jest złota myśl:

W poezji ważne jest nie CO się mówi, tylko JAK.



Zgodnie z nią w pierwszej strofie nie określam: co, tylko: jak.
Masz się ze mną z tymi jakami ;-)
Dzikość wiatru ...zawsze zostanie ciekawym tematem poetów!
Serdecznie!
Ania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A żebyś wiedział, że mam się! :-)
Trudno mi dyskutować z anglosasami, ale myślę sobie (a co?), że dobrze byłoby
gdyby JAK i CO w poezji szło w parze, chociaż dobry, bardzo dobry poeta zrobi poezję
z każdego tematu.

W związku z tym (niestety nie znam autora):

Łyżka to jest łyżka
każdy łyżką je.
Myszka to jest myszka
myk! i nie ma jej.

A ja wymyśliłam śmieszne słowo PLIM.
A czy wiecie co to?
Po prostu plim, plim, plim.
Jak konik polny skacze plim, plim, plim
i nic zupełnie nie znaczy plim, plim, plim.


Aha. :-) Pierwszy wers (zwiał wraca to jeszcze nie utwór, to jeszcze nie poezja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A żebyś wiedział, że mam się! :-)
Trudno mi dyskutować z anglosasami, ale myślę sobie (a co?), że dobrze byłoby
gdyby JAK i CO w poezji szło w parze, chociaż dobry, bardzo dobry poeta zrobi poezję
z każdego tematu.

Jednak w trzech sylabach wers oddaje tyle, na co normalnie trzeba wielu słów.
Zwiał - wraca jak stąd - dotąd.
Poezję tu robi drugi wers: podrywa suknie
jako, poza oczywistym znaczeniem, skojarzenie z amorami, umizgami.
Coś sztucznego, nieludzkiego podrywa to co równie sztuczne, choć służące człowiekowi: suknie.
Podrywa, żeby nie służyły mężatkom tym, do czego zostały przeznaczone (ukrywaniem )
i suknie posłuszne mu, wymawiają im posłuszeństwo.
Czyli tak:

zwiał ---> jakby ktoś wyjęty spod prawa i równie po cichu, znienacka ---> wraca,
aby za jego przyczyną ----> suknie przestały ukrywać kobiece wdzięki

Czy nie są to poetyckie korelacje? :-)

[quote]
W związku z tym (niestety nie znam autora):

Łyżka to jest łyżka
każdy łyżką je.
Myszka to jest myszka
myk! i nie ma jej.

A ja wymyśliłam śmieszne słowo PLIM.
A czy wiecie co to?
Po prostu plim, plim, plim.
Jak konik polny skacze plim, plim, plim
i nic zupełnie nie znaczy plim, plim, plim.


Widzisz, ile słów potrzebował autor?
Ja potrafię oddać rymem coś czego nie ma a jeszcze przed chwilą było całym światem w 3-5-3 ;-)


po burzy
w każdej kałuży
tylko ja


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ileż tu interpretacji. Super! :-)

Prawdopodobnie 2 lata temu o to samo mi chodziło:

po rzęsistym deszczu
nad kałużą —
jestem!

www.jasna-haiku.blogspot.com/2008/04/jestem-po-wiosennej-burzy-w-kadej.html#links

ale Tobie lepiej udało się to zapisać. Moim zdaniem - mocne!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Śliczne! Jednak o czymś innym. Twoje jest o oczyszczeniu, przetrwaniu, kiedy człowiek czuje całym sobą, że jest.
Odwrotność narastania czegoś złego, w przypadku wody jej przybierania po rzęsistych deszczach


pod mostem
coraz wyraźniej
moja twarz



ale i skłaniania się ku wodzie, aż w końcu pociąga człowieka. Toteż Niagara, itp. odgrodzona jest barierkami
by ludzie bezwiednie nie skakali w przepaść.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk to prawda. Oszczędzam klawiaturę, bo jest na wykończeniu. Dziękuję za pochylenie nad wierszem i pozdrawiam.
    • @andreas ... ehhh, Ty poeto... :) ładnie rymujesz, wiersz, bardzo mi się podoba. Spokojnego wieczoru.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... przed tym płotem sporo się dzieje, niby krótko, ale pomiędzy... Pozdrawiam.
    • "A poprawnie piszemy: żyd, katolik i sunnita - wobec jednostek personalnych, które należą do sekt monoteistycznych - judaizmu, chrześcijaństwa i islamu, natomiast: Izraelita, Niemiec i Irakijczyk - to członkowie danej narodowości posiadające własne państwo takie jak Izrael, Niemcy i Irak."   Filozof Łukasz Jasiński 
    • @Bożena De-Tre ... szkice.. jest świetnym słowem na tytuł wiersza, w takiej wiele można, a Ty to tutaj pokazałaś. Treść podoba mi się, ale forma.. zupełnie nie dla mnie. Interpunkcja raz jest, raz jej brakuje. Mam pytanie.. dlaczego aż tak bardzo "rozstrzeliłaś" całość, wg mnie, naprawdę niepotrzebnie. Jest 'cząstka' zapisana wielkimi literami. Rozumiem, to ważne słowa i czytelnik zna ich 'wagę'. Zeszło mi trochę... ale spróbowałam inaczej ułożyć wersy... popatrz i napisz, proszę.. jak Ci to leży. Serdecznie pozdrawiam.   Przyglądam się ostrydze - perła,  którą pokochały pokolenia, zanim się urodziła…  zniosła cierpienie. Ból egzystencjalny. Moja poezja  nie może być poezją, skoro bólu nie czuję. Przypływa, by odpłynąć, nie pozostawiając po sobie  wartościowej perły. Zostawia mnie...  na lotnisku, a wie, że boję się samolotów. Nocą księżyc jest tajemnicą. Nie opowiem Ci  o moim smutku… nie udźwigniesz go.  Zostawisz mnie z nim, tak po prostu.  Nie opowiem Ci o mojej miłości, o moim skrawku  ziemi nad przepaścią... o balkonie zawieszonym  wśród chmur, też Ci nie opowiem.   Z północnej strony nie ma tam słońca,  ale jest bardzo gorąco. Oparzysz sobie stopy  i nie uniesiesz się. O moich gołębiach  też Ci nie opowiem. Przylatują by zabrać moje listy,  które piszę codziennie.   Opowiem Ci, jeśli zrozumiesz sens słów... bez miłości jesteśmy niczym pusty dzban.   Gołębie kiedyś powrócą, by dać mi ostatnią lekcję.  Jeśli dostrzegę wrażliwość ich serca - wrócą.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...