Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wieczorem...


Rekomendowane odpowiedzi

Wieczorem co z nas szydzi jakby z kramów granit,
Gdy w sercu wciąż szukamy troski dla umysłu,
Potęga oświetlona nasze twarze plami
I schodzi w wyniosłości z mgieł i par przemysłu.

Wieczorem i nieboskłon całkiem jest samotny,
I my podobnie w głuszy klniemy swą goryczą.
Lecz wieczór nas i niebo cieniem swym markotnym
Połączy darciem mżawki - intryg świec podszytą.

Niebawem dźwięcznych plusków znów uśmiechu zdroje
Dobiją się do krynic w słowach oblodzonych.
I znowu ze słów czystych, zdzierać będą zbroje
Jak ciała brakujące przybłęd rozmodlonych.

Niebawem z oczów spłynie wilgoć ma, gdzie sandry,
I wbije w suche czoło barwny obraz tęczy.
Aczkolwiek już przed jutrznią wśród włochatej chandry,
Coś w sercu ukrytego rozum bez tchu dręczy -

Jak gorzki skręt łudząco słodkiej pomarańczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...