Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Bóg jest astronautą

Pływa w galaktykach
od planety do planety,
od układu do
punktu na osi XY.

Czasem pstryknie kamykiem
lub rzuci kaczkę na rozlane mleko.
Ile naliczyłeś spadających gwiazd?

Widział planetoidy, słońca.
Wyszedł ze zwiedzania czarnej dziury.

I ma jedno marzenie.
Popatrzeć w gwiazdy nocą
leżąc na mokrej trawie.





*napisany pod wpływem twórczości zespołu God Is An Astronaut
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Mateuszu - podoba mi się twój wiersz , wiersz jak bajka . tylko że dla dorosłych.
Nawet Bogowie mają marzenia - to mnie zachwyciło i przeniosło na chwile w inny wymiar .
Bardzo udany wiersz.
pozd.

Cieszy mnie, że wiersz na chwilę przeniósł cię w inny wymiar i, że tak go odczytałeś :)
Bo w rzeczy samej, twierdzę, że i Bogowie mają tę ludzką część i marzenia w sobie :)
Dziękuję za miły komentarz i ocene :)
Serdecznie pozdrawiam...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka  a wiersze rodzą się na kartkach- tak mam
    • Tak @Berenika97 ... lubię, tzw. życiowe treści, Twoja właśnie o tym... szczególnie ostatnia, podsumowująca, bardzo wymowna. Jeśli zechcesz.. zajrzyj do mojego "Dolegliwość"... to o tym, co wyżej, w pigułce.
    • @Berenika97 tak- bo takie jest czasem życie. Realne i prawdziwe
    • Koniec   lata... pogalopowały niczym konie kalendarze jak księgi czasu ułożyły się w stosy - serwują codzienność i twoje ślady   łyse gwoździe po datach  nieporządek w narzędziach jakby czekały na ciepło twoich  dłoni - i - czasem pomyślę    czy to na pewno      sierpień, 2025        
    • Zelówka nie trzyma, obcas odpada. W galeriach i sklepach butów ogrom, że aż strach. Kolejna wiosna, nowa zima-  szura podeszwą ten cudny, modny szajs. Och! Te do trumny to dobrze mają, na marność pozwolić sobie mogą Bo ileż tego chodzenia będzie? Tyle co trumnę poniosą. Msza, kaplica, kościół i do dołu, godzina - szybko się zejdzie. A gdy przy otwieraniu może się nie domknąć, albo nieostrożnie rozwali na sześć dech. I jak się wymknę, to pod pachy wezmą, do grobu zaniosą Nie ma sprawy, na jednym wdechu zdążą. Ach! Gdy wskrzeszę znów usta w uśmiechu, zwichrzonymi palcami za obłoki chwycę. A przecież tyle zdarzyło się grzechów, do serca przytulę wszystkie rozpacze. A szewca nie ma, ech!   Boso tango zatańczę, gdzie bezwstydna rozpusta, o niej zapomnę. A potem nie do teatru, pójdę do kina. Po "Apokawixie" będę się się śmiać, przez cały czas.               Och! Boso tango zatańczę, gdzie bezwstydna rozpusta, o niej zapomnę. A potem nie do teatru, pójdę do kina. Po "Apokawixie" będę się się śmiać, Ech! przez cały czas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...