Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bajka pt. baba i dziad


Rekomendowane odpowiedzi

siedziała baba na polanie
susząc niedbale swoje pranie
kuła się coraz w palec duży
cerując spodnie do kałuży

dziadek zakładał na wędkowanie
co by pochwytać kąs na śniadanie
baba uroczo w ten czas śpiewała
i do ogrodu powędrowała

tam ziaren moc łuskała
bo dla dziateczka placek z makówek
upichcić prędko chciała

on stojąc wówczas rybę
wyjmował i tęskniąc bardzo
wracać zamierzał w siateczce

cele zabrał ze sobą

rwiąc tulipana dla swojej lubej
spotkanie wspólne ukwietnił zaraz
baba oczami chmury łapała
nie wierząc w szczęście tak blisko
niej że rumieńcami makijaż miała

czasem buraków też używała
na skroń ociupinkę i usta pełne
by dziadek kochał ją tak niezmiernie

wtem kotek bury na nietoperza
morałem kroki kto dokąd zmierza
(...)


/robocze=warsztat
://www.dziecipoznan.pl/index.php?menu=kolorowanki&nr=29

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Z subtelnym poczuciem humoru. Świetnie! Pozdrawiam serdecznie i może dodam swoich pięć groszy.   Roztargniony zakochany   mistrz interpunkcji słał z Ciechocinka miłosne maile lecz bez przecinka więc wyczuła że mu się śni upragniona kropka nad "i" dość oczytana na szczęście Inka
    • Gra z nami życie jak tyko chce, Łudzi nas szczęściem, dajemy się Wabić i słuchać, i dążyć tam, Tam gdzie pułapki zastawia nam. Wpadamy w sidła, myślimy że Szczęście chwytamy, po życia kres. Ułuda wielką cieszymy się.... Zostaje tyko zgryzota, cierń. Może ktoś "mądry'" i oprze się, Złudnym nadziejom odpowie.... nie. Może... lecz z życiem nie wygra się, Z czasem swą mądrość .....nieszczęściem zwie. Czy wolą silną opierać się? Czy jakiś mędrzec może to wie? Czy może lepiej z życiem iść w tan? Lecz czy to ważne??? ....efekt ten sam.
    • Pewna pani bardzo lubiła flirt i grę. Gdy czegoś chciała, mówiła: „chcę”.   Kręciła lokiem, rzucała okiem i usta miała czerwone. A w słowie „chcę” jej „ę” miało filuterny ogonek.   Zalotne brzmienie jej trzepoczących rzęs, burzyło słów jakikolwiek sens.   I czarowała, kokietowała, serce jej drżało namiętnie. A w słowie „drżę” jej „ę” ogonkiem igrało ponętnie.   Aż kiedyś raz, pojawił się przystojny pan, który w zanadrzu miał sprytny plan.   Objął ramieniem, ściągnął na ziemię, rzucił intencją szaloną. Nie dał się zwieść, nie dał się nieść : -„Zostaniesz moją żoną.”   Przepadło gdzieś „chcę”, rozmyło się „ę”, a w kokieterii „i” kropki zgubiło. W jej drżącym „tak” nie było już gry... Była po prostu… miłość.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Trochę żal, fakt ale trudno sobie wyobrazić kapelusz na głowie w tłoku w autobusie czy tramwaju. Trzeba by do powozów wrócić, a świat przecież kręci się coraz szybciej. Jednak na odę do kapelusza, zasługuje :)
    • Zgadza się a Tatarkiewicz w "O szczęściu" pisze, że szczęście przychodzi często niezauważenie, a jak się człowiek nie zorientuje i go nie zatrzyma, ulotni się. Pozdrawiam po sąsiedzku. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...