Akwen
-
Ostatnio w Warsztacie
-
Olgierd Jaksztas 1 189
Onufremu Kopczyńskiemu i Samuelowi Linde
Tutaj sam Duch Mowy Polskiej ucieleśni się, zasadzimy go zaraz, a jest on drzewem; Onufry Kopczyński nawiązał z nim łącznośc, my pójdziemy dalej. Pismo rozgałęzi się, gałęzie do komentów skierujemy. Nasionem jest M wieczne, pod postacią MA w naszej mowie: z MA wywiedziemy wszystkie rdzenne słowa słownika polskiego, a i parę obcych jako że żadne słowo nie jest obce naprawdę oprócz wymyślonych; sposób wkrótce okaże się jasny. Wydarzenie to może się równać tylko wejściu Kochanowskiego na Helikon, Duch każe mi to powiedzieć; dużo stawiam na stosie lecz idea musi żyć – rozpładzać się.
M to matka liter i głosów, jedyna wypowiadalna zamkniętymi usty, a jej ojczyzną niebo – to co nad pod-niebieniem... (gdzie z N mieszka)
Jej kształt to usta zamknięte, cisza która gdy pęknie – bogorództwo!
MA. MA co? MA kto? MA MA – samo Ma Ma. Ma ma mę. Ma to również Moja, rzecz jasna matka, Mama (za czasów Kopczyńskiego nie dałoby się: má matka, ona ma). Matka moja Ma, co ma? Mnie, kogóż by? Jam Jej Mieniem, lecz: powinno być Maniem. Mać i Mieć. Tym zajmiemy się następnie...
0
-
-
Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach
-
- 20 odpowiedzi
- 1 077 wyświetleń
-
- 13 odpowiedzi
- 209 wyświetleń
-
- 12 odpowiedzi
- 210 wyświetleń
-
- 12 odpowiedzi
- 288 wyświetleń
-
«Gwiazdeczka» - moje pierwsze doświadczenia z pisaniem po polsku
Przez André Kobzar, w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
- 11 odpowiedzi
- 382 wyświetleń
-
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się