Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

życie bez możliwości odwrotu


Rekomendowane odpowiedzi

- i nie odgadnę dlaczego -


powoli
z chaosu wypiętrzała się ziemia
obiecana. aktem nadana z miłości

z ostatnim dzwonkiem (kobiety to wyczuwają)
pojawiło się młode. naznaczone znakiem
(już na nocniku wertowało księgę. świat i cud)

w kolejkach po cukier i masło na kartki
śpiewało pogodne mruczanki

kobiety mówiły
oj, będzie uwodzić na potęgę. taki ładny

nad lądem obiecane niebo skurczyło się nagle
przybrawszy postać pocztowego znaczka
pisałam listy do siebie z raju niewidzialnej
zahir. to miejsce niepewne. ty się ratuj.

łykałam prochy i zapijałam kroplami słonymi
chemiczny stygmat rozpaczy żłobił rysy
rezerwat pozorów z prądem -
aplikowany co rano niszczył tkanki

w tym czasie młody
stawał się produktem

ludzie i produkty jak myszy.
i ludzie. po prostu są.
myślałam o zmianach.
podczas obierania cebuli odkrywałam znaczące inwersje

kłamałam modląc się o lepsze traktaty
o jakieś jeszcze. lepsze. dla siebie.

i mam - wspomnienie
z możliwością wyparcia
only the brave can survive. understand?

czas się zawahał
produkt stał się obrazem na podobieństwo

gołąb niepokoju budzi mnie codziennie
gruchaniem cynicznie mechanicznym

produkty i myszy. jak fakty, co uwierają i bolą
w kolejnych odsłonach dokonuję selekcji
wycofując z obiegu skancerowane znaczki
nigdy więcej listów. trzeba krzyczeć. zahir

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i hopaj siup i hopsasa. istotnie- bardzo proste. bardzo dziękuję. ale i tak nie pojmuję. proszę o szczegóły przeprowadzenia operacji :)
zabieg się udał. wiersz pewnie zyskał. mnie normalnie zachwyciło to precyzyjne cięcie. nie, nie żartuję. wyszło znakomicie. też mam takie wersje w zakładkach.
jestem ukontentowana dubeltowo widząc odruch zdrowy. ( redaktor-korektor czuwa i pomaga . wiadomo -ogromnie przydatna bestia)
wdzięcznam niezwykle i zobowiązana.
nie ma to jak chłodna głowa!
serdeczności
Bo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



“zwłoki wystawiane są do oglądania w czwartki późnym popołudniem“ :)
a czegoś Ty się spodziewał odriku n? że to będzie nad wyraz lekkie w czytaniu? to nie ten kawałek podłogi. tu produkcja nastawiona jest na zdołowanie do imentu. czasem przybiera żałosną też postać, co widać i słychać. dobrze , że nie czuć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



oj, zaraz wciąga. chyba jednak jest to stwierdzenie na wyrost . ale ,przyznaję, miło mnie ono zaskoczyło:)
sama nie mam w stosunku do tego tekstu uczucia przyjaznego. uważam, że jest grubo ciosany. może jestem niesprawiedliwa, ale mnie on wprowadza w stan uzasadnionego zakłopotania. przerobię.

pozdrawiam fana ciepło, jako że Mu się takie za podtrzymanie ducha słusznie ode mnie należy.
Bo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A więc usiądź tu. Wskazuję gestem puste krzesło. Przy stole. Przy tym stole z uschniętą różą w wazonie pękniętym na wpół.   Za oknami wiatr szeleści i szumi.   Snuje jakąś opowieść pośród drzew.   Pośród drzew rozchwianych w szpalerze.   Wśród topól, kasztanów…   Wśród nocy…   W pustym pokoju słońce wiszącej lampy. Zakurzone, szklane klosze z cmentarzyskiem czarnych much.   Wiszący nade mną ciężar śmierci. Nad nami.   A więc siada na krześle.   Otwiera usta, jakby chcąc coś powiedzieć.   Chwilę się zamyśla. Zamyka je znowu. Zaciska mocno, ukrywając wzruszenie. Tak, jak się widzi kogoś bliskiego po wielu latach.   I nic.   Jedynie szum dojmującego milczenia białej ciszy.   Zdawać by się mogło, że nie ma tu nikogo. Bo to prawda. Albowiem prawda. Tylko głód wyobraźni owiewający pajęczyny na jakichś nachyleniach ścian, załomach, mansardach, nieskończonych amfiladach pokoi oświetlonych kinkietami świec…   Ale mówi coś do mnie. Mówi zbudzonym cichością głosem. Takim płynącym z daleka rzeką czasu.   Niedosłyszę. Albowiem zagłusza go piskliwy szmer wzburzonej we mnie krwi.   A więc mówi do mnie, poruszając bladymi jak papier ustami.   Wyodrębniam ze słuchowych omamów niewyraźne słowa.   I próbuję ująć jej dłoń, którą trzyma na stole przy talerzu z okruchami czerstwego chleba.   Dłoń aż nazbyt chudą, aby mogła należeć do świata żywych. Doskonale nieruchomą.   Nie mającą już tego blasku, co kiedyś.   Kiedy skupiam się w sobie, aby jej dotknąć, cofa ją nieoczekiwanie.   I patrząc się na mnie tym wzrokiem wyblakłym śmiercią, mówi szeptem, nie-szeptem, głosem jakimś dalekim: „Wybacz, synku, ale mogę tobie usłużyć jedynie wspomnieniem”.   I nie mając czasu obrócić wzroku, tylko patrząc się nieruchomo jak kamienne popiersie – rozpływa się wolno w tym deszczu wirującego kurzu.   W melancholii, w bólu nieistnienia.   Mamo. Mamo! Ja wtedy śpiewałem ci kołysankę, wiesz? Tutaj i tam. Nad szarą, lastrykową płytą.   „Wiem, synku, wiem…”.   Poczekaj! Chciałem cię jeszcze tyle…   Odwracam się, ockniony krótkim skrzypnięciem podłogowej klepki. I znowu.   Jakby ktoś na nią nadepnął nieświadomie.   Jakby od czyichś kroków.   Omiatam spojrzeniem pustą otchłań smutku.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-06-03)    
    • Macanie świata chwilą, a każdy wydech jest tak czy inaczej ostatnim, każdy wdech pierwszym – wiedziano o tym 40 tys lat temu, przechowali Eskimosi, zresztą w Genesis mowa o tym samym... Więc pierwszy do mnie mówi, drugi z tym "zapachami ze wspomnień" mniej, bo nie bardzo lubię słowo "wspomnienia" nie posiadając żadnych miłych...    Pozdrawiam :)    
    • Ładne te słowa. Kiedyś zwierzęta także padały, nie tylko w rzeźni. Dawne czasy wyczarowałaś, bardzo ładne.  :-)
    • @Nefretete Przy każdym odczytaniu tych, co wydają  się zrazu wiele nie kryć odkrywa się. Potem wrócę jeßcze. Pozdrawiam :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Odpowiadam: 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...