Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Słyszę, jeszcze szczeka. Coraz ciszej…

Zasnął pod krzaczkiem czarnego bzu,
wiatr liśćmi requiem mu kołysze,
tuż przy domu, na kwietnej rabatce
tamaryszek zapachniał do snu…

Śpi. Czeka, aż ciało zabiorą,
serce zostawi nam tutaj.
Myślę, gdzie mamy je schować…
Jeszcze chwilę… coś wydumam

może dopiero wieczorem

Opublikowano

Znam to uczucie, gdy po 16-tu latach już nie przywitał mnie w progu domu. Czeka wiernie w innym wymiarze czasu. Pocieszam, Elu i pozdrawiam serdecznie. Eugi.

Opublikowano

Taki był wielki i silny... do czasu. Z imieniem germańskiego bóstwa, zabrany ze schroniska 15 lat temu, jako towarzysz zabaw maleńkiego dziecka i starszych, był z nami zawsze spokojny, mądry i dobrze ułożony... Dzięki Wam wszystkim, ale nastrój mam bardzo łzawy. Pozdrawiam. E.

Opublikowano

Wiesz, dawno temu jako mala dziewczynka bawilam sie z pieskiem Wrzosikiem. W budynku byly szczury, wylozono trucizne, a Wszosik zostal ofiara. Jak my wtedy plakalysmy, ja i moje siostry. Pochowalam go rowniez w bzach. Po 50 latach odwiedzilam miejsce mojego domu dziecinstwa. Sporo bylo zmian, a bzy wykarczowano. Ale Wrzosik do dzisiaj jest w mojej pamieci.
Po latach dostalam Sniezynke, pieknego bialego pieska, moje coreczki bardzo sie cieszyly. Kiedy wyjechalysmy z Polski, pieskiem zajmowal sie moj tatus. Kiedy piesek zachorowal, Tatus uspil go, a mama pochowala go rowniez w kwiatach kolo bloku.
Kiedy nam napisala o smierci Sniezynki - bardzo plakalysmy.
Moja corcia niedawno uspila chorego na raka pieska, ona tez rozpaczala, jak za najblizszym czlowiekiem.
To takie moje pozegnania. Bardzo wspolczuje, bo wiem, jaka to strata.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Ja nie mogę!... Ten wiersz jest arcygenialny!... Małe arcydzieło!... Zazdroszczę Ci Twojego talentu!
    • @Migrena Niestety obawiam się że masz bardzo dużo racji...   Gdy w okrągłą osiemdziesiątą rocznicę wybuchu Powstania warszawskiego zajrzałem do Internetu nie małym szokiem było dla mnie z jaką łatwością wielu anonimowym internautom przychodzi obrażanie powstańców warszawskich...  Poza anonimowymi internautami wielu blogerów czy publicystów w osiemdziesiątą rocznicę wybuchu Powstania warszawskiego otwarcie postawiło tezy że ,,bohaterstwo Polaków było zmarnowane, bezsensowne, głupie, naiwne i niepotrzebne" że ,,polscy dowódcy podejmujący decyzję o wybuchu powstania byli politycznie nieudolnymi idiotami” i liczne inne tym podobne obraźliwe komentarze pod adresem bohaterskich powstańców warszawskich … Ktoś może powiedzieć że to tylko internetowe trolle, którymi nie warto się przejmować, ale moim zdaniem problem jest dużo głębszy…   Wcześniej gdy na jednym z forów internetowych dla pasjonatów historii postawiłem ryzykowną i dość kontrowersyjną tezę, iż (cytując dosłownie z pamięci) „Średniowieczni Wiślanie byli plemieniem znacznie starszym i lepiej rozwiniętym od plemienia średniowiecznych Polan”, jakiś kompletny ignorant i półgłówek obraził mnie na rzeczonym forum wyjątkowo chamskim komentarzem, który zacytuję tutaj dosłownie z pamięci… „Jak myśmy w Wielkopolsce budowali grody, to wy zasmarkane krakuski jeszcze z drzew nie zeszliście! A Niemcy to jeszcze wtedy siedzieli w epoce kamienia łupanego”. Tak… Przyznasz Szanowna Migreno że poziom ignoranctwa i niewiedzy tamtego znanego mi tylko z  pseudonimu internauty był wręcz porażający… Brak słów na taką porażającą głupotę…  Brak słów…   Pozdrawiam smutno...   @Jacek_Suchowicz Dziękuję... Pozdrawiam smutno...
    • Też się zapuszczam w lecie:)
    • ponad wierzchołki jodeł i sosen szybują myśli nieokiełznane lotem skowronka zaklęte w lazur w zielony szmaragd oprawione tuż nad łąkami ciszą spowite muskają maki chabry kaczeńce w szemraniu wody w wątłym strumyku zauroczone modrym spojrzeniem na palcach biegną na skraj polany zajmują miejsca pod paprocią i zaglądają w oczy poziomkom zanim świetliki rozpoczną taniec wystarczy tylko że przymknę oczy by powróciły z zielonej głuszy w błyszczących oczach widać gwiazdy /gdybyś nie wiedział...mówię o Tobie/          
    • czy jest sens nadawać chwili życia piętno ideału ciężar starań i nauki i traktować je jak całość? czy jest sens wtórować prawu - respektować co właściwe, skoro jutro jest niepewne a co teraz ledwie ckliwe? czy przejmować się spojrzeniem - honorować konwenanse, jeśli jestem tu na moment - jak nie chwytać każdej szansy? co właściwe to stworzone, nie z instynktu, a z rozumu - z tego chwała jest jednostce, a pogarda rytmie tłumu...       _
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...