Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam serdecznie. Nie mogę przekazać pieniędzy na rzecz aluny, ponieważ w chwili obecnej nie dysponuję dużymi kwotami.
Niektórzy z państwa znają tomik - ile słów.
Po zapoznaniu się z trudną sytuacją naszej koleżanki, postanowiłam wystawić go ponownie. (do nabycia na allegro) Cały dochód ze sprzedaży zostanie przekazany na konto aluny.
Cena to symboliczne 10 złotych + kosz przesyłki. Jest to kropla w morzu potrzeb, ale małymi kroczkami zmierza się do celu.


www.allegro.pl/show_item.php?item=1091410372


Zachęcam do uczestnictwa w aukcji.



Serdecznie pozdrawiam
Monika Gromala

Opublikowano

Przepraszam, że nie kupię, ale ostatnie 10 złotych wydałem na wino, a do wypłaty jeszcze tydzień,
Tak na marginesie: Czy ktoś z Państwa może przeżył już siedem dni bez przyjmowania czegokolwiek oprócz tlenu? ( mnie to czeka)
Będę wdzięczny za rady bądź błogosławieństwo.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie interesuje mnie na co pan wydaje pieniądze. Jeśli jest pan na tyle bezmyślny, żeby wybierać wino, to już pańska sprawa.
Jak to Panią nie interesuje!? Skoro wino wygrywa z tomikiem, to coś jest nie tak, tylko z kim i dlaczego?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie interesuje mnie na co pan wydaje pieniądze. Jeśli jest pan na tyle bezmyślny, żeby wybierać wino, to już pańska sprawa.
Jak to Panią nie interesuje!? Skoro wino wygrywa z tomikiem, to coś jest nie tak, tylko z kim i dlaczego?

Wygrywa pańska ignorancja.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie interesuje mnie na co pan wydaje pieniądze. Jeśli jest pan na tyle bezmyślny, żeby wybierać wino, to już pańska sprawa.
Proszę nie bluźnić. Albowiem jak powiedział mędrzec: wino otwierasz - świat otwierasz.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...