Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jednej nocy wszystkie mlecze musiały zmienić się w dmuchawce
śnieg dotarł do centrum miasta i alergikom przypomniała się zima

ja także zapamiętałem śnieżyce: „widziałaś tamten” – mówiłem wtedy
zaskoczony że z nieba może spaść coś naprawdę ciężkiego a przy tym
naprawdę białego wcale nie będąc gradem ani zgubionym kosmonautą

jednej nocy wszystkie mlecze musiały zmienić się w dmuchawce
pióra dotarły do centrum miasta wywołując przeciwieństwo paniki

moja babcia mogła była w tym samym momencie skubać kurę na rosół
śpiewając przy tym góralskie piosenki, a ja !skłonny! pomyśleć, że ptaki
jak my rodzą się bez piór i tylko pióra po nich w najlepszym razie zostają

jednej nocy wszystkie mlecze musiały zmienić się w dmuchawce
i to musiało być nocą musiało być tajemnicą musiało być bólem

Opublikowano

Ja mam słabość do tekstów, w których pojawia się dawność, czas podwójnie przeszły, przodkowie, z ich archaiczną mową "mogła była" - a że beksa jestem - wzruszył mnie ten tekst! Babcia mówiła o takich typach jak ja "gimzia". Cieplutko pozdrawiam przegadanego autora świetnego tekstu. Poezja to czy proza? Jimmy? Para:)

Opublikowano

myślę Jimmy: o przemijaniu i tęsknocie za czymś minionym, a może o końcu świata, co w sumie i tak sprowadza się do jednego...
pięknie z tymi dmuchawcami, to jak przejście czegoś stałego w stan ulotny:
ciało -> dusza?
coś odchodzi, a jednak pozostaje, tylko w innej postaci, choćby naszych wspomnień
tak sobie pomyślunkowałam Jimmy pod Twoim, ale nie wiem, czy dobrze, bo ja już coraz głupsza jestem
:)
pozdrawiam
Grażyna

Opublikowano

Jim,

gdzie byłeś
gdy wszystkie mlecze zmieniły się w dmuchawce
dmuchawcem latałeś wysoko
czy śniłeś sen o ptakach
pamiętasz że bolało?
bolało


starzejesz się - to dobrze.
bardzo mi się podoba, taki pode mnie ten wiersz, do podobania
:P

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie wiem czy byłem gimzią, raczej nie, ale teraz rozumiem co czułaś, jak Ci imputowałem prozę ;) na doku ;), jasne, że wszystko może być wierszem;) .

a mogła była też mnie zawsze pociągało ;P
zdrówko,
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hmm, trafiłaś ;P i chyba nic w tym dziwnego, ten wiersz nie jest jakimś karkołomnym tworzywem formalnym ;P, ale muszę Ci napisać, że cieszę się z takiego komentarza, który opisuje, co i jak wygląda w odbiorze (Ty zaś lubisz takie zamieszczać, więc się zgraliśmy doskonale ;)). To wiele ułatwia. dzięki i zdrówko,
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Magda,

starzeję się, po czym wnosisz?
wiecznie młody nie będę ;P ale z tym snem o ptakach to przesada ;P
(widzisz, jednak jestem młody ;)
dmuchawcem latanie...ok, a to, że boli to intuicyjnie, bo w nocy te receptory akurat nie działają u mnie,
zdrówko,
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a starzej się! wspominki pierwiosnkiem starzenia :*
a ja sobie tak ziuuuuuuu siłą rozpędu z Pionek
a Ty od razu obrona, ściśnięta szczęka, wyłupione oko...jedno, a drugie śpi i śni o ptakach.

zaczepką wiersz!
:P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zdążyłaś w te dwie minuty (wliczając w to dodanie komentarza)?

bo wiesz, jeśli robisz ścianę komentów na orgu, to widać ile czasu poświęcasz na wiersz. bardzo nie ładnie.
zdrówko,
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zdążyłaś w te dwie minuty (wliczając w to dodanie komentarza)?

bo wiesz, jeśli robisz ścianę komentów na orgu, to widać ile czasu poświęcasz na wiersz. bardzo nie ładnie.
zdrówko,
Jimmy a skąd wiesz ile czasu czytałam? i ile się zastanawiałam ? (: Uspokój się Jimmy
bez ściany,idź sobie odpocznij. A czasem dodaję a czasem nie. Ot tyle, J. serdecznie i bardzo ładnie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Że to goli loki Pepik? Oli logo też?
    • O, zasądź dąs, Azo!
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nieliczni to potrafią.    wystarczy  spojrzeć na sejm rząd  wszyscy myślą jak wodzowie  CZY TO MOŻLIWE  inaczej myślący są usuwani   PO CÓŻ WIĘC ICH TYLU  pracujemy na ich kilometrówki    gdyby tylko oni    miliony klaskają  uśmiechają się obleśnie  do słów idoli obu stron  jakby były ich    czy naród musi być ślepy    krytykujemy dziecko  współmałżonka przyjaciela  dla dobra  czy inne zdanie to rozwód  tak wmawiają  gdy wytyka się zło uni    krytyka  to napaść  NA NAJWYŻSZE WARTOŚCI  unia jest nieomylna  tak twierdzą wodzowie  już kiedyś tak mówili  o innym związku   a my  nasze zdanie to pomyje    czyli unia to kto …   11.2025 andrew  Żenujący obrazek, wódz je zupę.  Jego minister także nagrywa filmik,  jak ją je. Żenujące to małpowanie. Wykształcony człowiek, a…wstyd   
    • Czy wspomniana w tytule łączy się z czasem? Odpowiedź wydaje się być oczywistą. Popatrzmy zatem razem, Czytelniku. Najpierw w przeszłość, a kto wie - może zarazem do innego wymiaru? Tak czy inaczej: spójrzmy do świata istniejącego "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce... " George Lucas najprawdopodobniej celowo pominął innowymiarowe odniesienie, chociaż Gwiezdna Trylogia jest cyklem filmów, stworzonych przede wszystkim z myślą o Przebudzonych. Co oczywiście nie przeczy prawdzie, że i Nieprzebudzeni mogą je oglądać.     Popatrzywszy, przenieśliśmy się zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Moc samoukryta istotowo tak w jednym, jak w drugiej, skierowała nas na Courusant, stolicę Republiki, gdzie Zakon Jedi miał swoją Świątynię, a Galaktyczny Senat swoją siedzibę. Jesteśmy na jednej z ulic miasta, zajmującego - czy też obejmującego - je całe. Zgodnie ze słowami Mistrza Jedi Qui-Gon Jinna, skierowanych w jednej ze scen "Mrocznego widma" do Anakina Skywalkera: "Cała planeta to jedno wielkie miasto". Rozglądamy się,  widząc...      Widząc wspomniane miasto, złożone przecież nie z czego innego, jak z przejawów kultury architektonicznej właśnie. Wieżowców, które nawet przy wysokim poziomie technologii budowlanej uznalibyśmy za niesamowite. Jesteś, Czytelniku, pod sporym wrażeniem. Może dlatego, że to Twoja pierwsza tutaj wizyta? Ja jestem pod trochę mniejszym; wędrowałem już z Przewodnikiem po światach-planetach jego galaktyki.    Gdziekolwiek sięgnąć spojrzeniem, wokół czy do  góry po ścianach budynków, jest bardzo czysto. Na wysokości piętnastego piętra znajduje się pierwszy - najniższy - poziom ruchu pojazdów powietrznych. Przesuwają się powoli, niemalże dostojnie, jeden za drugim w tę samą stronę w zbliżonych odstępach. Przeciwny kierunek ruchu urzeczywiatniany jest pięć pięter wyżej, na wysokości dwudziestego. Jeszcze wyższy, biegnący ukośnie do wymienionych, to już dwudzieste piąte piętro. Dźwięki emitowane przez ich napędy są tu, na ulicy, prawie nie słyszalne. Idąc  kilkadziesiąt kroków w prawo od miejsca, w którym znaleźliśmy się, a przyłączywszy się jakby pochodu wytwornie ubranych ludzi, docieramy do imponującego gmachu jednego ze stołecznych teatrów. Najwidoczniej trafiliśmy do świata kultury wysokiej, chociaż - co jest nie tylko możliwe, ale wręcz prawdopodobne - są tu też sfery (przestrzenie? dzielnice?) zamieszkałe przez osoby kultury niższej. Nadchodząca z przeciwnego kierunku postać o charakterystycznie zielonej skórze wydaje się być Mistrzem Yodą. Zatrzymuje się przy nas.     - Udajecie się na przedstawienie? - pyta głosem, brzmiącym dokładnie tak, jak we każdym z epizodów. Gdy tylko odpowiedzieliśmy, Moc - najpewniej według sobie tylko znanego powodu - przenosi nas bądź przemieszcza na Endor. Do porastającej całą jego powierzchnię puszczy, zamieszkałą z dawien dawna przez Ewoków. Których kulturę trudno, z racji etapu ich cywilizacyjnego rozwoju, zaliczyć do wyższej. Wygląda na to, że w naszej podróży mamy więcej szczęścia niż swego czasu Luke ze Hanem i Leią: napotkany tubylec okazuje się należeć do starszyzny miejscowego plemienia. Rozmowa przy ognisku, po wzajemnych prezentacjach, opowiedzeniu skąd pochodzimy i po ich, hałaśliwych co prawda, relacjach z niedawno stoczonej bitwy ze imperialnymi  szturmowcami, przechodzi do tematu kultury zwierząt.    - Zwróćcie uwagę na przykład na ptaki - zagaja jeden ze Starszych. - Trudno odmówić im pewnych zwyczajów, a nawet rytuałów, prawda? Taniec godowy... sposób budowy gniazd przez określone gatunki... ozdabianie tych pierwszych według osobistych pomysłów - których pojawianie się oznaczać może albo wyobraźnię, albo impulsy Mocy... wspólne dbanie o pisklęta..  wreszcie szacunek samców do samic - czy nie stanowią one przejawów kultury?                       *     *    *      Teraz spójrzmy w przyszłość. Odległą z naszego - obecnego punktu widzenia - bowiem rok dwa tysiące trzysta pięćdziesiąty minął sto dwadzieścia trzy lata temu, mamy więc dwa tysiące czterysta siedemdziesiąty trzeci. Śmierć jako jednostka chorobowa przestała istnieć,  a wraz z nią - czy też raczej przed nią - wyeliminowano starzenie się organizmu. Ludzie żyją jako wiecznie młodzi. I nieśmiertelni. Wizja z filmu "Seksmisja" została daleko w tyle. Setki, jeśli nie tysiące godzin badań i technologie medyczne doprowadziły do  przełomu, umożliwiając zaistnienie takiego właśnie świata. Bez względu jednak na to, czy jest to utopia, której istnienia pilnują członkowie specjalnie wyszkolonych oddziałów, czy taki świat może rzeczywiście zaistnieć - a może już zaistniał - w jednym z askończonej ilości wymiarów, kultura tamtejsza wyrasta wprost z ówczesnej - naszej. Wyrasta jako przejaw części ludzkiej natury, azależnej od czasu i przestrzeni. Od planety.  A nawet od wymiaru, o ile kultura stanowi cząstkę także ludzkiego - umysłu, ale i duszy. Azależnej od jakiegokolwiek organizmu, mało tego: wpływającej nań energią przeżytych doświadczeń.    Minął świat - a może jednak trwa? - przedstawiony w gwiezdnowojennych Trylogiach. To samo pytanie można postawić, albo żywić wątpliwość, odnośnie do starożytnych światów: chińskiego, hinduskiego, grecko-rzymskiego, lechickiego czy też słowiańskiego wreszcie. A może nie tylko ich?     Jakkolwiek jest, kultura płynąca z tego samego źródła, od którego pochodzą czas i przestrzeń, zdaje się mieć metafizyczny - w dosłownym znaczeniu tego wyrazu - charakter. Dlatego łączy z istoty swojej natury. I dlatego dzieli; tak samo jak prawda, z tego samego powodu. Światy duchowe, materialne i te funkcjonujące na przenikalnej przecież granicy. Świat ludzi i świat tych zwierząt, których poziom świadomości kieruje do tworzenia i utrzymywania zorganizowanych społeczności, jak na przykład pszczoły, bądź czy też oraz do zakładania rodzin.     Bowiem czy łączenie i dzielenie nie stanowią dwóch stron tej samej całości?      Kartuzy, 25. Listopada 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...