@Dared tak. Ale inna sprawa, że usiądziesz na chwilę, wprawisz się w stan open minded i wymyślasz nową emocję i masz jak w banku dużą nagrodę z socjologii ;))
@Dared no albo dużym i powszechnym tutaj zwyczajem medal że o jejku ;))
@Waldemar_Talar_Talar
Ale w sumie to podoba mi się, jeśli pozą jest naiwność a ni co innego, więc zalubię :)
@Waldemar_Talar_Talar
A i to o pozdrawianiu jest cenne, ja pozdrawiam windę na ten przykład, pięknie śpiewa... Chyba winienem napisać o Niej...
Za dużo tego biadania oraz miaukania; za dużo tego się nasłuchałam w swoich czasach, kiedy razem z rybami nie miałam głosu. I wtedy, co rusz znękana płaczliwą dydaktyką, sobie powiedziałam: nie tylko, że nie będę dziamgać, ale będę także tępić to zwyczajowe "łojejejej, jejku, jejku, ranyście" lub coś w podobnym stylu.
I nie będę swoimi traumami katowała osoby postronne, mimo woli je dołując. Z tym do terapeuty; w sumie za to mu płacą, więc łaski nie robi.
Usłyszałeś jednak moje milczenie
pośród wołań tłumu.
Poczułeś piękno wszechświata,
który istniał tylko dla mnie.
Jestem znów tą samą iskrą,
wyrwaną z objęć losu,
skazaną na wieczną pamiątkę.
Przypominam identyczne jutro,
z którym wciąż się zmierzam,
aby zapomnieć o myślach,
wyzbyć się słów.
Wiatr stale przeklina
moje słabości; nie wie, że jestem
tą samą mantrą,
którą słyszał kilka epok wstecz.
Nie mam odwagi, żeby pocałować
twoją gwiazdę w samo serce;
boję się przyznać do samotności,
oprócz której mam ciebie.
Wciąż nanoszę dotyk
na wilgotną duszę, próbuję odszukać
drzwi do rzeczywistości.
Stale wyrzekam się ciała,
okrutnie podrobionego; nie słyszę już lat,
nie rozumiem dekad,
bojących się stawić czoła
przyszłości, zaniedbanej wieczności,
nad którą wstyd się zlitować.
Wiesz, wyśnię tylko dla ciebie
pożegnanie - leciwy spokój,
piedestał bez wyraźnego właściciela.