Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dlaczego wzruszają
nas kamienne twarze
na których rzeźbiarz
dłutem zatrzymał łzy

dlaczego one bardziej
od tych o które co dzień
się ocieramy na drodze
zwanej życiem widząc

jak bardzo mocno cierpią
o czym świadczą bruzdy
po słonym deszczu jaki
zbyt często je nawiedza

Opublikowano

po pierwsze - dziwaczna wersyfikacja
po drugie - postawiona teza jest dla mnie wątpliwa
po trzecie - słowotłoczność II i III strofki straszliwie galimatiasi

Talarku, no... nie podoba mi się, i już :(

Opublikowano

No Panie Waldemarze: mam pewne wątpliwości, co do wyjątkowości wiersza.

Niewątpliwie jednak coś znaczy, nawet więcej: szczególnie dobra jest pierwsza strofa, i

jej kontynuacja w drugiej, jednak w trzeciej wyszło moim zdaniem już troszkę słabiej:

po słonym deszczu jaki
zbyt często je nawiedza


Deszcz z reguły jest słony, natomiast słowa w kolejnym wersie niestety kreują

"negatywny wizerunek wiersza" (to znaczy pod względem doboru środków-słów-metafor),

i niestety, tak jak z wielkim zaciekawieniem czytałem pierwsze dwie strofy, tak z ostatniej

spłynął na mnie kubeł zimnej wody.

Jednak ten rzeźbiarz p o c i ą g a mnie w dół :)

Pozdrawiam
Mariusz :::)

Opublikowano

Co mnie drażni w tym wierszu, to jego zbytnia dydaktyczność i dobór słów (grzecznych, ładnych), jak dla gimnazjalisty. No i najbardziej może razi, jak na wiersz i jak na poezję wers „jak bardzo mocno cierpią”, ale przecież ten wers jest poniekąd uzasadniony, bo to jest wstęp do pięknego zakończenia wiersza, do kolejnych więc trzech wersów, w których wszystko się wyjaśnia, że bruzdy to naturalne zmarszczki, jakie kwaśny deszcz (czyli przykrości, zmartwienia, trudy ludzkiego żywota) rzeźbi na żywej tkance; czyli że wszystko co nas dotyka, odciska się piętnem, żeby tylko na naszych twarzach. Ale rzecz w tym, że słony deszcz zbyt często (nieludzko często) pada na te nasze ludzkie twarze, że już na oko widać, że bruzdy po słonym deszczu są za głębokie. A przynajmniej widzą je (w ogóle i takimi) Ci, którzy mają serce, a nie tylko pompkę ssąco-tłoczącą. No i przesłanie tego wiersza, które się już zapowiada od samego początku utworu, że człowiek zachwyca się i żyje, ogólnie mówiąc, kulturą i sztuką, czyli że jest taki wrażliwy i taki czuły na to, co piękne i dobre, a jednoczenie jest zimny i nieczuły dla tych, których codziennie mija na drodze. Wniosek nasuwa się sam, że najlepiej, najwygodniej, najpraktyczniej to być kulturalnym i ludzkim człowiekiem, ale tylko od świąt i na pokaz.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witaj Mariuszu .
Jest w tym co napisałeś pod wierszem dużo prawdy.
Prawdy z której postaram się wyciągnąć wnioski przy następnym wierszu .
Jesteśmy tacy mali - a poezja jest wielka i mądra więc dlatego
mamy często problem jak w niej się poruszać .
Wielkie dzięki za kom. i pozdrowienia .
miłego dużo życzę
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Waldemarze czyje to twarze?
Muszą być 'wielkie' - jeśli autor może zdradzić kawałek?

Serdecznie - Jola


Witaj Jolanto - ludzkie to są twarze - więc słusznie nazywasz je wielkimi.
Dzięki za przeczytanie .
pozd. serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Bardzo dziękuje za tak obszerny pełen prawdy kom. WijA .
Jest mi bardzo miło z tego powodu że ktoś tyle czasu poświęcił
na ten średnio w wykonany wiersz .
No ale cóż - jesteśmy jacy jesteśmy - i dlatego uczmy się a nie obrażajmy
a będzie z tego dobry chleb - a nie zakalec .
Jeszcze raz wielkie dzięki .
z poważaniem Waldemar

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @LeszczymCzasem jest lepiej nie wiedzieć, niekiedy działa to prozdrowotnie. :) A Twój tekst jest fajny. :)
    • @Naram-sin Świetnie, tylko nie wiem, która taka nie jest :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A z tym się akurat zgodzę. Z czymś muszę, żebyś już nie musiał się stresować za kierownicą.
    • Ślepota elit jest porażająca*             Jednym z ulubionych zajęć naszej tak zwanej elity - tej liberalnej, syjonistycznej i lewicowej - jest tropienie w Polsce wszelkich objawów tak zwanego faszyzmu.             Piszę: tak zwanego, bo już od dawna jest ono wytrychem, który otwiera wszystkie zamki i zatraciło z czasem swój pierwotny sens.             Faszyzm był ideologią włoską i zanikł w tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym roku - jest zjawiskiem historycznym i nigdzie nie istniał poza Włochami - ani w Trzeciej Rzeszy Niemieckiej i ani w Hiszpanii i ani w Portugalii i ani w Polsce przed Drugą Wojną Światową - nie było żadnego faszyzmu.             W każdym z tych państw był inny system, od niemieckiego narodowego socjalizmu (cóż za „niedobra” nazwa!), przez katolicko-narodowy autorytaryzm (Hiszpania, Portugalia) po miękką dyktaturę w Polsce, zwaną czasem dyktaturą anachronizmu. Są to prawdy znane każdemu normalnemu historykowi. Jednak obecnie termin „faszyzm” nabrał znaczenia mistycznego, „faszyzmem” jest wszystko na prawo od lewactwa. W Polsce „faszystami” są nie tylko zwolennicy  Brauna, Bosaka, Mentzena, kibole i ludzie Bąkiewicza, ale także obrońcy tradycyjnej rodziny czy przeciwnicy aborcji. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że ci tropiciele „faszyzmu” są bezstronnymi ideowcami, stosującymi tą samą miarę wobec wszystkich. Otóż, mimo ewidentnych faktów, że w sąsiadującej z nami Ukrainie panoszy się oficjalnie właśnie tak znienawidzony przez media i liberałów „faszyzm”, czyli w poprawnej terminologii skrajny banderyzm z dodatkami neonazizmu (tradycja SS Galizien) – nasze „autorytety” milczą, nigdy tego zjawiska nie potępiły, nagle stają się ślepi, a nawet głoszą, że takie oskarżenia to „rosyjska propaganda”. Na czele ukraińskiego IPN staje gloryfikator Adolfa Hitlera, którego uznaje za oczytanego i kulturalnego człowieka, a w Polsce nikt nawet słowa nie pisnął, ani zabierający głos na wszystkie tematy Radosław Sikorski, widzący „faszyzm” u Bąkiewicza i w Rosji, ani kręgi Gazety Wyborczej et consortes. Skąd ta amnezja, ta tolerancja, której nie stosują wobec „polskich faszystów”? Dlaczego ludzie tropiący w Polsce każdy przejaw, wydumany czy prawdziwy, „antysemityzmu” – przechodzą do porządku dziennego nad zjawiskiem gloryfikacji na Ukrainie organizacji i formacji mających na rękach morze krwi żydowskiej? Swego czasu Anne Applebaum napisała, że „Ukraina potrzebuje więcej nacjonalizmu”. To jest wytyczna, to jest dogmat, to jest także przejaw skrajnego cynizmu i hipokryzji. Jak widać, „polska inteligencja” tą wytyczną kupiła. „Faszyzm” zwalczamy u siebie, ale już na Ukrainie nich będzie, byle przeciwko Rosji. Na Ukrainie panuje zwyczajna dyktatura, zamordyzm, brak wolności słowa, prześladuje się prawosławną Cerkiew, wsadza do więzienia duchownych – pisze o tym już od dawna mainstreamowa prasa na Zachodzie, ale u nas wmawia się publiczności, że taka właśnie Ukraina walczy w obronie całego „wolnego świata”! Były doradca prezydenta Zełenskiego Aleksij Arestowicz powiedział, że ukraińscy naziści robią ze swojego państwa „ziemiankę UPA” i „przygotowują się do mierzenia czaszek”. Jak widać, w Polsce nikogo to nie niepokoi.   Źródło: Myśl Polska  Autor: Jan Engelgard   *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...