Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mój parasol to wczorajsza gazeta
niestarannie spłukane mydło
cień ulicy wydobywający się z kociej mierzwy
płacz i szczęście jedno podwórko
tramwaj bez tchnienia
noc
kolor zaszczutego nieba
prawda
mój parasol to myśl zagłuszająca stęchłe miasto
sparciały kikut
bóg
telefon halo halo nikt nie odpowiada śmiech
trauma
rozproszenie

Opublikowano

Pozwolę sobie na cięcie, tak zgodnie ze swoim widzi mi się :D
Nie zmieniam ani pół słowa, tylko wynożyczkuję :)


mój parasol
wczorajsza gazeta
niestarannie spłukane mydło

cień ulicy
podwórko
tramwaj bez tchnienia

noc
kolor zaszczutego nieba
sparciały kikut

bóg
telefon
nikt nie odpowiada

śmiech
trauma
rozproszenie

A jak zepsułam, to po łapach mi :))))
Pozdrawiam jak zawsze plusowo :)))
Ana.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



w ogole to jeszcze bardziej przyciełabym...

mój parasol
wczorajsza gazeta
niestarannie spłukane mydło

cień ulicy
podwórko
tramwaj bez tchnienia

noc
bóg
telefon

nikt nie odpowiada
trauma
koloru zaszczutego nieba

Wybacz........wiesz, ze preferuje krótkie formy :)
Opublikowano

witam Pana serdecznie-
ja tutaj chyba po raz pierwszy z moimi wielce-uwagami;-)

ja Pana tekst widzę raczej bardziej jako surowiec, niż coś co już ma ostateczna formę. Tak, jak zauważyli Przedmówcy- forma(chodzi o uporządkowanie graficzne tekstu-wersyfikacja-podział na strofy, czy choćby strofoidy- który -choć tekst nie jest długi-jednak miałby może funcje "zwalczania pewnej monotonii;-)"-do poprawienia-a właściwie do stworzenia-bo ja -choć nie jestem wcale kimś , kto od tekstów oczekuje jakiejs 100% sprawnosci formy-wierszom i czytelnikowi taka sterylnosc na niewiele sie zdaje;-))))-jednak uważam, że tutaj sprawa dowolności poszła za daleko;-) Jeszcze zwróciłabym uwagę na samą kompozycję treści i sposoby jej wyrażania-jakiegos różnicowania sposobów przekazywania treści-bo Pana wiersz niestety trąci trochę wyliczanką-która akurat w tym ujęciu nie bardzo dodaje tekstowi uroku,
mysle jednak, ze tekst ma potencjał i może stanowić punkt wyjsciowy do czegoś całkiem ciekawego, podoba mi się zwłaszcza metafora
zaszczutego nieba, oraz niewątpliwy ładunek emocjonalny, jaki niesie treść.

Tyle ode mnie, czytelniczki- napisałam co mi się w głowie umyśliło, Pan wcale nie musi się tym przejmować;-)
Pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy... bardzo ciekawie ujęte rozważania o samym sobie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @huzarc   dziękuję huzarc za Twoje słowa.     zawsze są dla mnie ważne !!!         @Marek.zak1   dzięki Marku.   pozdrawiam serdecznie :)       @Berenika97   w sztuce, muzyce, poezji tęsknota ma często wymiar piękna.   w życiu to przeważnie utrata nadziei, rozpacz, czasem krew.   bardzo dziękuję Bereniko.      
    • @Migrena Czuję Twój wiersz na własnej skórze. Zamieniłeś abstrakcyjne słowo "tęsknota" w coś fizycznego, drapieżnego i organicznego. Zrezygnowałeś z łagodnej melancholii na rzecz brutalności natury (wilki, pazury, krew). To doskonale oddaje stan, w którym ból jest aktywnym napastnikiem. Przejście od uczucia do instynktu w ostatniej strofie to niesamowita puenta. Sugeruje, że ból stał się podstawowym trybem przetrwania, jak oddychanie. Odbieram Twój tekst, że jest o tym, jak nieobecność kogoś bliskiego może stać się najbardziej obecną rzeczą w życiu. Taki okropny paradoks. Znowu napisałeś świetny wiersz!  
    • Trochę jak sen. Trochę jak obraz. Trochę magicznie. Podoba mi się.   Pozdrawiam :)
    • Czarna wstążka na drzwiach. Cisza pęka w kątach. Odeszłaś, a ja w świat. Idę sam, w ból ubrany. Pusta strona łóżka. Twoje buty w rogu. Każda rzecz to wróżba. Że nie wrócisz już do domu. Wspomnienia jak ostrza. Tną duszę na pół. Odeszłaś!... o Boże! Mi został sam ból! A miłość nasza wieczna, Nasze wspólne sny. Dziś została żałość. I te gorzkie łzy. Ból w piersiach dusi. Tęsknota wciąga mnie. Każe biec za Tobą!... W ten nieosiągalny sen.   Patrzę w niebo, szukam. Jej śladu uśmiechu. W sercu tylko pustka. Brak snu, brak powiewu. Czekam na Jej szept, Na dotyk sprzed lat! Lecz cisza mnie pożera. Ból to mój świat!... Może z góry patrzy. Kochana żona ma. Może anioł Jej chroni mnie? Gdy chcę zniknąć gdzieś. Choć smutek mnie przygniata. I serce wciąż drży. Wierzę, że w tym niebie. Znów spotkamy się! Światła w oknie gasną, Noc dłuży się znów. Z każdym Twoim wspomnieniem Tracę kawałek tchu. Zbieram Twoje listy, Jak okruchy dawnych lat. Każda litera krzyczy, Że już nie wrócisz na świat.   Boże! Czemuś mi ją zabrał? Czemu taka kara? Wyrwałeś mi serce! Została tylko wiara. Jak mam ufać Ci? Gdy świat runął Mi. Oddaj moją miłość! Ma dusza połamana. Zabrałeś Mi słońce, Zostawiłeś mrok i cień. Nie wybaczę Ci tego! Aż po ostatni dzień.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...