Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rymowanki zza firanki


Rekomendowane odpowiedzi

Siedzę przy stole
Jak królik na kole.
Dumam i dumam
Ale i tak nie skumam.

To ja poeta
Często bez peta
Z dużą twarzą,
O jakiej górnicy marzą.

Połykam kotlety
Mówiąc, że to omlety.
Biorę do ręki widelec
Mówiąc, że to chudzielec.

Czasami dyryguje uczniami
Jak afrykańskimi banami.
Ludzi często denerwuje
A od czasu do czasu kuje.

To ja poeta
Często bez peta
Z dużą twarzą,
O jakiej górnicy marzą.

Trudno nie zauważyć
Pryszczy, których nie da się zasmażyć
Uwierzcie! Próbowałem…
A potem się kołysałem…
Przez dni kilka,
Jak żona wilka.

Najgorsze, długie włosy
Obciąłbym, ale nie ma kosy.
Ani toporka, czy piły.
Nawet nie ma siły.

A więc, dowidzenia
Wiem, bez duszenia
Ale później będzie
Może nawet w urzędzie…

To ja poeta
Często bez peta
Z dużą twarzą,
O jakiej górnicy marzą.


03.01.2009 roku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...