Chłód

[Justi czekolada]

Widział - jaka bardzo jej oczy zachodzą krwią
Jak odbija się w nich krzyk- krzyk rozpaczy?
Czuła jego dłonie i przeszywający chłód...
I nagle świat zamarzł.
W krwawy bezlitosny lód.
Upadła na twarz.
Chodnik poczuł cierpki smak jej krwi.
Wchłaniał jej resztki... Powoli.
Jakby wiedział, że już nie zdąży uciec.
Już ją zabili...

[malgorzata niepoprawna]

Witaj!Przeczytałam oba wiersze.Komentarz będzie krótki-P I Ę K N E !!!
Coś nie tak z nami przy tym naszym "ŚWIĘCIE".Powinnyśmy się cieszyć a "uderzamy w takie minorowe tony".Pozdrawiam serdecznie!!!

[malgorzata niepoprawna]

Dzięki "czekoladko"za odpisik!Ja też jestem tu od paru dni.Długo,to ja raczej nie pobędę ale z przyjemnością przeczytam wszystko co napiszesz.Oba wiersze pozwoliłam "wrzucić sobie"do ulubionych.Buziole i pozdrowionka!.......Masz we mnie wierną fankę.

[Łukasz Michał K.]

hmm...widzę ten obraz...a zazwyczaj się uśmiecham przy komentarzach, a teraz nie mogę
Justi nie mogę się śmiać :/

i najgorsze jest to, że lubię się śmiać...ale lubię też taką egzystencjalną tematykę i z tego wszystkiego....co mam zrobić ?
pomilczę, ale wiersz dobry
Pozdrawiam