Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jest nam odmówiony
idiotyzm doskonałości
w godzinie w pół do nieba kulawej
czyta się to nawet z ulgą
łatwiej znosić nosić
puszystą klęskę
łatwiej rozdawać niczyją radość
nie zabłądzić w pamięci

już tylko we śnie
przyprowadzam ci za uzdę
białą pierwszą brzozę

  • Odpowiedzi 57
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Bardzo trafny wiersz , podoba się , gdyż ciężej dawać niż brać. W Twoim wierszu P Lecter jest nawiazanie do tego, lecz w lirycznym wymiarze, dlatego to się podoba, puenta SUPER

Teraz dopiero zrozumiałem rozgoryczenie i stanowisko Pana odnośnie wierszy i muszę stwierdzić
słuszność w ocenach

ps tutaj jest potwierdzenie

ludziska,nie psujcie Z-ki!!!!




Dnia: 2010-02-18 15:58:49, napisał(a): janusz pyzinski
Komentarzy: 579



szacuneczek

be

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecterze ja go sobie chowam do mojej szufladki prawie w całosci;)-prawie bo...trzy ostatnie wersy to sobie powiesze nad łózkiem:):) ale za ,,idiotyzm doskonałosci''Cie udusze;)...nie pasuje mi to Lecterku cos:)
pozdrawiam
Opublikowano

musiałem to napisać, gdyż gnębiło mnie sumienie , a teraz mam czyste odnośnie :

,,Dygresje zetkowe, bym sobie darował...", więc szkoda czasu na polemikę sam już doszedłem do takiej opinii

szacuneczek

be

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecterze ja go sobie chowam do mojej szufladki prawie w całosci;)-prawie bo...trzy ostatnie wersy to sobie powiesze nad łózkiem:):) ale za ,,idiotyzm doskonałosci''Cie udusze;)...nie pasuje mi to Lecterku cos:)
pozdrawiam

Bez " idiotyzmu doskonałości ", nie ma tego wiersza - zostają ładne obrazki, opakowanie... ; )

Dzięki, Bernadetto.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dlatego, żeby było cacy... : ))

Dzięki, Lady.

Hmm ... a nie byłoby cacy w odwrotnej kolejności?
No dobrze, nie drążę choć nieusatysfakcjonowana jestem.
;))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dlatego, żeby było cacy... : ))

Dzięki, Lady.

Hmm ... a nie byłoby cacy w odwrotnej kolejności?
No dobrze, nie drążę choć nieusatysfakcjonowana jestem.
;))

Być może by było ale nie byłoby " po mojemu "... ; )
Słowa w wierszu układają mi się same, wiedzą lepiej a ja im po prostu ufam...
: )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To smutek, do którego nie można się przyzwyczaić, zatem trzeba go polubić... ; )

Dzięki, Marku.

P.S.
Dawno cię nie było. Mam nadzieję, że nie jesteś tylko " przejazdem "...
: )
Opublikowano

chyba wolę Szymborską, ale classic lecteros wypada cudnie. jak czytam drogiego Autora, czuję od czasu do czasu ukłucia zazdrości z powodu konkretnych sformułowań, ale też czynię sobie przy tym refleksję, że ja pewnie osadziłabym je w innym kontekście.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach




  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
    • @Berenika97 Przyjdę, ale teraz muszę wyjść.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...