Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wspomnienie


Rekomendowane odpowiedzi

Jak zwykle wyszedłeś o świcie,
w ten dzień ponury, grudniowy.
Na stole zostało nakrycie
i okruch chleba razowy.

Za rogiem zomowcom machnąłeś
przepustką mruknąłeś: cholera.
Pod murem pokornie przemknąłeś.
Przed rokiem dziś była niedziela.

Zmartwiłeś się wtedy. Pamiętasz?
Myślałeś - telewizor zepsuty.
Ze ściany odpadł kalendarz.
Do glancu czyściłeś buty.

Wtem z rąk ci wszystko wypadło.
Generał głosi orędzie.
Serce ścisnęło imadło.
Wojenny stan teraz będzie!!!

Za godność cele i kraty!
Apokalipsy trwa jazda.
Głowę podniesiesz - to baty!
Orzeł przykuty do gniazda.

Nadjechał autobus służbowy.
Twarze te same, pomięte.
Śpiące kołyszą się głowy.
A ty od jutra - na rentę.

Papiery już podpisane
i klucz oddany od szafki.
A gdy wyszedłeś za bramę,
wrony krakały i kawki.

Nagle ulica ożyła,
ściele się gaz, zamieszanie.
Wściekle syrena zawyła,
chciałeś schować się w bramie.

Za co mnie bijesz?! krzyknąłeś.
Jesteś Polakiem, nieprawda?
Hańbisz ten mundur, hej koleś.
I wtedy zgasła twa gwiazda.

Ja wiersz ten kładę na grobie.
Winnych do dziś nie ma za to.
Pamięć w mym sercu o Tobie
Na zawsze zostanie TATO.

Pamięci mego ojca zabitego 13 grudnia 1982 roku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...