Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

odszedł idąc
szedł odchodząc
i nie czuł nawet wspomnienia

i wtedy
między nim a mną
zapadła ciemna noc

gdybym nie widziała
ale widziałam
nie mając świadomości

i wtedy
zatraciłam się w szaro-zielonym piekle
ich spojrzeń

czułam
szukały mnie
zagubionej
w świecie
niedomówień

spojrzenia obcych
z pozoru
nie znalazły niczego
jakby nic się nie zmieniło

ja tylko
skryłam się znów
za maską arlekina

a to co czułam
ukryła metafora



proszę o pomocc..ponieważ jakoś nie mam siły wracać do uczuć,pod wpływem których to pisałam..

Opublikowano

ale w czym pomoc...
jeśli chodzi, że ktoś odszedł i zranił w tenże sposób- specjalnie. to należy wstac i nie załamywać dużej głowy - udowodnić swoją postawą co tak naprawdę stracił.
a jesli nie o to, także należy wstać i odżucić metafory i być sobą. Wtedy żyje się najłatwiej.

ost zwrotka jest na 6+ i wyżej cały wiersz także na 6 ;] masz talent... ;)
lub po prostu znaleźć sobie cel jedno marzenie i dążyć do niego wciąż bez przerwy... ;] jak co to pisz postaram się pomóc jesli mnie się uda :)
to nie wracaj do tych uczuc ;]

Opublikowano

baardzoo dziękuję za miłe słowa..(:

ja to właśnie mam tak..że nie daję po sobie poznać, że coś jest nie tak..i dlatego też kiedy mnie męczą jakieś 'złe' emocje, to staram się je wyładować pisząc ^^

poszperam w szufladzie i wrzucę może coś po południu, więc będę wdzięczna za kolejne słowa otuchy..czy też - jeśli będzie taka potrzeba - krytyki.

serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sny i wspomnienia  Zostawiają nas    Z niedosytem w sercu   Tak jak marzenia  O lepszym świecie    W którym nie dane Nam było żyć    I zostanie z nas  Tylko proch    A wieczność już czeka...
    • @Berenika97 Bereniko. Wiersz porusza swoją obrazowością i ciszą, która rozbrzmiewa pomiędzy wersami.Jest tu i ból, i pytanie o sens, podane bez patosu. To jego wielka siła. Świetna poezja !
    • Słońce liże mnie językiem złotego żaru, co zna imiona liści i splata je w zaklęcia wiatru. Ciężar minionych dni, wtopiony w skórę, rozpuszcza się w tym oddechu. A ona - o kasztanowych włosach, które wiatr splata z cieniem drzew, warkoczami światła - ta, co kiedyś dotknęła mojej dłoni pod tym samym słońcem, budząc we mnie echo jej ciepła. Niebieskie spojrzenie odbite w strumieniu, co niesie w sobie niebo. Może jest tu, w smaku powietrza, w ciepłej skórze dnia - ta, której brak rani jak cień bez źródła, lecz wypełnia pustkę pieśnią wspomnień. Każdy podmuch pachnie jej jasną twarzą, każdy cień zdaje się jej dłonią. A ja - tylko nutą w tej pieśni, którą ona niesie, nawet jeśli jej nie widzę. Leżę na wznak wśród traw, szepczących o mnie - zbłąkanym owadzie, co zapomniał pieśni życia, lecz teraz uczy się nowej, już nie przeciwko sobie. Chmury, nieba karawana, przeżuwają czas nad moją głową, a ja rozpływam się w zielonej skali lata - ciało staje się nutą, ptaki melodią, wiatr dyrygentem z batutą z brzozowego tchnienia. Strumień, szept mokrych kamieni, obmywa moje kostki, jakby chciał mnie wyryć w pamięci skał - milczących strażników legend, których tylko czapla opowiada, jednym spojrzeniem w głąb świata. Lato nie jest porą roku - to bóg o oddechu zwierzęcia, co wślizguje się pod skórę, zamienia kości w korzenie, myśli w pędy dzikiej mięty, pragnienia w pióra jaskółki. Świt rodzi mnie na nowo, zmierzch tuli fioletową łapą księżyca, zawieszonego między brzozami jak oko snu, czuwające nad rytmem kory i gwiazd. Na wsi czas chodzi boso, stopy ma mokre od rosy koniczyny, patrzy jak wilk - głęboko, bez słów. Pod tym spojrzeniem staję się przezroczysty, jak cień liścia na płótnie nieba, jak sen rośliny o człowieku, który raz w życiu był szczęśliwy i nie szukał powodu, bo szczęście było oddechem lata, a ten oddech niósł obietnicę wiecznych powrotów i głębokiej ciszy.    
    • Piękny i smutny.
    • Galeria tych person nie zna litości - jeden emanuje erzacem, drugi frontalnie fabrykuje, trzeci gnębi gigabajtowymi gestami, czwarty hamuje harmonię. Razem tworzą szklaną mozaikę Internetu, kolorowe zwierciadło a może kalejdoskop, w którym odbijają się nie twarze, lecz awatary. Czekam na kolejne literki :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...