Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nigdy nie czuł się jeszcze tak beztrosko. Może to przez ostatnie wydarzenia, które nie pozostawiały złudzenia, że jego przyszłość nie rysowała się w różowych barwach. Ba, nie rysowała się raczej w żadnych barwach. A może jednak ten stan błogości narastał wraz z każdą kolejną godziną, spędzoną na obserwowaniu otaczających go ludzi. O tak - uwielbiał to. Tak po prostu zatrzymać się na chwile i popatrzeć. Było w nich coś niezwykłego. Nie potrafił tego zdefiniować, ale zawsze sprawiało mu przyjemność obserwowanie tego szarego i bezimiennego tłumu. Ciągle za czymś biegli, gdzieś się spieszyli. Nie raz zastanawiał się, czy nie przejąć kontroli nad jedną z tych postaci i uczynić jej życie prostszym. Oczywiście mógł to zrobić, nawet niejednokrotnie zdarzało mu się już kierować inną istotą. Dlaczego więc tego nie robił? Problem nie leżał wcale w braku chęci, można by powiedzieć, że był raczej natury bardziej filozoficznej. To, co szczególnie go pociągało w ludziach, to właśnie ich nieprzewidywalność i kruchość życia. Po co więc miał to niszczyć? Tym bardziej, że zazdrościł im możliwości popełniania błędów i brania za nie odpowiedzialności. Sam kiedyś sprzeciwił się Panu i za nieposłuszeństwo otrzymał dar, a może raczej przekleństwo, którym była nieśmiertelność, sam już nie wiedział. Czuł tylko, że nuży go ten stan, pragnął być przeciętny, żyć tak jak inni. Jednak już niedługo to, co jemu nie udało się osiągnąć przez wieki, mieli mu zafundować jego wrogowie.
Czy to nie ironia losu, że to, czego najbardziej pragniemy dostajemy od tych, którzy powinni nam życzyć śmierci? Chociaż nie uśmiechnął się sam do siebie, jestem pewny, że Pan się już postara by w moim przypadku ta maksyma sprawdziła się w stu procentach.
Nagle z zadumy wyrwał go odgłos, materializującej się tuż obok, postaci.
- No jasne, kurwa! Mogłem się już wcześniej domyślić, że cię tu znajdę.
- Witaj, przyjacielu, co cię sprowadza na Ziemię- zapytał z nieudawaną szyderą w głosie. Przecież zawsze brzydziłeś się obcowaniem z istotami niższego rzędu?
- Pewnie - rzucił z ironiczną pogardą nazwany przyjacielem. Ja pierdole, co mnie skusiło, że zadałem się z takim kretynem jak ty?
- Chciwość, żądza krwi, próżność? To, co cechuje każdą żywą istotę, mój drogi, spójrz na tamtą kurwę - wskazał na stojącą nieopodal prawie nagą kobietę, która z rozkoszą oddawała się przed chwilą zagadniętemu mężczyźnie - łączy was wspólne przekonanie, że liczy się tylko tu i teraz. Zapominacie o konsekwencjach swojego działania, dlatego nie dziw się, że ktoś na tym skorzysta i cię wyrucha i to tak, że będzie bolało.
- Wyrucha, czy nie wyrucha, pamiętaj, że jedziemy na jednym wózku i jeżeli ja polecę, to pociągnę razem ze sobą ciebie cwaniaczku, więc zamiast siedzieć tu i pierdolić smutki kopnij się w dupę i zacznij coś robić.
Tu należy wspomnieć, iż nazwany przyjacielem, mimo tego, że sam uważał się za niezłego twardziela, gdy robiło się naprawdę gorąco, pierwszy szukał tylnego wyjścia. I to, bynajmniej, nie z powodu swojej oszałamiającej inteligencji. Była to raczej kwestia szeroko pojętej natury tej istoty, a w takiej sytuacji właśnie się znalazł.
- Cha, cha! - nie był to śmiech, który mógłby napawać otuchą. Mylisz się mój drogi przyjacielu, jeżeli przybyłeś tu tylko po to, by prosić o pomoc, to obawiam się, że pomyliłeś adresy - odpowiedział dziwiąc się, że zamiast poirytowania tak naprawdę cała sytuacja zaczyna go bawić.
- Ja nigdy nikogo o nic nie prosiłem i nie mam zamiaru robić tego i tym razem - uniósł się dumą. Pamiętaj jednak, że i ty jesteś na celowniku Pana, a jeżeli mnie dopadną, nie zawaham się wydać i ciebie, ciesz się więc tymi swoimi marnymi człowieczkami, póki możesz.
- I tu się z tobą nie zgodzę. Pamiętaj, że każdy ma swój czas. Kiedyś to my rządziliśmy światem, teraz czyni to Pan i jego plugawe światło, a kiedyś Ziemia będzie należała właśnie do tych marnych ludzi.
- Pojebany jesteś i tyle- powiedział, po czym zniknął tak samo nagle, jak się pojawił.
Ulica zupełnie opustoszała, oświetlał ją tylko blady blask księżyca, co wprowadzało iście mistyczny klimat. Nagle uświadomił sobie, że się mylił. Oprócz niego została jeszcze jedna osoba - prostytutka, która szukała kolejnej okazji na szybką kasę, zupełnie nie przejmując się konsekwencjami.
No cóż, w takim razie to ja będę musiał nauczyć ją, co to znaczy brać odpowiedzialność za swoje czyny uśmiechnął się. Skręcił w zaułek, w którym stała kobieta.


Ps. Ma ktoś pomysł na jakiś twórczy tytuł? :)

Opublikowano

Proponuję " Szalony Ahaswerus". I chyba powiem prawdę: Fajny odcinek mini-mini o spódniczkach mini. Lepszy niż przebój majteczki w kropeczki... proponuję edycję na chińskim portalu literackim pod w/wspomnianym tytułem.

Opublikowano

Marcin! zasiedziała osa capnęła Cię dzisiaj w tyłek ???????
jedziesz po tych dzieciakach, jak dżokej z hemoroidami!

daj im szansę!
i nie błaznuj!
kawy się napij, Chłopaku! z wkładką - na kopa!
buziak!

Rexlord! dawaj następne, nie przejmuj się.
:)))))))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No co!? Jak ja nic innego nie potrafię...! Żeby krowę wydoić... gęsi na polanę....konia chociaż podskarbiemu osiodłać... ale ja nic...! Toż to przekleństwo! ( i bardzo mię proszę nie dołować, bo się rozpłaczę i mi szwy na ledwo zszystym mózgu za szybko puszczą...)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no już, już Stańczyku (chłe, chłe...)
a pozwól im! a co żałujesz???? za 20 lat przestawi im się, spoko!

się uczą? się radzą? chcą? chiba dobrze? no!
:D
Bardzo dobrze! Bajer full ze swoim "majteczkami w kropeczki" chce podbić chiński rynek, to naszemu Rexlordowi nie wolno? ( zwram uwagę na nick szlachetny REX LORD)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a co? zazdrościsz danemu Bajerowi? pomyśl, niech każdy Chińczyk, co tam każdy! co drugi, kupi płytę...? no pomyśl!
a od nicków...paszoł mi!
co Cię dzisiaj ???????
a w ogóle to nie nasza strona!

sorry, Rexlord!
:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Co do nicku to nie znaczy on nic szlachetnego (rex- król lord każdy wie:) )tyle że w moim przypadku powiedziałbym że ma to troszkę bardziej przyziemne znaczenie :) jest to po prostu wariacja mojego szkolnego przezwiska:)

hmm a co do zarzutów jeżeli chodzi o treść to ciężko mi się wypowiedzieć bo nie wiem o co Panu chodzi? że szczeniackie? że fantasy? No tak zgadzam się ale ja nie będę się brał za poważne tematy bo nie umiem na takie tematy pisać:) Zresztą co mi tam i tak wiem, że wieszczem nie zostanę a pisać każdy może podobnie jak każdy może krytykować to co się pisze więc dziękuje, za krytykę i stracony czas na przeczytanie moich wypocin :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Noxen Hej Noxen, Niestety, to nie jest dobry wiersz. Bierzesz się za ciężki temat. Masz ze sobą moc setek tysięcy poetów i dołączasz do tych, którzy na temacie polegli. W warstwie - nazwijmy ją 'metafizyczną' - nie pojawia się tu błysk jakiegoś nowego podejścia, nowej idei, czegoś świeżego... Wiersz w skrócie mówi o tym, że peel nie wierzy w bajki i uważa, że po śmierci wchodzimy w 'nicość'. Nic nowego, to może na nowo da się to powiedzieć? Skąpy dobór rekwizytów nie pozwala wejść na jakiś głębszy poziom obrazowania. Poruszamy się w wątłej refleksji filozoficznej budowanej na wątłych obrazach. Osobiście lubię, gdy w wierszu jestem w stanie wyróżnić przynajmniej jeden z trzech aspektów (za Lacanem): symboliczny, obrazowy i 'realny', a najlepiej wszystkie trzy, ale to już wtedy Święty Graal. Czyli wiersz mówi do mnie na poziomie symbolicznym, gdy czuję, że podmiot bardziej jest mówiony przez język niż sam mówi. Na poziomie obrazowym, gdy jestem w stanie rozpoznać w jakiś sposób siebie w danym obrazie, a jednocześnie rozpoznać iluzję, która jest konsekwencją tego rozpoznania. I na koniec 'realne' - gdy wiersz rozmawia z moim Brakiem - czymś czego nie da się powiedzieć ani językiem ani obrazem, co wymyka się opisowi, ale uparcie powraca i nie pozwala mi się domknąć w spójną całość. I ten ostatni jest najtrudniejszy do wydobycia. Jeśli wiesz co chcę powiedzieć... Operujesz ciężkimi pojęciami - śmierć, dusza, nicość. Każde z nich osobno ma kaliber 44, ale razem - wcale się nie wzmacniają, tylko znoszą. A poza tym, w Nowym Roku, życzę Ci dużo lektur, wzruszeń i nadawania sensu.
    • @KOBIETA Ja bym jednak jechał przez Kołbaskowo żeby się bezpośrednio wpuścić w niemiecką 11, bo jak wiadomo, Niemiec nie ogranicza fantazji kierowców z temperamentem ;)
    • ach vivienne biedna vivienne cały paryż wypełniony nim to minie kiedyś minie teraz wszystko jego uśmiech jego imię noszą dni   chowasz twarz w dłonie nie mam pocieszenia popłacz vivienne dobre to łzy    przyjdzie znów wiosna wymażesz z pamięci saint-germain-des-prés każdą stację metra teraz już śpij vivienne    
    • To miło mi niezmiernie :)  Dziękuję :)   Pozdrawiam i składam najlepsze noworoczne życzenia :)   @Radosław   Tobie również!    Serdeczności :)   Deo  
    • @violetta  Viola masz piękny kolor ścian w mieszkaniu, i miniatura przednia. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...