Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiesz, nie jestem co do tego zupełnie przekonana. Wiadomo, że im człowiek wrażliwszy i wyżej rozwinięty, tym lepiej radzi sobie ze stresami i tym skuteczniej przystosowuje się do warunków. Nawet tych najgorszych. Okazuje się, że w obozach koncentracyjnych ludzie inteligentni i wrażliwi dużo więcej umieli znieść niż prymitywy, których znacznie łatwiej było załamać i zastraszyć na śmierć (dosłownie). Im wyższy rozwój emocjonalny, tym większa odporność i przystosowawczość. Zresztą inaczej ten rozwój nie byłby rozwojem, tylko przeciwnie - regresją.

Co do depresji, chorują na nią niemal wszyscy Polacy. Nie wszędzie tak jest. Czyżbyśmy byli genetycznymi egoistami, uwrażliwionymi każdy na siebie, w dodatku z sercami zamkniętymi na piękno świata?... To możliwe, niestety.
Otwórzmy więc serca i umysły na otoczenie, na jego piękno i na jego sprawy! :-)
Ja też Ci życzę zawsze zdrowej emocjonalności i dużo poczucia szczęścia. :-)
Joa.
Opublikowano

czytam i dumam jak zawsze, hmm...ów "zwiślak" - kto zacz? otóż najczęściej zwisają najwarażliwsi ...tłumią w sobie emocje, prawie nie wybuchają, z czasem chorują na nadciśnienie ...a otoczenie? ech, otoczenie z pogardą patrzy na "zwiślaków", dopieka im, podgryza korzonki (nerwowe), wyżywa się na nich do woli, pomiata jak miotłą aż w końcu "zwiślak" nie wytrzymuje, bierze nogi za pas i ...ucieka na gałąź (depresyjną) czy tego chce czy nie chce, bo to jest silniejsze od niego...co potem? można snuć rozwiązania do woli...najczęściej dramatem to się kończy a nawet "zwiślakowa" zostaje wdową albo ... od gałęzi "zwiślaka" odcina inna "żona" :)

Sylwestrze, po mistrzowsku gawędzisz o bardzo istotnych międzyludzkich sprawach :)
oczywiście jak zwykle b. się podoba (szczególnie głębsze dno)
:)))
serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Opublikowano

Dziękuję Krysiu. Właśnie tak chciałbym, żeby ten fundament, na którym została zbudowana "wizualnie", mam nadzieję, atrakcyjna historyjka, został odebrany. Co prawda Joanna ma nieco inne spojrzenie na ten temat, i choć trudno mi się z nią nie zgodzić, bo zdaję sobie sprawę z tego, że są przypadki, które wynikają z zaburzeń fizjologicznych, np. niedoborów witaminowych, wywołujące dosłownie z definicji tak silne stany depresyjne, że mogą doprowadzić do odebrania sobie życia i wtedy dobra czy zła wrażliwość ma tu raczej marginalne znaczenie, ale jednak Twoje ujęcie jest mi bliższe. Po prostu uważam, że człowiek wrażliwy dostrzega znacznie więcej zła, które jest w świecie, ale może też być w nim samym, i którego ogrom może go przygnieść lub nawet złamać. Ludzie pozbawieni wrażliwości, lub pod tym względem ograniczeni mają, tak jakby, oczy zamknięte, lub jeśli wolisz, noszą końskie okulary, co paradoksalnie, ułatwia im życie, a czasami nawet, pomimo niewidzenia, pozwala czynić dobro.
Zła wrażliwość, o której pisze Joanna, to moim zdaniem po prostu narcyzm i hipochondria, bo np. snobizm i egocentryzm, to cechy budujące końskie okulary.
Myślę, że to, jak wrażliwa osoba zniesie ciężar, jaki nakłada na nią szersze widzenie, w dużym stopniu zależy od wielu czynników. O kilku z nich napisałaś, ale są też inne, takie jak ułożenie, kultura oraz miejsce i czas, w którym przychodzi jej żyć.
Moim zdaniem duża wrażliwość jest darem. Darem tak wielkim, że osobę nieprzygotowaną na jego przyjęcie może zniszczyć. Uważam też, że ten dar nie jest nie do odrzucenia. Wrażliwość, nawet tę dobrą, można w sobie porostu zabić. Można też ją w sobie pielęgnować. Czy można ją nabyć? Tego nie wiem, ale tu rodzą się następne pytania...

Choć tak poważnie, pozdrawiam ze szczerym uśmiechem i ciepła życzę :).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pięknie to przedstawiłeś. Zgadzam się z Tobą całkowicie. Przypadki opisane przez Joannę są raczej skrajne, jak określasz fizjologiczne. Ja odczytałam Twoje przesłanie pod kątem człowieka zdrowego ale obarzonego szczególną wrażliwością. Teraz to potwierdzasz. Cieszę się, że dobrze odczytałam. Dodam tylko, że człowiek wrażliwy często jest narażony na zranienia przez otoczenie i niezrozumienie. Kiedyś pewien lekarz (doktor medycyny nuklearnej, specjalista w leczeniu nadciśnienia tętniczego) w swojej prelekcji podkreślił, że szczególna wrażliwość jest cechą osobowości człowieka, stąd u takich ludzi częstsze przypadki choroby nadciśniowej. Dlaczego o tym mówię? Osobowości nie da się zmienić, można tylko skrzywić, znieczulić, zatracić wrażliwość w jakimś tam stopniu pod wpływem zewnętrznych czynników, jednak "Zwiślak" to "zwislak" i dobrze, że są tacy na tym świecie, gdzie coraz bardziej panuje znieczulica :) a może o tym napiszesz??? :)
ufff, ale mi się napisało ...a wiesz, że ja w pewnym sensie też jestem potencjalnym "zwiślakiem"...nie, chyba "zwiślaczką"...brak mi tych "końskich klapek" na oczy, patrzę, wciąż patrzę "dookoła głowy" i mimo wszystko ...ciągle z optymizmem :)))
:-)
serdeczności i ciepła -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pisałeś aż dwa razy!!! dzięki :)
a ja Ci od rana mówię -

ten dzień dla Ciebie dobry
choć jeszcze zamieć dmucha
za oknem lodowe sople
lecz w sercu wciąż otucha

niedługo śniegi stopnieją
drzewa otrząsną ze snu
pola odkryją nadzieję
dobrze że tutaj jesteś

:):):)
miłego dnia -
Krysia
  • 2 lata później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
    • @Migrena mi właśnie też odpowiada, ale ja już tak mam, że zaczynam kombinować. A, że akurat na taką wersję? Myślę, że byłaby bardziej czytelna, ale niech tam... Zostanie tak jak jest :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to tu mamy odmienne zdania, ja tam swoją poezję uważam za dość szorstką, a Twoje "i niech cisza domknie wiersz" mogłoby, przynajmniej ten wiersz, złagodzić. Choć nie będę ukrywać, że podoba mi się to, że widzisz w niej subtelność Tu odpiszę tylko tak. Do mnie Twoje wiersze trafiają, podoba mi się i Twój styl i tematy o jakich piszesz, bardzo. Jeszcze raz, dziękuję :)     Aaaa i zanim zapomnę. Ja nie raz potrafiłam doprowadzić do tego, że z wiersza nie zostało nic, bo co chwilę coś, albo to, albo tamto nie pasowało, więc wiem o czym mówisz.
    • @Alicja_Wysocka Alicjo a Twój komentarz przecudny-:)…zapachniało „mgiełką”” prawdą w kolorze soczystej zieleni mnie realistkę…” oczarowało…nie wiem…ale wiem że lubię Twoje komentarze przemyślane też…Pozdrowienia
    • ładnie - piosenkowo   "Łatwo pisać o miłości" lecz dać miłość bardzo trudno się poświęcić być pomocnym dbać by życie było cudne   znieść ze skruchą wszelkie trudy być najlepszym przyjacielem wciąż coś tworzyć sobą slużyć niech dzień szary jest niedzielą :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...