Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

„Straszna wigilia”

!0 stycznia 2010r. Nie wiem sam czy ten dzień można w ogóle nazwać wigilią. Pewnie nie. Dla wielu milionów ludzi na świecie ta data pewnie nic nie znaczy. Znalazło się jednak wśród tego obojętnego tłumu kilka osób, dla których te kilkadziesiąt godzin jest bardzo ważne. Wśród nich jestem również ja, więc pozwolę sobie nazwać te kilka cyfr i liter wigilią, wigilią wydarzenia, które zmieniło nas wszystkich.
Dzień toczył się powolnym, bardzo nienadzwyczajnym wręcz tempem. Godzina mijała za godziną, minuta za minutą usilnie próbowały okrążyć tarczę zegara. Wszyscy gdzieś się krzątali. Każdy chodził z miejsca na miejsce, to układając ubrania, zmywając naczynia, czy wykonując inne nudne świąteczne obowiązki. Świąteczne bo niedługo miał nadejść z oczekiwaną wizytą ksiądz kolędownik Błogi, acz pracowity nastrój, w jednej chwili przerwał donośny dzwonek telefonu.
-Córeczko, tatę bolą plecy. Przyjdziesz do nas później?
To był początek koszmaru, choć nikt jeszcze wcale o tym nie wiedział. Spokojne oczekiwania, po raz kolejny przerwał brzęk telefonu. Tym razem działo się coś poważniejszego. Nie znając sytuacji, wszyscy czym prędzej pobiegliśmy do naszego samochodu, stojącego na ośnieżonym podwórku. Nie zważając na wszystko, w dresach i podkoszulkach, pognaliśmy przez oblodzone ulice, w kierunku zawsze tak ciepłego i radosnego babcinego domu.
Tym razem jednak tak nie było, choć sytuacja wydawała się w miarę opanowana. Dziadek
z trudnością siedział na swym łóżku w towarzystwie sanitariuszy z pogotowia i podłączonej przez ręke kroplówki. Zabrali go do szpitala. Ja, wraz z moją kuzynką, zostałem by podtrzymywać babcię na duchu. Nie było to wcale takie proste.
Po długim oczekiwaniu na jakiekolwiek wieści, kiedy zbliżała się już północ, w domu już po raz kolejny rozbrzmiał smutny tego dnia dźwięk telefonu. Musieliśmy się zbierać. Jechaliśmy do szpitala.
Wolno stawiając kroki i raz po raz nerwowo przełykając gęstą od płaczu ślinę, przemierzałem nieskończenie długie i mające w sobie tyle smutku szpitalne korytarze. Po kilku ciągnących się wiekami minutach, znalazłem się pod wielkimi, białymi drzwiami, nad którymi widniał tak od tamtej pory znienawidzony przeze mnie napis „Intensywna terapia”. Podszedłem pod jedyne łożko, które w tej chwili było dla mnie ważne. Jego ręce były ciepłe, mina uśmiechnięta, jednak w tych kochających oczach nie widać było już tego, co nigdy wcześniej ich nie opuszczało ich ani na chwilę- chęci życia. Wtedy pierwszy raz powiedział mi, że mnie kocha. I znowu go zabrali.
Tym razem do innego szpitala, na operację. Ja wraz z babcią i kuzynką znowu zostaliśmy razem, teraz w moim mieszkaniu. Chwile dłużyły nam się niemiłosiernie, więc próbowaliśmy odwrócić swoje myśli od tego co bez przerwy chodziło nam po głowie. I w końcu przyszło.
Godzina 2: 30, 11 stycznia. Ciężkimi krokami maszerując przez ciemny korytarz, do pokoju, w którym spaliśmy, niczym trzy czarne anioły, wkroczyły ciocie wraz z mamą. Delikatnie nas obudziły i drżącymi głosami, przez lejące się łzy oznajmiły nam tę okropną nowinę. Przynajmniej nie cierpiał.
Teraz leży już kilka metrów pod ziemią, w parku innych martwych dziadków, babć, sióstr
i braci, przykryty jedynie ciężką, betonową płytą, osłaniającą go od leżącego wszędzie śniegu. Obok niej widnieje do tego mały, dębowy krzyż, boleśnie oznajmiający, że nocą 11 stycznia 2010r., świat stracił niesamowicie wspaniałego człowieka, jakim bez wątpliwości był mój drogi dziadek.

Opublikowano

Autorze, jesteś namacalnym dowodem, na zwykłą, prostą, ludzką do tego potrzebę podzielenia się z innymi własnymi chwilami, co szanuję, rozumiem i doceniam. Podejrzewając Bartku Wróbel, że włożyłeś w ten tekst swoje " prawdziwe" li, tylko uczucia odstępuję od oceniania ( co wcale nie znaczy, że tekst jest be). Po prostu znalazł się w dziale konkursowym, z Tobie tylko znanych powodów ( osobistych jak sądzę) i niech tu zostanie ( jeśli taka będzie Twoja wola). Czytając znalazłem kilka literówek, wrażenie ogólne, jakbym miał do czynienia z fragmentem pamiętnika.

Opublikowano

Oceniam dosyć wysoko, mimo drobnych błędów - warto poprawić ;)
Najbardziej podoba mi się to, że tekst nie jest przekłamany, ubarwiony, przebarwiony itp.
Jest napisany najzwyklej jak można na moje oko i dlatego właśnie niezwykły.
Wrócę z oceną za jakiś czas ;)) Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ach tak!? Ach tak!? No właśnie! Taki jest! I się nie da ocenić, bo ( przy całym szacunku do wszystkiego) to tak jakbyśmy spacerując po cmentarzu robili sobie w myślach konkurs na najładniejszy nagrobek, super nekrolog i najnowoczesniejszy krzyż...no nie róbmy tu koncertu Madonny, ja Cię bardzo proszę albo Behamota...jeszcze bardziej Cię proszę..
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ach tak!? Ach tak!? No właśnie! Taki jest! I się nie da ocenić, bo ( przy całym szacunku do wszystkiego) to tak jakbyśmy spacerując po cmentarzu robili sobie w myślach konkurs na najładniejszy nagrobek, super nekrolog i najnowoczesniejszy krzyż...no nie róbmy tu koncertu Madonny, ja Cię bardzo proszę albo Behamota...jeszcze bardziej Cię proszę..
A idź cholera z tymi Twoimi cmentarzami, nagrobkami i madonnami ;P
Tu się czuje młode pióro i szczerość przekazu. No nie jest tak !? Nie jest tak!?
Ja się grzecznie zapytowywuję !!!!!!!!!!!!!!! :D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ach tak!? Ach tak!? No właśnie! Taki jest! I się nie da ocenić, bo ( przy całym szacunku do wszystkiego) to tak jakbyśmy spacerując po cmentarzu robili sobie w myślach konkurs na najładniejszy nagrobek, super nekrolog i najnowoczesniejszy krzyż...no nie róbmy tu koncertu Madonny, ja Cię bardzo proszę albo Behamota...jeszcze bardziej Cię proszę..
A idź cholera z tymi Twoimi cmentarzami, nagrobkami i madonnami ;P
Tu się czuje młode pióro i szczerość przekazu. No nie jest tak !? Nie jest tak!?
Ja się grzecznie zapytowywuję !!!!!!!!!!!!!!! :D
Za cholerę nigdzie nie pójdę! Jak młode pióro zacznie odnosić sukcesy pisząc nekrologii na konkursy literackie o życiu, to ja nie chcę w tym paluszków swych zgrabnych maczać i umywam rączki...madame...albo madmułazel....albo....mamamia.... ( Jest. Tak jest)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A idź cholera z tymi Twoimi cmentarzami, nagrobkami i madonnami ;P
Tu się czuje młode pióro i szczerość przekazu. No nie jest tak !? Nie jest tak!?
Ja się grzecznie zapytowywuję !!!!!!!!!!!!!!! :D
Za cholerę nigdzie nie pójdę! Jak młode pióro zacznie odnosić sukcesy pisząc nekrologii na konkursy literackie o życiu, to ja nie chcę w tym paluszków swych zgrabnych maczać i umywam rączki...madame...albo madmułazel....albo....mamamia.... ( Jest. Tak jest)

O nie Kocie ;P Nie zgadzam się ! Nie będzie umywania (rączek)!:) Rozumiem, że opowiadanie ma być o życiu. Ale przecież to właśnie śmierć towarzyszy muuuuuu ;) przez całe życie.
I jakby na to nie patrzeć zawsze jest z nim blisko spokrewniona. Wolno pisać o życiu w którym doświadczamy utraty Kogoś bliskiego, powiem więcej nawet trzeba, powiem więcej to:
samo życie !
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Za cholerę nigdzie nie pójdę! Jak młode pióro zacznie odnosić sukcesy pisząc nekrologii na konkursy literackie o życiu, to ja nie chcę w tym paluszków swych zgrabnych maczać i umywam rączki...madame...albo madmułazel....albo....mamamia.... ( Jest. Tak jest)

O nie Kocie ;P Nie zgadzam się ! Nie będzie umywania (rączek)!:) Rozumiem, że opowiadanie ma być o życiu. Ale przecież to właśnie śmierć towarzyszy muuuuuu ;) przez całe życie.
I jakby na to nie patrzeć zawsze jest z nim blisko spokrewniona. Wolno pisać o życiu w którym doświadczamy utraty Kogoś bliskiego, powiem więcej nawet trzeba, powiem więcej to:
samo życie !
Kocie!? Kocie!? O, posłuchaj skarbie! Już tu kiedyś komuś napisałem coś wprost na temat nekrologów, ale po tym ten ktoś zabrał teksty i uciekł, więc tym razem chciałem być delikatny... Cały ten fragmencik ( może jest za krótki i dlatego) to trzepanie ustami na temat, Jaki kot? czarny? biały? siwy? rudy? A przecież od dawna wiadomo, że każdy, byle łapał myszy! Dlatego nie oddam nawet setnej części pkt na niego, jak już mówiłem, nie dlatego, że mam coś przeciwko, ale niech autor da więcej, wtedy może ocenię. W tej długości, w takim wykonaniu, mowy nie ma! ( Albo ja tu zacznę wrzucać podobne teksty pod innymi nickami, i trza to będzie wsio zaorać! Nie zagłosuję na Wróbla! Tak samo jak nie pójdę na koncert gdzie drą książki, przybijają się do czegoś albo leją pasami po plecach! Kot musi łowić myszy, a nie zajmować się kolorem sierści!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



O nie Kocie ;P Nie zgadzam się ! Nie będzie umywania (rączek)!:) Rozumiem, że opowiadanie ma być o życiu. Ale przecież to właśnie śmierć towarzyszy muuuuuu ;) przez całe życie.
I jakby na to nie patrzeć zawsze jest z nim blisko spokrewniona. Wolno pisać o życiu w którym doświadczamy utraty Kogoś bliskiego, powiem więcej nawet trzeba, powiem więcej to:
samo życie !
Kocie!? Kocie!? O, posłuchaj skarbie! Już tu kiedyś komuś napisałem coś wprost na temat nekrologów, ale po tym ten ktoś zabrał teksty i uciekł, więc tym razem chciałem być delikatny... Cały ten fragmencik ( może jest za krótki i dlatego) to trzepanie ustami na temat, Jaki kot? czarny? biały? siwy? rudy? A przecież od dawna wiadomo, że każdy, byle łapał myszy! Dlatego nie oddam nawet setnej części pkt na niego, jak już mówiłem, nie dlatego, że mam coś przeciwko, ale niech autor da więcej, wtedy może ocenię. W tej długości, w takim wykonaniu, mowy nie ma! ( Albo ja tu zacznę wrzucać podobne teksty pod innymi nickami, i trza to będzie wsio zaorać! Nie zagłosuję na Wróbla! Tak samo jak nie pójdę na koncert gdzie drą książki, przybijają się do czegoś albo leją pasami po plecach! Kot musi łowić myszy, a nie zajmować się kolorem sierści!

No tak, no tak, nie sposób nie zgodzić się z Tobą przynajmniej w jakiejś tam minimalnej części ;P ale nie rób mi proszę konkurencji, bo nicków Ci u mnie dostatek. Ja wiem że masz w głębokim poważaniu poetyckie zapędy, ale afirmacją życia zajmuję się tylko ja i wyłącznie ja w poezji i prozie poetyckiej. Mam na to patent i monopol i już od dawna mnie kusi, żeby namówić Cię na czytanie moich wierszy - O!
Taka ze mnie skromnisia, seniorita i coś tam jeszcze, może być koci :DDD
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kocie!? Kocie!? O, posłuchaj skarbie! Już tu kiedyś komuś napisałem coś wprost na temat nekrologów, ale po tym ten ktoś zabrał teksty i uciekł, więc tym razem chciałem być delikatny... Cały ten fragmencik ( może jest za krótki i dlatego) to trzepanie ustami na temat, Jaki kot? czarny? biały? siwy? rudy? A przecież od dawna wiadomo, że każdy, byle łapał myszy! Dlatego nie oddam nawet setnej części pkt na niego, jak już mówiłem, nie dlatego, że mam coś przeciwko, ale niech autor da więcej, wtedy może ocenię. W tej długości, w takim wykonaniu, mowy nie ma! ( Albo ja tu zacznę wrzucać podobne teksty pod innymi nickami, i trza to będzie wsio zaorać! Nie zagłosuję na Wróbla! Tak samo jak nie pójdę na koncert gdzie drą książki, przybijają się do czegoś albo leją pasami po plecach! Kot musi łowić myszy, a nie zajmować się kolorem sierści!

No tak, no tak, nie sposób nie zgodzić się z Tobą przynajmniej w jakiejś tam minimalnej części ;P ale nie rób mi proszę konkurencji, bo nicków Ci u mnie dostatek. Ja wiem że masz w głębokim poważaniu poetyckie zapędy, ale afirmacją życia zajmuję się tylko ja i wyłącznie ja w poezji i prozie poetyckiej. Mam na to patent i monopol i już od dawna mnie kusi, żeby namówić Cię na czytanie moich wierszy - O!
Taka ze mnie skromnisia, seniorita i coś tam jeszcze, może być koci :DDD
A skąd wiesz, że nie czytam!? Hę!? Mój postulat brzmi: oddzielić sztukę od polityki, oddzielić politykę od życia, oddzielić życie od śmierci! O to walczyć będę na barykadach internetowych! Ło...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No tak, no tak, nie sposób nie zgodzić się z Tobą przynajmniej w jakiejś tam minimalnej części ;P ale nie rób mi proszę konkurencji, bo nicków Ci u mnie dostatek. Ja wiem że masz w głębokim poważaniu poetyckie zapędy, ale afirmacją życia zajmuję się tylko ja i wyłącznie ja w poezji i prozie poetyckiej. Mam na to patent i monopol i już od dawna mnie kusi, żeby namówić Cię na czytanie moich wierszy - O!
Taka ze mnie skromnisia, seniorita i coś tam jeszcze, może być koci :DDD
A skąd wiesz, że nie czytam!? Hę!? Mój postulat brzmi: oddzielić sztukę od polityki, oddzielić politykę od życia, oddzielić życie od śmierci! O to walczyć będę na barykadach internetowych! Ło...

To ja z Tobą !!! Gringo ;PPPP
Ale dasz zapunktować ten tekst swojej ulubionej Kocie ? ;P
Blondynka ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A skąd wiesz, że nie czytam!? Hę!? Mój postulat brzmi: oddzielić sztukę od polityki, oddzielić politykę od życia, oddzielić życie od śmierci! O to walczyć będę na barykadach internetowych! Ło...

To ja z Tobą !!! Gringo ;PPPP
Ale dasz zapunktować ten tekst swojej ulubionej Kocie ? ;P
Blondynka ;)
Ariba!Yhy, dam, ale z łaską...
  • 1 miesiąc temu...


×
×
  • Dodaj nową pozycję...