Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

no, no...emocje aż kipią, tylko szkoda, że...a może? swoją drogą ze znawstwem oddałaś żar i urok, namiętności "parują" w sposób...iście kobiecy :))))
a tytuł "Karmię się Tobą" może sugerować wieloznaczność tego "karmienia się" i to jest super!
podobasie, jakżeby inaczej?

serdeczności Paro/Aniu :))))
Krysia

Opublikowano

Paro, jestem zachwycony... piszesz tak pięknie. Stół u Ciebie dzisiaj zastawiony dla niejednego wędrowca. Wszyscy mogą się posilić. :)

jak dobra wróżka z dobrej bajki
pieścisz dotykiem słowa i duszą
jak letnią nocą niezapominajki
upojną wonią kochanków kuszą

w marzenia z nieprawdy wkręcona
wirujesz w bólu i niepewności
w błękitną nadzieję wpatrzona
uczysz się strachu i bezczynności

na nic złudne powroty do marzeń
gorących szeptów strumień pusty
budź się do życia do nowych wrażeń
wspomnienia zostaw szydercom złotoustym

poślij do diabła armię aniołów
i pozwól życiu po prostu żyć
pobożne życzenia nie zastawią stołów...
...wiadrami naucz się życie pić

Pozdrawiam Parkę-szparką sekretarkę... hahaha :)

Opublikowano

Grabiczu!!! Ty nam umiesz odpowiadać wierszami. Jeśli "szparką" sekretarką jestem, co znaczy:"szybką, z temperamentem", mogę być twoją sekretarką, byleś mnie nie wysyłał po zakupy!

mogę Ci służyć za sekretarkę
mogę być sekretnicą zwierzeń
dziś mogę być, czym tylko pragniesz
lokiem na karku i kołnierzem
mogę wysyłać dobre listy
mogę być ich doręczycielem
porankiem, nocą, mrokiem mglistym
kochanką, wróżką przyjacielem

To na pewno dla Ciebie, Grabiczu jeden! Sentymentalny grubianinie!!! Stokrotne!!! Znikam, jak to Para:)

Opublikowano

Paro, Jezusie Nazareński! Toż to brzmi, jak wyznanie! Czy to aby na pewno dla mnie, zapracowanego bereciarza z termosem z nierdzewki? Boshe, pora na Parę, a niech to gęś kopnie. Paro, a która by chciała takiego brzydulę, Frankensteina poezji i dzwonnika z Notre Dame?!
Przemyśl to proszę, zanim usiądziesz przy biurku w moim gabinecie cieni. hm, to biurko ma spory blat... hahaha :)

Opublikowano

Spory blat na spore wiersze! Jeden może być dla mnie! Zamawiam!!! Ty Narcyzie! Żądny komplementów poeta??? Nic nowego! Tacy jesteście, czy w beretach, czy w kapeluszach!!! A zaraz mi odpowiesz, że już mam wiersz. Hmmm, jeden, króciutki!!! To za mało, za mało, za mało!!! Ma być obszerny, zatykać dech w piersiach, taki, wieeeesz! Ty wiesz, Grabiczeńku!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dobrze, że zaparowana, dalej tak: pełna para i do przodu!
A któż to, któż Ci powiedział, że dopiero drugi? Czytam wszystkie,
po babsku niektóre nawet mnie wzruszają.
- ba!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pamięć bezdenny kielich na ołtarzu myśli pełen łez i uśmiechów idących bez końca bez początku powroty zdarzeń trucizna gorąca schronienie tych obecnych co dopiero przyszli krucze skrzydła złowrogie w głowie szalejące w szatni ptaki zamknięte piórem połamane karmiąc się wspomnieniami nietoperze szklane powracają głodne zamknięte w oczu zagadce a ja wciąż niosę w dłoniach tę ciszę rozdartą jakby była kluczem do drzwi których nie ma pod powieką rośnie las — splątana ziemia gdzie każdy krok budzi echo snów odkarmionych stratą próbuję wrócić tam gdzie nigdy nie byłem śledząc tropy pozostawione przez własne odbicia ale one uciekają w głąb czasu — bez liczenia bez bicia jakby znały prawdę której ja dotknąć nie umiem i tylko wiatr co przewraca karty nieistniejących ksiąg pyta szeptem czy pamięć to dar czy przeklęta droga a ja mu odpowiadam — wciąż szukając Boga w niedomkniętych chwilach w których mieszka błąd
    • Gęste pnącza, coraz skuteczniej zniewalają bieg. Blokują już i tak trudną drogę. Na domiar złego kawałki ścian i wszelkich innych śmieci, jeszcze bardziej utrudniają parcie do przodu. A jest ono przemożne, bo też cel dla mnie istotny. Niestety. Ilość przeszkód powiększa nieustannie skale trudności.          Powstają wciąż nowe i bardziej upierdliwe. Blokują uparcie drogę. Jakby coś mnie chciało zniechęcić, wyrzucić poza nawias, gęsto zapisanej kartki, dając do zrozumienia, że jestem niepotrzebnym elementem w tej całej układance, w której nie wiem, co jest grane. Czy fałszuje orkiestra, czy wręcz przeciwnie – nie pasuję, do tonacji i rytmu świata, a cały mój wysiłek, pójdzie na marne.      Może na szczęście, nie dla całego, ale i tak, trudno mi przebrnąć przez ten, nieprzychylny tunel. Poza tym, nie mam pewności, czy warto, chociaż przeminą bezpowrotnie, jakiś bliżej nieodwracalne chwile.    Jednak  promień przywołujący, coraz słabiej, acz stanowczo, wyznacza drogę. Cel jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Czynniki utrudniające, przytłaczają ze wszystkich stron. Kolczaste druty jaźni, dławią i ranią niemiłosiernie.      Pomimo, że  wołanie już trudno słyszalne, odczuwam jakieś dziwnie rozpaczliwe przynaglenie. Mówi o tym, że za chwilę może być za późno. A wystarczy tak niewiele. To właściwe już tylko same echa, powtarzają wciąż to samo.   A jednak. Niemożliwe, może byś możliwym. Jeszcze trochę rozgarniania przeszkód i wchłonę sensowne wytłumaczenie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Widzę przysłowiowe światełko w tunelu. Błyszczy daleko, lecz odległość, jakby krótsza. Mam w sobie więcej energii, spotęgowanej widocznością celu, lecz może to tylko, złudzenie.       Cholera. Światełko zaczyna zanikać. A przecież w jakiś niepojęty sposób, jestem prawie u celu podróży. Nawoływanie było przecież bardzo silne. Aż prawie bolało. Nie chcę popełniać błędów, ale czasami tak mam. Mylę cel. Może teraz, zmylił, mnie?    Jestem wewnątrz umysłu. Niestety. Przybyłem chyba za późno, bo raczej już po sprawie. Nie mogę nic na to poradzić. Czuję się jak ścierwo, wyciągnięte z zamrażarki, którym ktoś stuka, o kant przegapionej powinności.   Mogłem bardziej uwierzyć w przeszkody, by mieć większą pewność, że je pokonam, chociaż trochę wcześniej. Dupa ze mnie, a nie empatia! Może wystarczyło kilka słów zrozumienia. Przepraszam – wypowiadam w myślach – patrząc na nieruchomą ciszę.  
    • Widziałem ją w śnie? Była na ulicy? Znałem ją?   W innym śnie: Jawił się jej zarys na krętych schodach. Prowadzą one do krzywej wieży…    
    • brzmi jak terroryzm zawsze będę zdania że najlepszy jest dobry król. polska już królem okrzyknęła postać znamienną  ale zapomnieli . a najlepiej będzie jak nam będzie Duch hetmanił
    • Wielość twierdzi o drugiej istnieniu nietaktownie, że dwutaktowna czyli taka nijako dwoista Druga o pierwszej takoż, trzecia urojonej szuka, sztuka lub sztuką w pigułce lub pigułkach doszukać wszech istnienia. Kompletna schizma bez cierpienia i dwoistości biegu zdarzeń jak dwubiegunówka czap polarnych Tylko orać wypługować wyplantować etc. Trybun wrzeszczy zgiń przepadnij a sam nie raczy się wpasować    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...