Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wolna wola skierowana ku przeznaczeniu
potrafi spłatać figle

nic nie jest takim jakim się wydaje
pod pozorem człowieczeństwa tli się serce
spopielone na popiół czasem
przedzierając się przez aksamit nocy
migotliwość gwiazd nie wskazuje drogi
niejedna już próbując płynąć
w morzu miłości utonęła
w bezmierze otchłani

tafla wody nieznającej fali
odbija tylko pozorny fragment rzeczywistości

złudzenie powiewności pozostanie
wciąż tylko złudzeniem, a dziki
hedonizm tylko dzikim hedonizmem-
rozkoszą cielesną nienastawioną na
poszukiwanie sensu pozbawioną głębi

zaiste wolna wola pozostawiona
nam samym potrafi być niespodzianką

'

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



moim zdaniem
Wolna wola co potrafi - potrafi to : im bardziej w życie tym dowolność dojrzalsza
w interpretacji.
Poza tym wolną wolę chyba nie zawsze należy pojmować, jako brzemienną obrzękiem.

Intrygujące poszukiwania sensu w refleksjach
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • kolejny wiersz z wątkiem historycznym twoje wiersze Aniu są niepowtarzalne, zatrzymują a do tego masz swój styl który nie jest do powtórzenia POEZJA
    • Hipolit Balon  koło wsi Tkaczy, zachwalał siebie ile tam znaczy. Był cały wniebowzięty, gdy chodził wciąż nadęty. Przyjęli go do sekcji …trębaczy.
    • Początek rozrywa ciemność. Tam, gdzie przed chwilą milczał bezdech nicości, rodzi się iskra - ostra jak pierwsza myśl, która przecina chaos. Światło pęka: łono Boga rozchyla się w bólu, a z krwi Jego ciszy spływa ogień. Morza wykluwają się z piany pierwszego słowa, góry unoszą się jak mięśnie nieba, drapiąc pazurami bezczas. Ptaki, których jeszcze nie ma, śnią w pulsie wieczności, gwiazdy rodzą się w potach stworzenia - wirują w tańcu narodzin, płomienia, chwili, która stanie się Bogiem. A jednak w środku ognia - igła lodu: cisza, która pamięta, że była wszystkim. W niej drży echo pytań, których nikt jeszcze nie wymówił. Paruje oddech w ustach dziecka, którego jeszcze nie nazwano, pachnący mokrą ziemią po pierwszym deszczu. Na horyzoncie paszcza światła. W niej drga pierwszy cień, który pomieści życie. Pierwszy oddech Boga - tak głośny, że budzi bezdenną ciszę. Bo On zapragnął początku, jak my pragniemy końca. Początek stał się ciałem.  I pił nas jak wodę.  W głębi ciemności  zadrgał głos,  co nie zna swego imienia,  lecz ślepe światło  już go szuka.    
    • @Nata_Kruk Dziękuję za uwagi - w wierszu chwila ma formę osobową dlatego jest panią - bez ostatniej zwrotki nie byłoby puenty - ale może jeszcze kiedyś coś pozmieniam 
    • @Annna2 Nie czuję się na siłach, żeby merytorycznie odnieść się do tego wiersza, ale bardzo doceniam samą pamięć o Schulzu i to, że podejmujesz ten trudny temat w tak poruszający sposób.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...