Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na imię miała Błoga
nosiła nazwisko rodu Śmierć
mówiła że chce mnie utulić
spoczęłam w tym czułym spojrzeniu
pełnym zrozumienia
jedynym szczerym jakie dane mi było widzieć

miała dar przekonywania
i doświadczenie w odbieraniu poronionych pomysłów
o trwaniu

Opublikowano

na imię ma Równy
nosi nazwisko rodu Gość
mówi że chce mnie utulić
spoczęłam w tym czułym spojrzeniu
pełnym zrozumienia
jedynym szczerym jakie dane mi było widzieć

ma dar przekomarzania
i doświadczenie w obieraniu prawidłowych ścieżek
ponoć

4giwmi
R.G.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a skąd znasz Pan mój ulubiony Michu?
jestem z nim na etapie wymiany trotków we łepku
jak skończę ten skomplikowany
ale za to czuły zabieg
będzie tulił jak tralala
ścieżki też będzie miał prawidłowe bo dam mu w łapkę mapkę z tylko takimi

dziękuję za zdystansaskowane odebranie mojego otworu halucynogennego Panie R.G.
tule czule i fogłe
Opublikowano

już bałem się że mnie zrugasz
to tylko taki mały psocik

bo nie wierzę w błogą śmierć
i poronine pomysły o trwaniu
zwłaszcza w Twoim wydaniu
gdy otacza Cię czułe spojrzenie
i zrozumienie
i dłoń pomocna w sprawach wszelakich
więc nie pasujesz mi do zwrotów takich
a Równy Gość co u boku Twego drepcze
niech będzie pochwalon do końca i jeszcze...
sens życia poznawawać a nie jego końce
na to jest czas gdy teraz świeci słońce
może nie za oknem lecz na pewno w głowie
wiem że kiedy samaś myśli całe mrowie
lecz wiedz kiedy wtulisz się w Jego ramiona
reszta będzie niczym
sama się przekonasz

Opublikowano

Wiersz, który depresjonistów może doprowadzić do czegoś złego, zwłaszcza w zestawieniu z mglistą, słotną jesienią...
Ale czytam, że to chyba tak przez przekorę, boś bardzo szczęśliwa, Kamertonko? No to się cieszę razem z Tobą pod tym wierszem! :-)
Joa.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuje Oxyś za tolerancję
cóż ja mogę na to powiedzieć?
może zacytować kogoś przychylnego:
"Noc? - rozpacz.
Życie? - gratka.
Śmierć? - siostra.
Ja? - wariatka."
w trzech pierwszych linijkach odpowiedzi są ruchliwe i zamienne
ostatnia tylko jakaś zdecydowanie wierna
hihih
tulę Cię

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Obudziłem się rankiem, który miał imię , ciepło i zapach kobiety. Obudziłem się, bo słońce o kolorze gorącego srebra przebijało poranne mgły  i wpadało do naszego pokoju. Wstałem w poczuciu fizycznego spełnienia. Ale zanim wstałem, długo jeszcze rozbudzony leżałem, szukając w jej twarzy szczęścia, Czułem je w każdej chwili, kiedyśmy się poprzedniego wieczora kochali, czułem drżenie przechodzące od jej wnętrza do samej głowy. Pamiętam, że w błękicie nocy wpadającym wielkimi oknami, rozjaśnionym różowymi płomykami świec, oczy jej skrzyły się jak tafla roztopionego w słońcu morza. Było coś nierzeczywistego w jej temperamencie z fantazjami i kaprysami czystego szaleństwa. Wznosiłem się i opadałem w tę najpiękniejszą noc życia. Jej ciało o kolorze brązowego marmuru Iśniło pożądaniem. Ciemne, długie lekko kręcone włosy, w które zatopiłem usta, napełniały mnie zapachem słońca. Ciepłego, lipowego, namiętnego. Byliśmy tylko sami w tym wielkim domu jej rodziców. Piliśmy  słodki armaniak gdzieś spod Pirenejów przy dyskretnych dźwiękach muzyki Jamesa Lasta. Kiedy nadeszła ta pora, w której spojrzenia zakochanych mówią wszystko, wstała i pociągnęła mnie do sypialni. Poczułem dreszcz, gdy położyłem się na chłodnym, jedwabnym prześcieradle. Ale ten dreszcz przeszedł szybko w coś innego,  zniewalającego mnie całego, gdy zagubiona gdzieś z głową na dole mojego brzucha chrapliwie dyszała. Trzymałem dłonie w jej włosach. Kiedy przestała, byłem już w najczystszym niebie pożądania. Kochaliśmy się do północy bez słów, bez jednego słowa. Zatopiliśmy się w sobie z ufnością dzieci tulących się do piersi mamy. Miłość mnie całkowicie przepełniła, byłem nią zniewolony do końca. W przerwach patrzałem na jej twarz i widziałem na jej bladych dziewczęcych wargach uśmiech, nieśmiały i bardzo łagodny. Było w nim onieśmielenie, zagubienie, jakby nagle przestraszyła się tego co robimy. Ale ten lęk nieokreślony znikał natychmiast, kiedy tylko przytułałem ją do siebie. Czasami tylko zasłaniała sobie oczy szczupłymi,  dziewczęcymi, o długich palcach, dłońmi. Przeczuwałem, że chciała, aby to co robiliśmy trwało wiecznie. Ale nawet najłagodniejsze pieszczoty przeplatane czerwonymi strumieniami pożądania i namiętności powodujące zamęt świata realnego, kiedyś się kończą. Zasnęliśmy bez słów, wtuleni w siebie gorącem naszych ciał. Jeszcze tylko pamiętam jej spokojny oddech i odpłynąłem w mroki nocy. Zginęła 11 dni później w katastrofie lotniczej pod Mogadiszem. Jej ciała nigdy nie odnaleziono.           @jaś  
    • Zjawy teleportują się. Kobieta między własnym życiem a moim.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...