Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

za oknem wieje
tę melodie pamiętam
wystarczająco

długo się znamy
starzy jak świat
dzień młodsi od zwierząt

oddałem ci moją przepaskę
tę na biodra
do dziś nie oddałaś

było tak zimno
nawet ręce węża
pocierały się o siebie

może tu nigdy nie było raju

Opublikowano

a mi akurat ręce węża nie przypadły do gustu, a tak poza tym to fajnie bardzo, podoba się. ;)

a może tak?

było tak zimno
podarowałem ci przepaskę na biodra
do dziś nie oddałaś

może tu nigdy nie było raju

słowo 'oddać' powtarza się dwa razy w bliskim odstępie czasu, mimo wszystko warto to zmienić ;)

Pozdrawiam serdecznie!

Opublikowano

no! :]

i git
bardzo podoba mi się ten tundrowy pomysł adamoewowy. jest kulturowo fajny i niesie świetną myśl o plemionach koczowniczych, o początkach cywilizacyjnych, o chłodzie i cieple. o pewnych granicach które chcąc nie chcąc zakreślamy iw których tkwimy. granice wyznaczone przez 'ja'
sądzę, że jesteś poetą, Kowalu z Nowin :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dość śmiałe stwierdzenie, za które dziękuje, ale i powiem że jeszcze się nie zasłużyłem niczym aby mnie tak nazwać:) Ludzie czasem nie potrzebnie szukają raju na ziemi, on może być wszędzie lub nigdzie
pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dość śmiałe stwierdzenie, za które dziękuje, ale i powiem że jeszcze się nie zasłużyłem niczym aby mnie tak nazwać:) Ludzie czasem nie potrzebnie szukają raju na ziemi, on może być wszędzie lub nigdzie
pozdrawiam serdecznie

odważna ze mnie wuszka ;)
Opublikowano

Powiem krótko: towarzyszę Twoim wierszom od poczatku (chyba?) i dziś z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że bardzo się rozwinąłeś...Tak! Ty masz potencjał niezwykłej wrażliwości i umiesz to wypowiadać z niedomówieniem, co daje czytelnikowi szeroką skalę możliwości w interpretacji; bardzo lubię Twoje wiersze :)))
A ten wiersz...dobry!

Serdecznie pozdrawiam -
Krystyna

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Miło to słyszeć:) Dziękuje:) Początek pisania na forum nie jest początkiem całkowitym, ale wtedy coś się zaczęło na pewno, to zaczęła być przygoda już nie tylko zabawa:)
pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki dziękuję   @Alicja_Wysocka dzięki za przypomnienie Tuwima (Ptasie radio)
    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
    • cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli   jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy   boimy  się jej lękamy czy nie przemówi   taka cisza jest  trudna bo  płacze
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...