Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'smutek' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


  1. "KU PAMIĘCI NAJWAŻNIEJSZEJ OSOBY MOJEGO ŻYCIA" Kochana Mamusiu, Chciałbym Przekazać Ci Kilka Tak Ważnych Dla Mnie Słów, W Których Pragnę Wyrazić Swoją Miłość Do Ciebie. Matulko Kochana! Dałaś Mi Życie Bezcenną Duszę. Cenię Twoje Poświęcenie I Przy Tym Odczuwam Dumę,Że Obdarzyłaś Mnie Sercem I Rozumem. Byłaś Dobrą Kobietą O Wielkim Sercu,A W Moim Oczach Świętością. Wiesz Co W Tym Wszystkim Jest Najpiękniejsze? Że Ponad Trzydzieści Lat Poświęciłaś Tylko Mi. To Był Wspaniały I Niezapomniany Czas. Chyba Ci Nigdy Tego Nie Mówiłam,Ale Cudownie Jest Być Twoją Córką I Prawdziwy Zaszczyt Mieć Taką Mamę. Nigdy Nie Spotkałam Kogoś Tak Podobnego Do Ciebie. Człowieka;Odważnego,Zdeterminowanego,Niestrudzonego. Zawsze Mnie Zastanawiało Skąd Czerpiesz Swoją Siłę. Choć Bywało Trudno A Los Rzucał Kłody Pod Nogi Ty Nie Poddawałaś Się A Do Tego Potrafiłaś Jeszcze Pocieszczać I Wspierać Innych. Tak Wiele Razy Byłaś Dla Mnie Przykładem,Tak Dużo Mnie Nauczyłaś. Nie Tak Łatwo Być Matką,Ale Ty To Zadanie Wykonałaś Mistrzowsko! Może Ta Magia Polegała Na Tym Że Nie Chciałaś I Nie Próbowałaś Być Autorytetem Tylko Chciałaś Być Przyjacielem. Wiesz,Nikt Nie Ma Takiej Mamy Jak Ja. Pięknej,Mądrej,Zdolnej,Pomysłowej,Bystrej,Błyskotliwej,Uśmiechniętej,Troskliwej,Kochającej. Dziś Już Jestem Dorosła,Ale Tęsknię Do Bycia Dzieckiem. Przywołuję Wspomnienia I W Większości W Nich Jesteś W Nich Tylko Ty. Stoisz W Cieniu,Ale Zawsze Jesteś Gotowa Aby Pomóc,Pocieszyć,Przytulić. Zawsze Byłaś Dla Mnie Najważniejsza. I Zawsze Potrafiłaś Sprawić Że Czułam Się Ważna I Potrzebna. Czym Zasłużyłam Sobie Na Taką Mamę..? Wychowałaś Mnie Sama,Na Jak Uważam Porządnego Człowieka Z Sercem Pełnym Ciepła,Potrafiącego Kochać. Szacunek Dla Ciebie To Opos Twojej Ciężkiej Pracy. Mamo,Teraz Stoję Tu Przed Tobą,A W Moich Myślach Sala Widzeń. Widzę Jak Cierpiałaś I Męczyłaś Się. Starałam Się Jak Tylko Mogłam Aby Ci Pomóc Złagodzić Twój Ból. Lecz Jesteś Teraz Potrzebna Gdzieś Indziej. Pan Bóg Zabrał Cię Do Siebie Abyś Tam Uczyniła To Dobro Które Spełniłaś Tu Na Ziemi. Lecz Nie Przejmuj Się MAMUSIU. Dam Sobie Radę,Choć W Sercu Odczuwam Ogromny Ból. Pamiętaj,Zawsze Będę Z Tobą,A Ty Zawsze Będziesz W Moim Sercu. Kocham Cię Moja Ukochana Mamusiu. Twoja Na Zawsze Córka Lilianka.
  2. TheDiary44

    Telefon

    Wybieram kolejne cyfry wybijając Twój numer Więc proszę kochanie, nie odbierz mnie źle Zatracam się, we własnej głowie się gubię Więc proszę kochanie, nie odbierz mnie źle To połączenie miało silny sygnał bo nic nie łączy mocniej niż miłość Z równowagi smutek mnie wygnał tak mocny, jak jeszcze mi się nie śniło To połączenie zdrady z moją naiwnością zaprowadziły mnie do momentu, gdy piszę ten wiersz Znowu ubolewam nad własną słabością wobec Ciebie, abonament niedostępny Proszę odbierz W moim życiu już dość zerwanych kontaktów niemoc mojej osoby w mej głowie mnie sączy Wyciszony na Twoje wiadomości z nadzieją że ta iskra znowu nas ze sobą połączy Wybieram kolejne cyfry wybijając Twój numer Więc proszę kochanie, usłyszeć Cię chcę Nie odrzucaj mnie, w otchłań znów sunę nie wiem, co zaraz powiem, więc Nie odbierz mnie źle
  3. A ja się modlę, Ja się modlę co noc, By uśmiech Twój, co drzemie, Znowu się obudził.
  4. ettore

    Twarz i wojna

    Widzisz mą twarz... i co w niej widzisz? Radość? Szczęście? - Otóż wszystko jest kłamstwem. Na twarzy mej wojna. Oczy zmęczone i zaczerwienione. nos zadarty i bezradny. Usta suche i bezlitosne. Uszy słuchające i niesłuchające. Wojna, która może trwać wieczność, lecz czy wieczność istnieje? - Istnieje... - odpowiadam. - Zawsze gdzieś istnieje. - i milknę.
  5. Dziękuję że jesteście moi kochani Choć nie najlepszy byłem dla Was czasami Kierowałem się za dużo razy złymi wartościami Podróżowałem zbyt wiele razy krętymi drogami Mimo wszystkimi podjętymi złymi decyzjami Wiedźcie że Was kocham i żałuje jak zawodziłem Was chwilami Często się gubiłem zawładnięty złymi myślami To dzięki Wam jeszcze żyje jesteście wspaniali
  6. nowka

    Huśtawka

    To już prawie rok [...] A ja chowam urazę. Budzę się nagle przerażona rano, Widziałam cię znów w moim koszmarze. I nie patrzę w przyszłość. Boję widzieć w sobie ciebie. Chcę powiedzieć temu dość, Iść bez lęku przed siebie. Lecz przelotnie pogrążając się w agonii. Bijąc się z myślami. Ściskam nasze zdjęcie w dłoni, Myślę co się stało z nami. 28.01.2019
  7. BPW

    Ciężko

    Idę drogą życia, Jednak coraz ciężej mi. Na początku bez okrycia, Jednakże później dusze się w nim. Mówię i popełniam błędy, Teraz ledwo zobaczyć i ujrzeć mnie. Życie dopada, Jednak i śmierć nam blisko. Do Bóstw zwracamy się z prośbami, A nawet nie wiadomo czy interesują sie nami! Z dnia na dzień niby więcej potrafimy, Jednak przestawać żyć zaczynamy. Martwimy się innymi, A czy oni martwią sie nami? My żyjemy w swoim czasie i swoim miejscu, Jednak należymy do czasu i miejsca wspólnego. Ludzie sobie życie uprzykrzają, I uważają że jak w portfelu to i w sercu mają. Starość taka czasami ciężka, Ciężej i ciężej ludzie mają. Coraz mniej z dnia na dzień potrafimy, A my tylko stroimy do innych miny.
  8. Myśli i ruchy Dolina śmierci Leży w długich cieniach Przestrzeni między górami Sinoniebieskimi …Cicho spokojnie – Tam jest już dawno - po wojnie … ob. aut. - M.Powałka pt. " Drapacze chmur"
  9. Cichy.krzyk

    Melancholia

    Ludzie są jak książki Każdy z nas jest opowieścią. Każde przeżycie się odciska. Każdy ból wraca . Znudzenie Czujesz że życie to sen, ty śnisz wszystko mija tylko ty stoisz Słońce Wstaje nowy dzień, trzeba kochać każdy uśmiech Przyjaciel Tym słowem obdarzasz kochanych ludzi Porcelana Tak Piękna tak krucha zupełnie jak człowiek.
  10. Zamilczeniem Straciłam pióro ostatni ze strzępków skrzydeł życia.
  11. Spoza Przestrzeni Grawitacja zanika gdy w ciągłej burzy idę miłości rodzajem. grafika: Artur Krach
  12. Dziewczyna, która chciała zbyt wiele Oddechemprzywołać nadzieję,w człowieka utracone serce. foto - obraz A.Spazzali art
  13. Wątpiciel

    Nie odchodź

    Wiem, jesteś tu po to, żeby zabrać kogoś z martwych. Pamiętam jak dopytujesz czy pójdę z tobą. Zbędne dowiadywanie. Tacy jak ja... trzeba to zrobić kiedy są młodsi. Tutaj jestem tylko sylwetką. Możesz kroczyć obok, patrzeć, ale nie masz wpływu. Możesz podać broń, ale walczyć muszę na własną rękę. Nigdy nie byliśmy razem, a już czuję, że cię tracę. Zamiast mnie ocalasz kogoś innego. Pozwalam, bo nigdy tak nie kochałem. Nie odchodź tylko tam, gdzie nie będę mógł za tobą pójść.
  14. Pochowana w kroplach Łza nie spływa do nieruchomego serca ostatnia nawet .
  15. Śniadanie zagryzam papierosem, a obiad kawą. Na kolację piję polską herbatę, wódkę. Wieczorami wznoszę wysoko dłonie, naga szukam guzów i modlę się do siebie. Siadam przed lustrem, ale nie mogę zobaczyć w nim żadnego odbicia. Nocą walczę ze smokami, by później bandażować poranione ręce i wymyślać niestworzone historie. Dzwonię do wszystkich swoich błędów o trzeciej nad ranem. Przepraszam, przeklinam i wyznaję winy. Zanim pierwsze promienie słońca spłyną ciężko po łóżku, unoszę się w górę, jako zupełnie nowy człowiek, by o poranku, drżącymi dłońmi, znów wyciągnąć zapalniczkę.
  16. Chcę uciszyć swe sumienie Zrzucić z barków ciężkie brzemię Zasnąć w końcu bez koszmarów Przejść do baśni pełnej czarów Niech zła czerń mnie już nie męczy Nocna mara niech nie męczy Chodź i weź mnie w swe ramiona Lecz nikomu nie mów o nas Bądź mą słodką tajemnicą Bezpieczną otocz mnie granicą
  17. Smutek osoby niepoznanej. Między wszystkim I wszystkimi; W nędzy ciężkim, z obcymi Stworzeniami żarłocznymi. Smutek osoby źle poznanej. Między każdą i każdymi; W nędzy przyćmioną gwiazdą z tak licznymi Nurkami w ciemnościach średniowiecznymi. Smutek osoby wszak poznanej. Błędnie przez pryzmat zakrzywiony; Względnie z trzech wyroczni ślepych majaczeń. Jakże ten świat jest przeludniony Dziećmi glupieństw I bezznaczeń.
  18. zachód słońca ma tak wiele powodów do smutku. ukrywanie uśmiechów konstelacji w zasięgu wzroku, niewiele nas inspiruje z wysoka, zmarznięte policzki pieszczące przy wejściu spali się na balkonie w swoim papierosie mój przyjaciel, który śni w nocy jak chmury o świcie wystartuje swobodnie i przyczepi się do ptaków ale całe to słońce się z nas śmieje podczas gdy my podziwiamy wczorajsze światło. bezlitośnie strzelając w skrzydła promieniami, horyzont pomaluje rany poległych łamanie pędzli - na żetony oświetleniowe, twórca rozmazuje płótna nową farbą. bezkresne niebo wypali się o zachodzie słońca, będą gwiazdy - czasem popioły i sadza. obraz jest nieziemski w oczach, do rozważenia szczegółowo, przynajmniej bliżej. splecione spojrzenia w jednym punkcie, marzeń samotników zabrał na dachy i tu stałem jak zwykle: zaglądam do kieszeni, ale ręce mi się trzęsą. ktoś rzucił mi z nieba zapałki - Dałbym papierosa, gdybym mógł sięgnąć Wdycham smutek partiami bez powodu Mrużąc oczy, unoszę głowę. ile bólu nie miałbym w klatce piersiowej, łatwiej, gdy ktoś w pobliżu się wypali po próbach przytłoczyłem nagrody inne niż słońce nie są potrzebne, że szlak oświetla pomarańczową nitką. aby życie ponownie zebrało się na ruinach losy zmieniają epoki bez patrzenia, podczas rysowania będą plamić palce gwaszem. Jestem szkicem, kolego od palety. wieczność na wieczność rodzi się sama i wszystko się powtórzy, ale nie kolory, cień nie będzie taki sam. każdy jest piękny i każdy inny, tylko widz nie zmieni ubrania do roli z czasem pętle będą się mocno zaciskać, zachód słońca ma tak wiele powodów do smutku. ale jeśli tak jak on wędrujemy w kółko, wtedy nawet koniec opuści nas na początku
  19. Frohnixe

    * * *

    pędzę łąką wyrosłą z twych słów na której strapienie miesza się z żalem a z rosą łzy szybciej by zdążyć na czas bliżej nieokreślony więc tonący w nadziei wpadam w las w nim dłonie w niebiosa wyciągam prosząc o żywy deszcz
  20. Znów dopadł mnie atak Zeszyt wierszy to pamiętnik Widać to, w nim brak rymów Ale będzie inspiracją dla samobójców
  21. Prism

    Wybaczcie

    Na morzu otchłani, w umysłu sanskrycieTrwa życieNie tworzy, nie niszczy, na szali wciąż ważyDusz bycieZawraca, wciąż błądzi, ucieka i wracaLecz skrycieWciąż marzy i błaga o wolności bycieW niebycieProwadzi na smyczy swe żądze i egoLecz czasemZe smyczy się zerwie i pędzi na ludziZ hałasemI krzyczy i wrzeszczy i skacze i tupieW skorupieSwej jednak wciąż płacząc umiera, wybaczcie...Wybaczcie
  22. Heptada Arymana; dzisiaj nocą Aka Manah włada. Za cel obiera mnie, jadem zatruwa myśli w mej głowie; smutek i cierpienie, uciekam przed siebie. Kolejna nie przespana noc; sen bez snu, każdy oddech to nie lada trud każda myśl to okrutny ból. Obłęd zawładnął mym umysłem, świat zatracił kolory, każda myśl niczym kamieni pełne wory. Ucieczka w nałogi; za każdym razem osiągam dna ognistej wody i tylko ja znam tego powody. Dym Arymana powoli płuca wypala i mnie co raz bardziej zniewala. A ja się poddaję, mój płomień przygasa, Heptada Arymana; dzisiaj nocą Aka Manah włada...
  23. lila001

    Raj

    za każdym razem gdy zamykam oczy jest jak w mrocznym raju boje się o ciebie czekasz po drugiej stronie nie ma leku na wspomnienia nikt cię nie zastąpi twoja twarz jak zapomniana melodia pojednam się z moimi snami by nie budzić się dzisiejszej nocy
  24. Ciemno na dworze, deszcz pada cichutko Hamak wywrócił się znów w drugą stronę Ciarki przeszyły wszystkich leciutko Ekran pokazał trzy paski zielone Lustro znów pękło, to tutaj normalne I ktoś popłakał się znów z samotności Ze ścian pociekły smugi krwi czarnej A ktoś zaprzeczył swej niewinności: Ćmę zabił biedną, rozbryzgał na ścianie Tak tu ponuro, upadek człowieka Wszyscy chcą umrzeć lecz boją się śmierci O zgrozo, co jeśli nikt na nich nie czeka Jak umrą nie będzie już o nich pamięci A nieba nie ma, choć kusi nadzieją Ciemno na dworze, deszcz ustał lekko I wszyscy wyszli zaczerpnąć powietrza Patrzą na niebo malowane jak kredką Ktoś mówi cicho, że tu nie mieszka Ekran powrócił do normalności, cisza....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...