Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'miłość' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


  1. Saramuzykowa

    Ból

    Wszystkie moja słowa zostały skradzione przez Twoje usta tak samo jak każdy mój oddech I mam teraz tak po prostu się po tym podnieść? Jeżeli powiesz mi, że tak właśnie powinnam to będę próbować z całych sił. Bo nie błagałabym cię o życie gdybyś przyłożył mi pistolet do głowy Dlatego, że zawsze wspierałam każdą Twoją decyzję. I to ty byłeś tym który miał rację Nawet jeśli ja czułam się z tym jak worek śmieci.
  2. Gdy mówiłeś mi ,,na zawsze" To co miałeś na myśli? Aż tak krótko dla Ciebie trwa nieskończoność? Jeżeli życie pośmiertne istnieje I jest wieczne To poproszę by ta wieczność była twoją wiecznością Bym nie musiała męczyć się zbyt długo.
  3. Myślenie o Tobie ratowało mi życie więc przychodziłam do Ciebie codziennie masz taki piękny kolor oczu a kiedy walił się świat i trzaskało z nieba piorunami ja się chowałam pomiędzy myślami przez pustynne Piaski biegłam do Ciebie biegłam po drodze rozbitych butelek i złamanych serc kalecząc sobie stopy lecz tak bardzo lubiłam myśleć o Tobie znacznie częściej niż o sobie i tak kiedyś biegłam za tobą, że dziś nie potrafię nawet chodzić.
  4. ais

    Z ogródka do serca

    Uginają się krzaki i drzewa pod słodyczą, co dały nam nieba lśnią dorodne, soczyste kłębuszki koszyk cały i lepkie paluszki Soki, dżemy, na zimę mikstury zmierzch jesienią nie będzie ponury dwa fotele, dwa serca rozgrzane i bez mikstur są zawsze pijane
  5. Nie mam auta, a dwa razy się już przejechałem na kimś Teraz mam masę wspomnień i parę ogromnych traum gratis Żyłem na konkretach, może dlatego teraz jestem jakiś Nieważne ile zdobędziesz, wygrasz, zobaczysz Zawsze tracisz Po co żyć z sercem na dłoni wytłumacz mi kamienna obojętność zapukała do drzwi Pompuję krew a myślami przytulam znicz Żadna łza nie odda jak przykro to brzmi Miłość już martwa, chmury na mym niebie zwiędły tamte kwiaty Ile żeś warta? Liczyłem na Ciebie i teraz liczę straty Po co żyć z sercem na dłoni wytłumacz mi kamienna obojętność zapukała do drzwi Pompuje krew a myślami przytulam znicz Żadna łza nie odda jak przykro to brzmi @TheDiary44 dodawanie z telefonu trochę popsuło format. Kiedyś poprawię
  6. Somalija

    bezbronna

    zaczęło się w oczach turkus rozbił smętki niebieskiego miałam sukienkę w panterkę i opal na skórze przegubów wśród słów bywają różne twoje mnie uniosły stałam się żywa płonął bałwan z chrustu piję więcej niż połowę zamilczam parszywą walkę niekanonicznych dni kocham cię małe okienka światła kropelki ciepła czasem otchłań morza miłości między moimi twoje palce kwitną ustami gorące twarze rozkosz kąpieli zmysłów srebro złotych pieszczot bez ciebie jestem w stanie skrajnie krytycznym
  7. lukaszktl

    Noc

    Noc bywa piękna, gwieździsta, wspaniała Jak również ciemna, ponura i szara Jak nasze życie, życie codzienne To co wokół nas otacza cały ogrom tego świata Ogrom ? a czym jest nasz świat, Nasza planeta, Nasze życie? patrząc w niebo w nieskończony się wszechświat Czym jestem ja? pośród potęgi tego wszystkiego Czy ja coś znaczę dla tego świata całego ? Czy jak bym zniknął ktoś łzę by uronił ? A może wtedy odnalazł bym szczęście w harmonii Może wtedy spełniony bym się poczuł Znalazł tą drogę którą oświetla spokój. Czasami się czuje jak tak gwiazda na niebie samotna ale promienieje oświetla pięknie niebo daje nadzieje Daje nadzieje by móc w końcu uwierzyć I choć przez chwilę poczuć się potrzebny i choć przez chwilę poczuć Twą bliskość pozbyć się smutku poczuć to wszystko Dostrzegać świat pięknym jak te niebo Czy naprawdę tak wiele wymagam od życia swojego ? Bo gdy tylko wznoszę się delikatnie nad ziemię poczuje radość, miłość , spełnienie Gdy tylko uśmiech na miej twarzy zagości Nagle wszystko się kończy , pozostaje Cisza, pustka , samotność.. I jak ta gwiazda która powoli gaśnie Resztkami siły, nadziei oświetla swoją drogę zanim spadnie Pozostawiając piękny widok na niebie Już jej nie widzisz, nie widzisz też siebie ...
  8. lukaszktl

    Oczy

    Oczy Oczy, czym są oczy ? Mówią, że zwierciadłem duszy oczy są oczy są przejściem między światy dwa Ten wymarzony, spokojny ten który pragnie nasza dusza ten do których drzwi nasze serce każdej nocy puka. A ten drugi ? ten drugi to codzienność to co nas otacza czasem sobie myślę, że chciałbym uciec z tego świata Momenty ciężkie kiedy złość przytłacza kiedy znowu smutek rani moje serce Wtedy się czuje jak porzucony list w butelce Dryfujący w oceanie dniami i nocami, aż ktoś go dostrzeże swoimi oczami W oceanie tak pięknym, błękitnym jak niebo Że nie potrafisz oderwać wzroku swojego od niego Oceanie pełnym życia, pełnym nadziei lecz też tajemniczym i nieodkrytym miejscem na ziemi A gdzieś tam jestem ja w postaci butelki a moja dusza listem spisanym na wieki Lecz ten ocean nie zawsze spokojny niestety częściej bywa wzburzony Niszczycielska siła, sztormy, ogromne fale Potężne burze niszczy wszystko co mu na drodze stanie Tym oceanem jest ten świat który dostrzegasz swoimi oczami Bywam on piękny ale za często rani .. Więc ciągle pragniesz wracać do świata pierwszego gdzie nie ma smutku, nie ma bólu nie dzieje się nic złego Wracasz do niego każdej swej nocy Kładziesz się w łóżku zamykasz oczy I jesteś. Wszystko nagle staje się piękniejsze Ucieka smutek czy jest to Twoje wymarzone miejsce Myślami chodzisz po tym pięknym świecie Rozpiera Cię radość, czego chcieć więcej ? Może Miłości? samospełnienia ? tu możesz poczuć to czego w tamtym świecie nie ma Dostrzegasz piękno w każdym detalu tutaj w człowieku nie ma żalu nie ma tu krzywdy, brak nienawiści Tutaj się spełniasz wiesz na co liczysz I szukasz. Szukasz swym wzrokiem patrzysz w promienie słońca za oknem dostrzegasz piękno, błękitnie niebo cudowną naturę miłość bliźniego Nagle Twym oczom ukazuje się postać Oddech spowolnił , serce zabiło Emocje wzbudziły się w Tobie z niesamowitą siłą ! Jest coraz bliżej spogląda nieśmiało A Ty ? Ty zaczynasz rozumieć czego w tamtym świecie brakowało Niebieskie oczy, błękitne jak tamto niebo Spojrzenie tak głębokie nigdy nie widziałeś takiego dostrzegasz w nich dobroć, przepiękną dusze Już nie potrafisz od tego uciec .. Włosy kręcone, czarne jak najpiękniejsza noc Każdy jej uśmiech paraliżuje Cię wciąż Dołki w policzkach gdy się uśmiecha dostrzegasz to wszystko, każdy jej detal Nagle zniknęła, zniknęło to wszystko cała ta dobroć, miłość i bliskość Otworzyłeś oczy wracasz do świata, wracasz do świata w którym wszystko Cię przytłacza Znowu czujesz niemoc te złe emocje Wszystko dla Ciebie staje się obce lecz pozostała w głowie jedna ta chwila Myśl o tej dziewczynie, czy ona kiedykolwiek żyła ...?
  9. ais

    flircik

    Pan mnie mija na trawniku, kiedy stopy pan dyrduje. Nawet okiem Pan nie zerknie, a ja Pana tak szanuję. Stoję z boku, usunięta chociaż mogę w środku postać. I nie jestem oponentką, lecz nie mogę Panu sprostać. Często zdaje mi się nawet, że sympatią Pan nie pała. Wnet odejdę, tuż niebawem, bo na Pana już nie działam! Inni chcieli, by Pan spojrzał na mnie okiem swym łaskawym. Jestem mała, jestem płaska stoję w środku bzdurnej trawy. Proszę Pana, Pan nie może mnie tak strasznie lekceważyć. Ja tu stoję, by w pokorze pejzaż Panu chcieć obnażyć. Lecz starannie Pan omija wszelką styczność, jak ze trzmielem. Panu zda się, więc nie czytać tej tabliczki
  10. Si Deus nobiscum quis contra nos tak myśli dobry książę Ekkehard mój mąż lecz ja płaszczem delikatnie otulam piękną twarz by nie sądził, że może patrzeć na mnie dłonią na której palcach długich i szczupłych świeci wilczy diament przytrzymuję płaszcz by wiedział że dotyk nie jest dobry jeśli jest jego albo gdy go nie chcę nie kocham go ani jego korony ani wysokiej krwi kamienna już za życia które nigdy się nie skończyło gotycka z kroplami nieba błękitnymi w oczach z łukiem ust karminowych wygiętych w architektonicznej doskonałości ukrywam się za szatą złotą i purpurową, tak drogą że poddani Ekkeharda mogliby za jej skrawek uratować te dzieci które właśnie umarły im z głodu spinam ją i kurczowo zamykam w pięknych dłoniach a perły krzyża pamiętają światło wschodu nie żyłam nigdy i nigdy nie umarłam pozwalam ci na mnie patrzeć i o mnie pisać gdybyś żył wtedy wszystko byłoby inaczej ...
  11. Moje myśli stawiają poplątane kroki. Dawne sny zagryzły się już same, Nasuwa się pytanie czy jestem wolny? Iluzji iskry piękne, piękne przed nimi oczy. Mętne, gęste jezioro wyobraźni... Kto się w nim topi? Ja! śnię jeszcze? czy nie? Jaśnieje przestrzeń Pełna spływających po przyszłości kropli... Życia. A w upale łatwo o fatamorganę przed lustrem... Czas się ochłodzić. A teraz ciiii... Odklejam się jak stara farba od ścian. Lecę jak Mateja po mych pustych włościach. Gdzie się podziała Ziemia? Zamknięte oczy to mój kompas. Halo! halo! Kiedy wrócę bo zaniedbałem sprawy? Mówię tu o moich dwóch ziomkach. Królestwo Sumienia to aż tylko Miłość - ja. Nie pamiętam imienia już, ot cała filozofia, Marzenia? Całe życie do teraz jest jak mitologia, Tania demagogia, jak dym ulatują słowa. Stado baranów i czarna owca, Znów mięso zamów i wypij browca, Blask nachalnych sloganów, idę na odstrzał, Bo sam wciąż beeecze i żrę ziemski pokarm. Ubogi pastuch siedzi pod drzewem duchowych doznań. A piękno jest ciche i takie niewinne.
  12. Pomysł - dojrzał, w ręce pióro, ziemia zadrga... mury runą. Mózgiem posiał - coś napiszę, kimnął trochę - lubi ciszę. Gorzki cały w krzyżu miękki, co dwa kroki zaś przyklęki. Po co ci to - nie wiem PANIE? Mam litery zakazane! Rusz że słowem, rzuć na wenę, właśnie robię - ona drzemie. Zgniłku obły, sensu nie ma, kija w szprychy włożyć trzeba. Dobrze zaczął - miałko skończył, po papierze konik polny. Hopla hopla przez przeszkody, wolę prosto jak bicz Boży. Pomysł dojrzał - nic po tobie, odpoczynek, zaś przy grobie. Plewy same, a gdzie ziarno? Niepogoda - wziął i zasnął. Taki oto mamy klimat, chcę... lecz słowem nie wydymam. Lira dźwięczy - ktoś ją trąca, więdniesz PANI... byłaś pnąca. "Bóg ukarał go i oddał w ręce kobiety." - Biblia - Księga Judyty.
  13. Chciałbym zbudować most z białych płatków róży, wyściełam ci drogę do naszego nieba. Pójdziesz w sukni z tiulu - chór aniołów śpiewa, powiedz wszechmogący, kiedy lód przemówi? Cel na nieboskłonie wypatruje blasku, zorza zaświeciła, noc mruga oczyma. Zadajesz mi ciosy... nóż się w ciało wrzyna, moja Afrodyto, czułość wielką zwiastuj. Ból zniosę - a miłość, gdzie cię wypatrywać? Wołam, krzyczę, nie śpię - żadnego odzewu. Zabij, spal i zakop, przedtem ciało przebudź, szlifujesz daleko - wiatrem złoty brylant. Odchodzisz w nostalgii, płaczesz duszy łzami, wspomnienia zostały zapisane wierszem. Znowu zechce pisać - czas - wersy szaleńcze, karmię płochą wenę... a ja zakochany! Kiedy już cię dotknę, wzbudzę pożądanie, wepniemy się w siebie, jak perła do muszli. Perłopławu twardość sercem żeśmy stłukli, czekaj tylko na mnie - do środka się włamię. "Jeśli kogoś kochasz, to jeszcze nie znaczy, że Bóg ma w swoich planach żebyście byli razem." - Jodi Picoult.
  14. Dawny wręcz chłopięcy wiersz. Nie pamiętam już imienia platonicznej ukochanej , ale wiem, że dla takich chwil warto żyć… słońce i gwiazdy przy ustach Twych bledną a serce śpiewa dla Ciebie pieśń chwalebną dusza co ją los uwięził w mym niecnym ciele rwie się i pod stopami Twymi ściele chciałbym miła otoczyć Cię ramieniem lecz ramię me kruchym jest westchnieniem niczym jest życia nić i Ziemi istnienie gdy skronie pali niespełnione pragnienie ach, zrzucić czar i w chmury się wznieść w obłokach ostatnią życia zanucić pieśń niech biegnąc ku Tobie pierś mą rwie nim w wiecznym pogrążę się śnie
  15. W młodości ideałów ,namalował obraz miłości Subtelne linie ,gwiazdy , mgła poranna Szarość tęsknoty, czerwień pożądania Trochę róż o kobiecych kształtach Twarz wtulona w zapach włosów Bursztyny, strażnicy czasu Sporo górskich szczytów, blask księżyca Wschody i zachody słońca Po latach na płótno spojrzał - abstrakcja
  16. ester

    fala

    idę, mając nadzieję wiatr mi w oczy wieje choćbym chciała, dużo zapału miała nie pozbędę się świadomości, o braku czyjejś obecności lecz po chwili niedługiej, jakoś trudniej mi oddychać a zegar niewidoczny, tak nagle zaczyna tykać czy to się właśnie stało? czy moje serce zakołatało? czy policzki me pokryły się różą? bo właśnie zostałam zatrzymana przez falę dużą falę błękitną, czystą i przejrzystą mogę próbować coś z niej odczytać lecz nie zaryzykuję i nie odważę się zapytać choć ona, ta fala, czasem powiedzieć umie więcej, niż księga słów cała, gdy z tyłu zaciera ktoś ręce ta fala w kolorze błękitu czystego, lustruje mnie, a ja nie chcąc tego, szukam wyjścia szybkiego jednak uciec mi nie będzie dane, o nie bo to chwile zmarnowane, jedna, dwie... ale skąd mam pewność mieć, że ta druga, zielona, bardziej stęskniona, nie zatrzyma go tak, jak on mnie? co jeśli on wie? bo jeśli jedno spojrzenie tak wiele powiedzieć potrafi skąd mam wiedzieć, że to nam się jeszcze kiedyś przytrafi?
  17. ester

    brzmi znajomo

    co gorszego jest niż być traktowanym źle? nie być traktowanym w ogóle. skazanym na niekończące się ciche bóle nie widzisz nic siadasz w fotelu i jak ślepy widz nie dojrzysz celu ideału wypatrujesz myśląc bez ustanku czas tylko marnujesz zasypiając o poranku
  18. ester

    pamiątka

    pamiętam jak się poznaliśmy. niedługo później znowu spotkaliśmy siebie i jakoś nie mogłam zapomnieć Ciebie słyszałam Cię wtedy kiedy nie mówiłeś widziałam Cię tam gdzie nie byłeś czasem mi się nawet przyśniłeś pamiętam jak imię moje zdrabniałeś. tyle uciechy mi tym dałeś! pamiętam w dnia zwykłego smętach o wszystkich tych pięknych momentach to było dawno i choć dla Ciebie nic nie znaczyło mi trochę natchnienia i tęsknoty od wtedy przybyło.
  19. ester

    ucieczka

    oczy - zwyczajne są moje. ale kiedy patrzę w twoje... widzę światło i mrok. wokół nas tłok. widzę obojętność i ciekawość. czy to radość? widzę to i nie chcę się oderwać, ale jednak muszę. więc nie zwlekam, skracam swe katusze i uciekam.
  20. Sutki patrzyły wzrokiem wydłużonym, ciepła ust szuka - jeden zaraz drugi. Posyłają prąd... przyjdzie i nabrudzi, taki podręczny półsztywny ogniomistrz. Delikatne jak wenecki aksamit, krzyczą o dotyk i oddają jędrność. Falują - tańczą, widzę je nade mną, ssij pożądanie aż będziemy szklani. Kiedy położysz ręce nad nieboskłon, policzysz gwiazdy i jednej zabraknie. Zawrócisz głowę przecudnym zapachem, chwilę poczekam - a później mnie dosłodź. W niebieskie oczy... spojrzę i odlecę, na skraj westchnienia, co rozczulą rozkosz. Królowo niebios - weź się w łożu rozgość, najprostszą drogą, grzeszyć razem z... Grzechem. "Myśl grzeszna jest gorsza od grzesznego czynu." - Talmud. Chciał i dostał, mówi radio Moskwa! Pozdrawiam Stracony.
  21. Nigdy mężczyzna nie zrozumie kobiety, choćby nie wiem, jak bardzo się starał. Dla niej tylko uczucia są ważne, niestety, a dla niego tylko namiętność? To banał! Zawęziliśmy o sobie nasze wyobrażenia, ważnych pragnień głębszych nie poznając. Kobieta kochając pragnie być pożądana, mężczyzna bardziej jej pożąda, kochając. Większość się z tym stwierdzeniem zgodzi, czasem ktoś pomyśli inaczej i strzeli focha. A u mnie spostrzeżenie w głowie się rodzi, nieistotne różnice, gdy naprawdę się kocha.
  22. Wyznaję Ci miłość pieśnią swojej duszy, rozbrzmiewa w zmysłowym drżeniu ciała. Pragnę być blisko Ciebie w życia podróży, bez ciepła twej dłoni, jakbym nie istniała. Kiedykolwiek zechcesz, to będę przy Tobie, z oddaniem spełniając Twoje pragnienia. Gdyż piękną miłość teraz noszę w sobie, taką, która dogłębnie wszystko zmienia. Nic jej już nie zabije, ani też nie ostudzi. Zapuściła w mym wnętrzu głębokie korzenie. Będzie w sercu zawsze, czasem pomarudzi, gdyż taką cechę ma ziemskie stworzenie. Nie zapyta też nigdy, co ja tutaj robię? Podejmować będzie trudne wyzwania. Czasem zapyta, jak mogę pomóc Tobie? Fantazją spotęguje - rozkosz pożądania. Cierpliwa, pełna tolerancji i zrozumienia, nie odkłada na później aktu przebaczenia. Potrafi słuchać zwierzeń bliskiego człowieka i zawsze ze spokojem na jego powrót czeka. Czy tak właśnie objawia się miłość prawdziwa? czy to jest o niej, tylko moje wyobrażenie. A może jest zmienna, czasami też zdradliwa, a cała reszta, nieosiągalnym jest pragnieniem? O miłości prawdziwej często marzymy na tej planecie, lecz w wydaniu ludzkim, takiej raczej nie znajdziecie! Kochajcie więc bliskich najmocniej jak potraficie, dzięki silnej miłości, głębszego sensu nabierze życie.
  23. Wiesława

    Rodzina

    Jest coś, co mnie przy życiu trzyma, coś bardzo cennego, to moja Rodzina. To dla niej rozkładam skrzydła do lotu, mimo zmęczenia ciężarem kłopotów. Bywa oparciem w trudnych chwilach, daje mi Miłość - ten dar mnie rozwija. Bez niej byłabym, jak ta łódź bez steru, dryfując po oceanie bez żadnego celu. Nie ma skarbu większego niż Rodzina. Doceńmy ją, życie tak szybko nam mija. Los może nagle wysłać nas do nieba, nie zdążymy powiedzieć tego, co trzeba. Odchodząc już stąd do bram wieczności, będę żałować braku pewnych przyjemności. Lecz nigdy czasu z rodziną spędzonego, nad wszystko inne, najważniejszego!!!
  24. czarymary_no1

    Miłość

    Miłość Miłość, co to jest miłość? No właśnie co to takiego? Hmm...... Miłość jest to zjawisko nieokiełznane. Miłość jest to zjawisko niedoceniane. Miłość jest to zjawisko niezapomniane. Ale czy jest mi znane? Oto jest pytanie. Miłość do Mamy jest jak wszechświat. Nieskończona jak kosmos. Nieskończona jak liczby. Nieskończona na zawsze. Może być też, no wiesz...... Nie. Nie. To ma być ładny wiersz. Miłość do Rodzeństwa jest jak sekret. Ukryta jak drogocenny skarb. Ukryta jak od Boga znak Ukryta ale prawdziwa. Może być też, no wiesz...... Nie. Nie. To ma być ładny wiersz. Miłość partnerska jest jak hazard. Nieprzewidywalna jak pogoda. Nieprzewidywalna jak przyszłość. Nieprzewidywalna ale bardzo ważna. Może być też, no wiesz...... Nie. Nie. To ma być ładny wiersz. To wszystko jest mi znane. Na zawsze prawdziwa i bardzo ważna. Pytanie zostało wyczerpane.
  25. Romeo i Julia, Tristan i Izolda, Zosia i Tadeusz, Danusia i Zbyszko. Baryka i Laura, Ligia i Winicjusz, Lester i Angela, Filon i Alina. Edyp i Jokasta, Mistrz i Małgorzata, Andrzej i Oleńka, Ariadna - Tezeusz. Odys z Penelopą, Psyche oraz Eros, Helena i Parys, Uranos i Gaja. Można by tak dalej, ciągnąć w nieskończoność, kochali... czy wszyscy - cyniczne pytanie? Czasem mitologia kosztuje najtaniej, poeci natomiast, dwoją się i troją. A gdzie jest prawdziwa miłość niewzruszona? Byle dopaść, dosiąść - piersiorzędną dżagę. Zakocham się szybko, a po chwili... zdradzę, myślę i nie wierzę - flirt robi za towar. Tam gdzie dwoje ludzi... kontrasty - różnice, kiedyś sztywny gorset zapięty pod szyją. Władza, kościół, szkoła - źle stąpniesz... zabiją, a co najważniejsze, cenzora nożyce! Czy wolność - bezwolna, miłość bez uczucia, gdzie owe balkony i ławeczki w parku? Feblikiem poeto - nie wolno, nie żartuj, bo nie tylko serca, on w sobie dziś skupia. Dwie najpierwsze strofy wstydem różowieją, namaszczone wdziękiem, szalonych miłostek. Przygaszone dzisiaj, trudno jakąś dostrzec, stoi w kusych szatach jak bez liści drzewo. "I kobieta, i kwiat mają dni swoje. Nie mają lat." - Jan Izydor Sztaudynger.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...