Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mirosław_Niewierszyn

Użytkownicy
  • Postów

    684
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mirosław_Niewierszyn

  1. A ja się tylko uśmiechnąłem na koniec czytania. Pozdrawiam.
  2. Nie zostałem zrozumiany? Poczekam.
  3. [center]klatka od początku rozkrzyżowany w cztery strony doczesności w którą nie pójdę poniosę swoją klatkę ona we mnie ja w niej do końca [/center]
  4. Myślę, że interpretacja jest indywidualną sprawą czytelnika i w żadnym wypadku nie powinna być powodem do wyśmiewania. Dzięki za jeszcze jeden wgląd.
  5. A z interpretacji widzę, że rozumiesz bardzo dużo. W każdym razie dla mnie wystarczająco dużo. Druga wersja jest pierwszą, tyle że bez kropek. Serce zmieniłem na pierś, bo jest... hmm... niemodne. Poza tym załamywało mi formę. Dzięki.
  6. Oczywiście, że rozumienie jest indywidualną sprawą Czytelnika. Może taki zapis zmieni trochę odbiór? [center] *** prezerwatywę nosi w kieszeni na sercu. ma znamię na tyłku. Kain już ostrzy ofiarny nóż żądzy. [/center] Dziękuję za wgląd i pozdrawiam.
  7. [center] *** prezerwatywę nosi w kieszeni na lewej piersi ma znamię na tyłku Kain już ostrzy ofiarny nóż żądzy [/center]
  8. Dzięki, już czytałem. postaram się coś wyskrobać.
  9. Przepraszam Haniu, nie chciałem nikogo dobijać. A co do przejścia, to polecam, warto spróbować, jeśli masz wystarczająco dużo samozaparcia, bo pamiętam, że pierwsze miesiące, to było niezłe ssanie w żołądku, na myśl o mięsku, ale potem tak jak napisałem wyżej, to już z górki. Więcej napisałem Ci na prw.
  10. Dzięki. Przeważnie jemy zamykając oczy.
  11. E tam. [center] oderwany od reszty jeszcze krwią spływa. jakby przed chwilą obdarty ze skóry. wisiał na haku a wcześniej wrzawa w nim gdy człowiek jak bezduszne narzędzie wyznaczał kres. w oczach poza równą fakturą ścian nic nie widzących od chwili gdy zręcznym ruchem wycięty z brzucha matki porwanej z zielonego pastwiska rósł.[/center] Zakropiłem, jeszcze można poprzecinać. No i jasne, że wszystko o wierszu. Niech się nikt nie czepia. Dziękuję za czytanie i pozdrawiam.
  12. Sprawdzałem, da się przeżyć. Najgorsze jest kilka pierwszych miesięcy, po których pojawia się głód mięsa. Potem to już z górki. Można całe lata, byleby z głową, bo krzywdę też można sobie zrobić. Pozdrawiam.
  13. [center]kęs jak w najlepszym ujęciu z reklamy sieci barów w ustach pierwszy kęs zdjęty z białego widelca oderwany od reszty jeszcze krwią spływa jakby przed chwilą obdarty ze skóry wisiał na haku a wcześniej wrzawa w nim gdy człowiek jak bezduszne narzędzie wyznaczał kres w oczach poza równą fakturą ścian nic nie widzących od chwili gdy zręcznym ruchem wycięty z brzucha matki porwanej z zielonego pastwiska rósł[/center]
  14. Mówią, że zawsze jest jakieś wyjście awaryjne. Chociaż w tym przypadku, to też nie wiem. Pozdrawiam.
  15. Wersja współczesna nic nie mówi, a wersja romantyczna nawet do poczytania.
  16. Jak romantycznie! I w latosim klimacie.
  17. A ja lubię takie komentarze. Dzięki. Pozdrawiam.
  18. Każdy w coś wierzy.
  19. Nawet całkiem fajny. W drugim wersie "a", moim zdaniem, niepotrzebne.
  20. W moim odczuciu, przegadany, aż ciężko się czyta.
  21. Pójdę boso - Zakopawer?
  22. Troszeczkę przegadany, ale sympatyczny, taki do poczytania.
  23. Nie wiem, ale jest coś w wierszu, jakiś potencjał. Można by jeszcze spróbować nad nim popracować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...