Śmiać rzeczywiście nie ma się za bardzo z czego. Co do poczucia humoru i sklerozy, to nie wiem czy są jedynymi rzeczami, które w tym wieku maja znaczenie, ale, co może rzeczywiście być zabawne, mogą pomóc... chyba.
Pozdrowionka odwzajemniam.
Różne są dziwactwa na tym świecie, a ja po raz kolejny przekonuję się, jak często najautentyczniejsza prawda brzmi nie wiarygodnie. Tekst, to oczywiście nie moje słowa, ale spisane prawie dokładnie tak, jak zostały wypowiedziane.
[center]~100
już prawie setka
a jeszcze nie myślę umierać
jeszcze mam rozum
jeszcze pamiętam
różne historie
miesiące i lata
zlewają się w jedno
noc miesza się z dniem
jak sny z rzeczywistością
kiedyś przyszła do mnie
już czas - powiedziała
przegoniłem ją lachą
................................
już czas - powiedziała
ale na co? zapomniałem[/center]
No tak, gdy korporacje i banki stoją wyżej od Boga, mrówkojad pozostaje nienasycony. Jego apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tekst do przemyśleń. Niezły.
Wesołych!
Mi się podoba. Proponuję jednak stawiać lodówkę z dala od kuchni, bo to bardzo nieekonomicznie gdy jedno grzeje, a drugie ciągle mruczy do chłodu... a prąd ciągle drożeje.
Wesołych!
Nieco to przekombinowane, chociaż jakby coś mi tam świta. Dach też się pojawił w wierszu powyżej Baby Izby. Ciekawa zbieżność w moim odczuciu.
Wesołych!
Nie takie nic. O samobójcach, w moim odczuciu. Odnoszę wrażenie, że zaczyna to być plagą ostatnich czasów. W tym kontekście, to dobry tekst, jeśli w takim przypadku można w ogóle tak powiedzieć.
Wesołych Świąt!